niedziela, 23 kwietnia 2017

Rozdział 123 — Ćwierćwiecze

FINNICK


Lata mijały w zawrotnym tempie. Wszystko zaczynało się zmieniać. Życie stawało się lepsze. Dwa tygodnie po moim powrocie do Czwórki zakończyły się Siedemdziesiąte pierwsze Głodowe Igrzyska. Tak jak myślałem — wygrała trybutka z Siódemki. Johanna Mason stała się moją przyjaciółką już w rok po jej wygranej. Była wówczas jedyną pozytywnie do mnie nastawioną osobą wśród mentorów, bo Mags przez wzgląd na swoje zdrowie została w domu, gdzie piczę sprawowała nad nią Annie. 
Marlene urodziła zdrową córeczkę, która stała się moim oczkiem w głowie oraz moją i Annie córką chrzestną. Moja droga kuzynka postanowiła jednak wybaczyć swojemu mężowi i są teraz niezwykle szczęśliwą rodziną. 
Jeśli chodzi o mnie i Annie to planowaliśmy, że pobierzemy się potajemnie już wkrótce. Jej rodzice w końcu mnie zaakceptowali, a moja narzeczona niemalże całkowicie wybaczyła im to, że zostawili ją na wiele lat. 
W ostatnich — Siedemdziesiątych Czwartych Głodowych Igrzyskach zwyciężyła dwójka trybutów, co było dla mnie ogromnym zaskoczeniem. Ponadto obydwoje pochodzą z Dystryktu Dwunastego, co również może wprawić w osłupienie. 
Dzisiaj ogłoszono statut III Ćwierćwiecza Poskromienia. 
Słowa, wypowiedziane przez węża w ludzkiej skórze wciąż dźwięczą mi w uszach i nie potrafię o nich zapomnieć. 
"W siedemdziesiątą piątą rocznicę, dla przypomnienia buntownikom, że nawet najsilniejsi z nich nie mogą pokonać potęgi Kapitolu, trybuci obojga płci zostaną wylosowani z puli dotychczasowych zwycięzców w dystryktach."
Ktoś z nas może wrócić na arenę. Annie właśnie wypłakuje mi się w rękaw. Mags upuściła szklankę, która roztrzaskała się w drobny mak. A ja? Ja wpatruję się w ekran, nie wiedząc co zrobić, co powiedzieć. Czuję, jak wszystkie pozytywne emocje opuszczają mnie na dobre. Zostaje sam strach. Nie o mnie. Już dawno przestałem przejmować się swoim losem. Martwię się o dwie niezwykle ważne dla mnie osoby. Jednocześnie liczę na to, że choć raz będzie sprzyjać mi szczęście i nikt z nas nie zostanie wylosowany. 
   — No... nieźle nas urządzili, co? — pytam. Mój głos brzmi obco, jednak sprawia, że Annie i Mags patrzą na mnie. 
   — Nieźle? Finnick... oni znów chcą nas zabić... — oznajmia Annie. 
   — Rybko... nie nas. Coś czuję, że tu chodzi o garstkę jagód, wyciągniętą na zeszłorocznej arenie. My będziemy jedynie fajnym dodatkiem do śmierci dwójki kochanków z Dwunastki. 


Dni pozostałe do wyroku śmierci, który Kapitol miał wydać na niektórych zwycięzców, upłynęły tak szybko, jak jeszcze nigdy. Dzień w dzień spędzałem czas z Annie, Mags i moją chrześnicą, starając się nacieszyć ich towarzystwem. Każdego ranka, gdy cały dystrykt pogrążony był we śnie, ja wymykałem się na plażę i biegałem. 
Teraz jednak stoję na scenie i czekam, aż to wszystko dobiegnie końca. Denerwuję się, a czekanie sprawia, że czuję się jeszcze gorzej. Patrzę w kamery. Patrzę na ludzi. Wciąż uważając, aby nie wyjść z roli.
   — Panie mają pierwszeństwo — oznajmia opiekunka naszego dystryktu i kieruje się do szklanej kuli z losami. Gdy wraca na miejsce, zaczynam się denerwować. — Annie Cresta! 
W tym właśnie momencie grunt usuwa mi się spod nóg, a serce rozpada się na miliardy kawałeczków i nic nie jest w stanie go ponownie posklejać. Annie. Moja słodka, kochana Annie ma wrócić na arenę, gdzie traci się człowieczeństwo lub życie. Pomimo cierpienia, jakie czuję, wciąż twardo stoję, wpatrując się wyzywająco w kamerę. Nie reaguję nawet na płacz Annie, choć kosztuje mnie to wiele wysiłku. Po chwili dzieje się coś niezwykłego. Mags podnosi w górę rękę, a następnie wskazuje na siebie. Czuję, jak żołądek wywraca mi się do góry nogami. Ona zgłasza się na ochotnika. 
   — A teraz czas na panów... — oznajmiła kapitolinka i tak jak wcześniej ruszyła w stronę kuli z nazwiskami. Teraz już się nie przejmuję. Gorzej chyba nie będzie. — Finnick Odair!
Jednak może być gorzej. 


_________________________________________________________________________________


Wreszcie powracam z nowym rozdziałem! Podoba Wam się? Wieeem... miało być tu wielkie spotkanie Finnicka i Annie, ale... nie wiedziałam jak ugryźć temat, a jako, że chcę zakończyć to opowiadanie i rozpocząć kolejne to pomyślałam, że taki przeskok w czasie nie będzie wcale taki zły... a co Wy myślicie? :)
Moi drodzy czytelnicy... staram się wrócić na blogosferę na dobre (choć szkoła naprawdę mocno krzyżuje mi plany), także w najbliższym czasie nowe posty pojawią się także na innych blogach :D Staram się także wrócić do komentowania (choć muszę przyznać — trochę wyszłam już z wprawy). Z racji tego mam do Was ogromną prośbę — jeśli to czytacie i cieszycie się z mojego powrotu to napiszcie mi to w komentarzu, zostawcie opinię o rozdziale i po prostu dajcie mi trochę tej motywacji, której ostatnio również mi brakowało :)
Och! A jeśli ktoś chce to pojawiła się zakładka z prologiem nowego opowiadania :D Zakładka nazywa się "Nowy początek" :D

niedziela, 16 kwietnia 2017

♥ Wesołych Świąt ♥

Moi drodzy czytelnicy,
wiem, że jest już późno, ale chciałam Wam życzyć wesołych Świąt, dużo zdrowia, szczęścia i radości, smacznego jajka i mokrego Śmigusa Dyngusa (ale żeby nie padał deszcz :D)
Mam nadzieję, że Wielkanoc mija Wam przyjemnie w gronie najbliższych i w tym czasie jesteście bardzo szczęśliwi ♥


Przy okazji chciałam powiedzieć (a raczej napisać XD), że nowy rozdział już wkrótce się pojawi (postaram się,wstawić go pod koniec tego tygodnia, ale co mi z tego wyjdzie — nie wiem). Poza tym... jak już ostatnio Wam pisałam — planuję skończyć te opowiadanie jak najszybciej i jak najszybciej zacząć kolejne, które będzie dokładnie na tym samym blogu, bo również będzie opowiadało historię Finnicka i Annie, ale nieco inną, bardziej dojrzałą (choć z tym można się sprzeczać), dokładniej przemyślaną, gdzie bohaterowie nie będą papierowi (a przynajmniej nie w takim stopniu jak teraz). Dlatego też... mam do Was kilka pytań:
1) Czy są jakieś wątki, o których zapomniałam (tak to jest, kiedy nie planuje się tego co chce się pisać), a Wy nie i chcielibyście, żebym je zakończyła?
2) Czy nie będzie przeszkadzał Wam dość spory przeskok w czasie? (To znaczy... w kilku kolejnych rozdziałach akcja będzie kontynuowana, ale potem nastąpi przeskok w akcji).
3) Prolog do nowej historii został już napisany (nie krzyczcie! Wcale nie zajmuję wszystkim innym oprócz pisania nowych rozdziałów! XD), jeśli chcecie dowiedzieć się, czy kolejna, dość podobna do tej, historia będzie warta uwagi, to mogę dodać zakładkę z tym prologiem. Zaznaczam jednak, że dopóki prolog nowego opowiadania nie zostanie wstawiony w osobnym poście, może ulec zmianie. Chcielibyście, żebym stworzyła zakładkę z prologiem nowego opowiadania, czy może wolicie poczekać? :)

To już wszystko ♥
Dziękuję, że ze mną jesteście, czytacie i komentujecie (w tym momencie chcę także przeprosić za to, że sama nie zostawiam komentarzy na żadnych blogach, ale naprawdę czas wolny jest dla mnie pojęciem całkowicie obcym) i jeszcze raz życzę Wam wesołych Świąt ♥♥♥
Powered By Blogger