ANNIE
Na prośbę Evelyn wyszłam z pokoju. Nie mam pojęcia dlaczego robi taką tajemnicę z tego kim jest ta trybutka, ale nie zamierzam się z nią kłócić, więc potulnie jak baranek zamykam za sobą drzwi swojego pokoju i ruszam do salonu, w którym siedzą moi rodzice. Dziwnie się czuję w tym domu. Dziwnie się czuję przy rodzicach. Przez wiele lat myślałam, że więcej ich nie zobaczę. Jednak... mimo krzywdy jaką mi wyrządzili swoim zniknięciem... cieszę się, że znów ich mam.
Pierwszy zauważa mnie ojciec.
— Annie? Co tu robisz? Myślałem, że rozmawiasz z Finnickiem. — Na dźwięk imienia Finnicka, wypowiedzianego przez mojego ojca, matka wzdrygnęła się i zrobiła zdenerwowaną minę. Jej reakcja zawsze po części mnie śmieszy a po części boli.
— Evelyn chciała z nim porozmawiać — odpowiadam i zajmuję miejsce w fotelu, stojącym naprzeciwko kanapy, okupowanej przez moich rodziców.
— I ty tak po prostu wyszłaś z pokoju? A jeśli oni knują jakiś spisek? — pyta moja matka. Zaczynam się śmiać, myśląc, że ta kobieta po prostu żartuje. Jednak po zażenowanej minie ojca i wściekłej minie matki orientuję się, że wcale nie żartowała.
— Ty chyba nie mówisz tego na poważnie? Finnick mnie kocha i na pewno nie będzie knuł jakiegoś spisku z moją najlepszą przyjaciółką — mówię.
— Jesteś pewna? — pyta moja matka.
— Ożeniłem się z paranoiczką — oznajmia mój ojciec, chowając twarz w dłoniach. Swoją uwagą udaje mu się mnie rozśmieszyć.
— Dlaczego ty tak bardzo nie lubisz Finnicka? — pytam matki po chwili.
— Bo mam przeczucie, że cię skrzywdzi — oznajmia stanowczo.
— Kobieto! Miałaś przeczucie, że dobrze zrobimy jeśli na jakiś czas znikniemy z życia naszej córki! — prawie krzyczy mój ojciec.
— Jak możesz? — zaczyna moja matka, nie dane jest jej jednak dokończyć, ponieważ postanawiam jej przerwać.
— Czy moglibyście się nie kłócić? — pytam. Rodzicom nie udaje się odpowiedzieć, bo z mojego pokoju słyszymy wiązankę przekleństw. Wywracam oczami i idę do Evelyn.
Otwieram drzwi i widzę moją przyjaciółkę, która właśnie kopie łóżko i znów przeklina, łapiąc się za nogę. Czasem zastanawiam się która z nas jest tą nienormalną.
— Evelyn! Na Strażnika Dystryktu! Co ty wyrabiasz? — krzyczę. Dziewczyna patrzy na mnie jak na wariatkę.
— "Na Strażnika Dystryktu"? — pyta, wciąż trzymając się za nogę.
— Oj... bo pomyślałam, że fajnie byłoby gdyby było jakieś powiedzonko dotyczące tylko i wyłącznie naszego dystryktu, a na szybko nic innego nie wpadło mi do głowy... — zaczynam się głupio tłumaczyć. Evelyn wybucha śmiechem.
— Zachowujesz się jak dziecko — mówi przez śmiech. Robię obrażoną minę.
— Och... czyżby? Kto to mówi... przed chwilą kopnęłaś moje łóżko... mogę wiedzieć co ono ci zrobiło? — pytam. Mina od razu jej rzednie.
— Nieważne — urywa ostro.
— Zgaduję, że ma to coś wspólnego z rozmową z Finnickiem... o co chodzi? — pytam.
— Nieważne. Może... pogadamy o czymś innym? — Evelyn próbuje wymigać się od odpowiedzi. Dziś dam jej spokój, ale jutro mam zamiar dowiedzieć się wszystkiego od Finnicka.
FINNICK
Jaki wspaniały dzień. Po prostu świetny. Najpierw trybuci, teraz Evelyn... a jeszcze czeka mnie dziś spotkanie z pozostałymi zwycięzcami. Świetnie. W zeszłym roku sobie odpuściłem, ale w tym już muszę iść. Spotkanie ze zwycięzcami jednak nie jest takie złe. Lubię czasem porozmawiać z innymi zwycięzcami. Zdecydowanie gorsze jest to, że potem pewnie spotkam się ze Snowem i dowiem się jaka kobieta postanowiła kupić mnie na kilka najbliższych dni. Po prostu cudownie. Chyba nie mogło być lepiej.
Po całym męczącym dniu wreszcie mogę wziąć prysznic, który zmyje ze mnie wszystkie zmartwienia tego dnia. To niesamowite w jaki sposób działa na mnie woda. Z każdym jej dotknięciem czuję jak wszystkie smutki odchodzą, czuję jak wszystkie problemy znikają. Wiem, że kiedy wyjdę spod prysznica wszystko do mnie powróci, ale teraz chcę jak najdłużej rozkoszować się tym wspaniałym uczuciem błogości, które mnie ogarnęło. Teraz mogę pogrążyć się w marzeniach, odłączając się od tego realnego świata, który czyha na mnie poza kabiną prysznica. Jednak nie chcę teraz o tym myśleć. Chcę myśleć o tym jak spełniam moje marzenia. Chcę myśleć o tym jak Panem staje się wolne. Chcę myśleć o tym jak z Annie biorę ślub. Chcę myśleć o tym jak razem z Annie wychowujemy nasze małe pociechy. Chcę myśleć o tym, że moje życie nawet w jednym stopniu nie przypomina tego obecnego. Chcę myśleć o tym, że jestem szczęśliwy jak każdy inny człowiek w moim wieku. Chcę myśleć o tym, że żyję jak chcę. Chcę myśleć, że dożyję czasów wolnego Panem, w którym moje dzieci mogłyby czuć się bezpiecznie. Chcę myśleć o odrobinie szczęścia.
Odrobina szczęścia. To mi coś przypomniało. W trakcie mojej krótkiej rozmowy z Evelyn... zanim ta rozmowa przekształciła się w kłótnię, dziewczyna powiedziała mi, że będę wujkiem. Na samą myśl się uśmiecham. Lubię dzieci. Będę musiał spytać Annie czy już rozmawiała o tym z moją kuzynką. Jeśli tak i jeśli naprawdę Marlene oczekuje potomka to chyba odwiedzę jakiś sklep z zabawkami.
Po jakiejś godzinie wychodzę spod prysznica, ubieram się i ubrany, odświeżony i choć trochę zrelaksowany idę do salonu, gdzie na kanapie siedzi Mags. Siadam obok niej.
_________________________________________________________________________________
Dawno mnie nie było... przepraszam Was za to, ale zrozumiecie... najpierw zakończenie, a potem miałam małe problemy z komputerem (na szczęście nic poważnego i obeszło się bez naprawy). Zresztą nie będę się tłumaczyć. Zawiodłam Was i tyle. Bardzo Was za to przepraszam i mam nadzieję, że pomimo tak długiej przerwy zostaliście tu ze mną :)
Ten rozdział... przepraszam. Naprawdę ciężko znów wbić się w pisanie po tak długiej przerwie. Poza tym ten rozdział to tylko taka "przejściówka" i "zapychacz" (nie mam pojęcia czy ktoś oprócz mnie tak mówi na niektóre rozdziały, więc wyjaśnię o co chodzi), czyli... rozdział jest tylko po to, żeby nie przenosić się za bardzo w czasie do przodu i żebym znów mogła wbić się w rytm pisania. Poza tym... ten rozdział to tylko cisza przed burzą. Dlatego proszę... wybaczcie, że jest słaby i krótki. Potem będzie już lepiej :)
A poza tym... co myślicie o Finnicku jako wujku? Sprawdzi się w nowej roli? XD
Następny rozdział będzie... jak najszybciej. Jednak wcześniej pojawi się ostatnia miniaturka z serii o Fredzie i George'u na blogu z miniaturkami. Miniaturka jest ukończona w 50%. Dlatego długo na nią nie będziecie musieli czekać :)
Życzę Wam udanych wakacji!! :) ♥
PS Jeśli znaleźliście jakiś błąd to mi napiszcie w komentarzu, a ja poprawię :)
Och... no i nie wiem czy wiecie, ale dziś są trzydzieste urodziny Sama Claflina :) Z tej okazji życzę mu (choć wiem, że tego nie przeczyta) wszystkiego najlepszego, więcej wspaniałych ról we wspaniałych filmach, nagród i spełnienia marzeń :)
Po jakiejś godzinie wychodzę spod prysznica, ubieram się i ubrany, odświeżony i choć trochę zrelaksowany idę do salonu, gdzie na kanapie siedzi Mags. Siadam obok niej.
— Nad czym tak myślisz? — pytam.
— Zastanawiam się nad taktyką naszych trybutów. Są denerwujący, ale trzeba im pomóc... — oznajmia moja mentorka.
— Na arenie dołączą do Jedynki i Dwójki. No wiesz... zawodowcy powinni dołączyć do zawodowców, prawda? Dziewczyna na wywiadzie oczaruje sponsorów swoją pewnością siebie i zaradnością. Chłopak też będzie pewny siebie i zwróci ich uwagę swoją waleczną naturą. Co ty na to? — proponuję.
— Finnick... jak ty to robisz? Jesteś mentorem znacznie krócej niż ja, a wymyślanie strategii nowych trybutów idzie ci znacznie łatwiej niż mi kiedykolwiek... chyba muszę zacząć się tego od ciebie uczyć — oznajmia kobieta z uśmiechem.
— Nie mam pojęcia dlaczego... może mam wrodzony talent? Ludzie mają różne talenty... niektórzy do rysowania, inni do śpiewania, jeszcze inni do pisania... a ja do wymyślania taktyki... ktoś chce się wymienić na rysowanie, albo pisanie? Śpiewanie też może być — żartuję. Mags zaczyna się śmiać. Śmiech ważnych dla mnie osób zawsze sprawia mi ogromną radość.
— Oj Finnick, Finnick... nie wiem co ja bym bez ciebie zrobiła — mówi, rozciągając usta w uśmiechu.
— Na pewno byś się nudziła — oznajmiam.
— Na pewno — odpowiada.
— Wiesz... rozmawiałem dziś z Annie... i Evelyn i... z tego co wiem to... zostanę wujkiem. Podobno Marlene spodziewa się dziecka — oznajmiam.
— To wspaniale! — Mags cieszy się razem ze mną.
— Wiem, ale jeszcze nie jestem tego pewien... — oznajmiam.
— Ja jestem pewna. Będziesz wujkiem Finnick. Brat mi powiedział jak żegnał się ze mną przed Igrzyskami — oznajmia nasza tegoroczna trybutka, która właśnie wchodzi do salonu.
_________________________________________________________________________________
Dawno mnie nie było... przepraszam Was za to, ale zrozumiecie... najpierw zakończenie, a potem miałam małe problemy z komputerem (na szczęście nic poważnego i obeszło się bez naprawy). Zresztą nie będę się tłumaczyć. Zawiodłam Was i tyle. Bardzo Was za to przepraszam i mam nadzieję, że pomimo tak długiej przerwy zostaliście tu ze mną :)
Ten rozdział... przepraszam. Naprawdę ciężko znów wbić się w pisanie po tak długiej przerwie. Poza tym ten rozdział to tylko taka "przejściówka" i "zapychacz" (nie mam pojęcia czy ktoś oprócz mnie tak mówi na niektóre rozdziały, więc wyjaśnię o co chodzi), czyli... rozdział jest tylko po to, żeby nie przenosić się za bardzo w czasie do przodu i żebym znów mogła wbić się w rytm pisania. Poza tym... ten rozdział to tylko cisza przed burzą. Dlatego proszę... wybaczcie, że jest słaby i krótki. Potem będzie już lepiej :)
A poza tym... co myślicie o Finnicku jako wujku? Sprawdzi się w nowej roli? XD
Następny rozdział będzie... jak najszybciej. Jednak wcześniej pojawi się ostatnia miniaturka z serii o Fredzie i George'u na blogu z miniaturkami. Miniaturka jest ukończona w 50%. Dlatego długo na nią nie będziecie musieli czekać :)
Życzę Wam udanych wakacji!! :) ♥
PS Jeśli znaleźliście jakiś błąd to mi napiszcie w komentarzu, a ja poprawię :)
Och... no i nie wiem czy wiecie, ale dziś są trzydzieste urodziny Sama Claflina :) Z tej okazji życzę mu (choć wiem, że tego nie przeczyta) wszystkiego najlepszego, więcej wspaniałych ról we wspaniałych filmach, nagród i spełnienia marzeń :)
Pierwsza! Tęskniłam:) Lęcę czytać, a za chwile napisze tu coś dłuższego:DD
OdpowiedzUsuńNo więc... Cały rozdział ogólnie bardzo fajny. (Uwaga szykuj sie na monolog;D) Muszę Ci się przyznać, że musiałam przeczytać dwa poprzednie rozdziały, żeby sobie wszystko "odświeżyć":D Po dosyć długiej przerwie fajnie, że wstawiasz taki rozdział "zapychający" xd Jak dla mnie to wyszedł całkiem nieźle. Można by sie spodziewać, że nie bedzie zbyt ciekawy itp. ale jest wręcz przeciwnie. Wprowadza w nastrój, dzieki któremu jest sie jeszcze bardziej ciekawym, co bedzie dalej!
UsuńPrzy okazji, czy tylko ja nadal nie odczuwam wakacji? Cieszę sie, że jest juz ciepło, nie ma szkoły itd. ale jakoś sobie nadal nie uświadomiłam, że naprawdę nie muszę sie juz uczyć Hah.
No to teraz chyba pora życzyć Ci miłych i cieplutkich wakacji! Tak w ogóle to gdzie się wybierasz, jeśli moge spytać?;)))
PS Od teraz chyba moja nazwa bedzie sie wyświetlała jako same Malwina, jakby coś;P
UsuńJa również tęskniłam (i za pisaniem i za Waszymi cudownymi komentarzami :D) :)
UsuńCieszę się, że Ci się podoba :) Szczerze powiedziawszy mnie uspokoiłaś, bo bałam się, że naprawdę słabo mi wyszedł ten rozdział :D
Taaak... ja też muszę się do czegoś przyznać... w trakcie pisania tego rozdziału musiałam odświeżać sobie kilka ostatnich rozdziałów... dlatego stwierdziłam, że skoro teraz wakacje to przeczytam całego tego bloga od samego początku do końca... życz mi powodzenia :D
Naprawdę bardzo dziękuję i niesamowicie się cieszę, że tak uważasz :)
Uff... już się bałam, że jestem jedyną osobą, która jakoś nie czuje tych wakacji XD Ja również jakoś nie ogarniam, że to już wakacje... strasznie szybko zleciał ten rok szkolny :)
Dziękuję :) Oczywiście, to żadna tajemnica :) Wybieram się na tydzień do Gdańska :) A Ty? :)
Ojojoj to dosyć spore wyzwanie sobie postawiłaś muszę Ci powiedzieć :D Ale zachęciłaś mnie! Chyba też przeczytam wszystko jeszcze raz hah;) Chociaż nwm jak to będzie, bo zaczęłam czytać Księcia Półkrwi po angielsku, co jest nie lada wyzwaniem:D Ale w końcu przydałoby sie podszlifować troche angielski. Co do wakacji to... stanie Arizona, Nevada, Utah i Kalifornia NADCHODZĘ! Hah, juz nie moge sie doczekać, ale to niestety dopiero za miesiąc. Może wtedy w końcu uświadomię sobie, że są wakacje.
UsuńOj tak! Szczerze powiem, że nie mam pojęcia jak ja przez to wszystko przebrnę i nie zwariuję... mogę się założyć, że zaraz będę wyłapywać jakieś błędy i będę się załamywać nad tym co tu wypisywałam (może nie tyle nad rozdziałami co nad informacjami od autorki XD Rozdziały są chyba całkiem znośne XD)... ALE! Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło :D Wierzę, że to mi tylko pomoże :D Poza tym... poprawię kilka rozdziałów :D
UsuńOch! Ależ mi chęci na przeczytanie jakiejś książki po angielsku narobiłaś!! Chyba się zaraz za anglojęzyczną wersję Igrzysk wezmę :D Na szczęście stoi już u mnie na półce od jakiegoś (dłuuuuuższego) czasu :D Ostatnio również choruję na anglojęzyczne wydania Harry'ego... i na drugą część Podzielonych, bo nie wiem nawet czy ją przetłumaczą :') A angielski jest bardzo przyjemnym językiem i myślę, że nie będzie to dla Ciebie aż tak wielkie wyzwanie :D
Och! Nawet nie wiesz jak Ci zazdroszczę!! Ja aktualnie zbieram pieniądze, bo za dwa lata (już po maturze będę :D) razem z przyjaciółką planujemy zwiedzić... Anglię :D I teraz takie... jaka ja byłabym szczęśliwa, gdyby udało mi się Sama spotkać!! :D
Ale naprawdę Ci zazdroszczę! Jeszcze nigdy nie byłam na takich wakacjach... zawsze wyjeżdżam gdzieś tu do Polski... dlatego właśnie z przyjaciółką planujemy po maturze podbić Anglię XD Pytanie tylko czy nam się uda :D
Anglia to też na pewno jest coś;D Właśnie nigdy tam nie byłam , mimo że moi rodzice, więc ja rownież XD, strasznie dużo podróżują. Na razie nie zapowiada się, żebym tam pojechała, ale (tu zabrzmię troszkę dziwnie) jeszcze całe życie przede mną!
UsuńHah no i jasne, że Ci sie uda! Wystarczy tylko chcieć, co nie?;)
Oj dla mnie Anglia to nawet bardzo dużo :D Zwłaszcza, że zawsze jestem gdzieś w Polsce... znaczy kilka razy wyjeżdżałam za granicę, ale to tylko do krajów z Polską sąsiadujących :D Więc Anglia to będzie dla mnie coś niesamowitego (zwłaszcza, że wszyscy moi ulubieni aktorzy pochodzą właśnie z Anglii XD) Ale to dopiero za dwa lata :)
UsuńOczywiście, że pojedziesz! Nie brzmi to dziwnie. Całe życie jeszcze przed Tobą :D
W sumie chcieć to móc :D Cieszę się, że we mnie wierzysz :)
Jej druga xD
OdpowiedzUsuńWięc, śmiało można rzec witamy na pokładzie =) Świetny rozdział ale to pewnie większość napisze. Szczerze? To po długiej przerwie tak se czytam i myślę jaka Evelyn ? Kto to Marlene?I wiesz co ? Musiałam 5 rozdziałów w tył! Czekam na miniaturkę o Weasleyach i w związku z tym czy mogłabyś napisać coś o Huncwotach ? (Pokolenie wcześniej czyli Lily Evans, James Potter itd ) To chyba wszystko co chciałam napisać. .. Więc
Do przeczytania w przyszłości
Olverd
Ps Tak wogule dzięki tobie i Viks powróciła mi wena z wakacji na Karaibach =)
Cieszę się, że Ci się podoba :)
UsuńTaaak... ja też musiałam sobie kilka rozdziałów odświeżyć... i stwierdziłam, że całego bloga od początku przeczytam... życz mi powodzenia :D
Miniaturka o bliźniakach... i tu muszę przyznać, że mam problem, bo jest już skończona, ale zastanawiam się czy jeszcze czegoś nie dopisać... jednak nawet jeśli dopiszę to najprawdopodobniej pojawi się już dziś :)
Oczywiście!! Uwielbiam Huncwotów!! Tylko... mam takie małe pytanko... w tej miniaturce skupić się bardziej na Jily czy przyjaźni pomiędzy Huncwotami, a wątek z Jily traktować jako taki dodatek?
W takim razie bardzo się cieszę :)
Szczerze to niech wersja będzie taka, że Huncwoci i ich dzieje a Jily to taki dodatek =)
UsuńDobrze :D Ach! Szczerze? Już nie mogę doczekać się pisania o Huncwotach!! Uwielbiam ich!! (Co prawda nie tak jak bliźniaków, ale bliźniaków to ja kocham ♥ XD)
UsuńAle najpierw jeszcze pojawią się inne miniaturki :D Między innymi z Dotyku Julii i mam też plan na miniaturkę z IŚ :D
Świetny! Grr... Za pisanie, że twoje rozdziały są słabe, powinni cię gdzieś zamknąć. Albo nie, bo wtedy zupełnie przestaniesz pisać. :') Ale nie mów tak, to, że rozdział nie zawiera masy akcji, nie oznacza, że jest słaby 😉
OdpowiedzUsuńOoo, Finnick wujkiem 😊 Już go sobie wyobraziłam z małym bobasem ba rękach, który mówi: wujek! i ciągnie go za ucho 😂
Haha, ale wiemy, że Finnick ma wiele talentów, nie tylko do taktyk.
Rozdział świetny i z niecierpliwością na kolejny.
Viks
Cieszę się :D Oby tylko nie do Azkabanu XD Nie chodzi o to, że jeśli nie ma akcji to jest słaby... bardziej chodzi mi o to, że jednym z wyznaczników jakości moich rozdziałów jest dla mnie... to jak dany rozdział mi się pisze. Pisanie tego szło mi strasznie opornie. Jednak najważniejsze dla mnie jest Wasze zdanie, więc... chyba jednak rozdział jest całkiem udany :)
UsuńOoo... to byłoby strasznie słodkie!!! Nie pogniewasz się jak wykorzystam Twój pomysł? :D
No ba!! Ale wiesz... on się do tego nigdy nie przyzna XD
Cieszę się i mam nadzieję, że kolejny uda mi się napisać jak najszybciej :)
Udany jest na pewno😉
UsuńJasne! Bylabym mega szczęśliwa, jakbyś wykorzystała ten pomysł 😊
Viks
W takim razie bardzo się cieszę :D
UsuńNa pewno wykorzystam :D
Najpierw ryczę potem się śmieję! Dziewczyno czy to już nie jest burza? (Oczywiście żartuję, bo u ciebie burza, to u mnie nieosiągalny poziom pisania. No po prostu nie umiem c: ) Finnick mówi o swoich dzieciach- płaczę. Potem ta rozmowa z Mags- śmieję się. Rozdział bardzo mi się podobał i nie mogę doczekać się burzy (tak dużo w tym komentarzu słowo ,,burza").
OdpowiedzUsuńWENY!
L.H.G
Oj uwierz, że jeszcze nie jest to burza XD Później... będzie się baaaardzo dużo działo... ale nic więcej nie zdradzę :D
UsuńOch... no bez przesady! Piszesz naprawdę świetnie! Ja piszę troszkę dłużej i myślę, że po takim czasie jak ja Ty będziesz pisać znacznie lepiej niż ja teraz :D (napisałam troszkę chaotycznie, ale myślę, że rozumiesz o co mi chodzi :D) Taak... jak to pisałam to wyglądało to podobnie XD
Bardzo się cieszę, że Ci się podoba :)
Myślę, że uda mi się niedługo napisać nowy rozdział :)
Dlaczego jak zwykle ostatnia, dlaczego?!"!?!?! To jest ten moment kiedy wale głową o ścianę.. Love Dream nikogo nie zawiodlas a rozdzial wcale nie byl slaby, byl cudny jak cala reszta na tym blogu ;) no i ten cudny koniec! Mega mi sie podobalo. Przepraszam, ze dopiero teraz komentuje, ale musialam zakończyć pewien rozdzial w swoim życiu dość ostrymi słowami, wzielam sie za gotowanie do którego ni cholery nie mam talentu i wlasnie usiadlam przed kompem w nadziei iż zaczne pisać opowiadanie, o którym Ci wspominalam, ale skonczylo sie tym ze ogladam na YT wpadki filmowe.. Noł koment. Cóż rozdzial jak wspominalam byl cudny i z niecierpliwością czekam na kolejne tak samo fantastyczne :) pozdrawiam Bang My Hands
OdpowiedzUsuńOj tam, nie ma się czym przejmować :D Najważniejsze, że skomentowałaś :D
UsuńDziękuję :) Naprawdę bardzo mi miło, że tak uważasz :)
Rozumiem i naprawdę nic się nie stało :) Dziękuję Ci, że w ogóle skomentowałaś :)
A co do gotowania... no cóż... nie martw się... ja kiedyś przypaliłam rosół :') Od tamtego czasu robię co najwyżej naleśniki i jajecznicę i czasem pomagam babci przy pierogach :')
Z opowiadaniem też się nie martw :) Ja też często tak mam, że zamiast pisać to oglądam jakieś filmiki na YT :) Wiesz... czasem wena przychodzi niespodziewanie... ja na przykład wczoraj oglądałam jakiś filmik i nagle wpadłam na pomysł kolejnego rozdziału i od razu wzięłam się za pisanie i wiem, że u Ciebie będzie tak samo :)
Dziękuję, cieszę się :) A następny... będzie pewnie jeszcze w tym tygodniu :D
Hejka naklejka!
OdpowiedzUsuńNo tak, jestem tu " nowa " i niedawno (dokładnie dzisiaj) poznałam twojego bloga, który po prostu mnie urzekł!Zaraz zabieram się za czytanie poprzednich rozdziałów, zejdzie na tym cały dzień, ale co z tego?! W końcu od tego są wakacje, żeby czytać! 😀 Świetnie piszesz! Ten blog jest mega! Finnick wujkiem? Eeee da sobie radę, urodzona opiekunka do dziecka 24h😂😂😂😂😂 A i tak na marginesie mogę cie o cos zapytać? ( Nie wiem czy ktoś juz wcześniej Cię o to pytał) : Czy ty przypadkiem to nie Collins, czy mi się wydaje??? :D Serdecznie Pozdrawiam :)*** Zapraszam do siebie, choć nie wiem czy mogę tutaj te moje życiowe wypociny zaproponować, więc jak coś to usunę :) hungergamesmyworld.blogspot.com - Dalsze losy bohaterów najukochańszych IŚ 😀
PinQ Everlark Hutcherson Lawrence :)
Jejku! Dziękuję Ci baaaardzo!! :) Strasznie się cieszę :D
UsuńDokładnie!! I jeszcze darmowa opieka XD Też myślę, że da sobie radę :D
Nie, nie jestem Collins :D Ale dziękuje Ci bardzo :D ♥ Jest mi niesamowicie miło :D
Bardzo chętnie zajrzę :) Dziękuję :)