sobota, 7 stycznia 2017

Rozdział 121 — Przegrali

FINNICK

Jestem wyczerpany. Moi tegoroczni trybuci byli egoistycznymi, zadufanymi w sobie młodymi ludźmi. Mimo wszystko moim obowiązkiem, moją powinnością było utrzymanie ich przy życiu, a ja temu nie podołałem. Przegrałem tę bitwę. Poległem. Finnick Odair nigdy nie przegrywa? Więc co to jest? Czy to nie jest przegrana? Czy to nie jest MOJA przegrana? Byłem ich mentorem. Mimo wszystko.
Czuję się tak, jakbym to ja przykładał noże do ich gardeł. Wiem, że tym razem oni także dołączą do szerokiego grona mych sennych prześladowców, osób, przez które odpoczynku nie zaznaję nawet we śnie. 
Czas nałożyć maskę. Ta sekunda wystarczyła, abym poczuł się nagi. Zupełnie jakby każdy mógł mnie przejrzeć w trakcie jej trwania. 

   — Ktoś tu chyba nas zostawi i wróci do domu, czyż nie? — Z głosu Enobari niezwykle łatwo wyczytać emocje. Tak jak teraz, gdy nabija się ze mnie, a raczej moich poległych trybutów. — Myślałam, że Czwórkę stać na kogoś lepszego. Zwłaszcza że byli to ochotnicy...
   — Och tak, masz rację, ta dwójka była wyjątkowo słaba jak na ochotników. Cieszę się, że ten koszmar wreszcie się skończył i nie muszę więcej oglądać ich wysiłków. Na początku było to dość zabawne... jednak po chwili stało się zwyczajnie nudne. Zgaduję, że u ciebie podobnie... 
   — I tu się mylisz mój drogi, moja Dwójka różni się od twojej Czwóreczki tym, że ZAWSZE wystawia dobrych zawodników w Głodowych Igrzyskach. Popatrz na ten rok... albo na poprzedni, albo jeszcze poprzedni... Dwójka triumfuje znacznie częściej niż Czwórka...
   — Nie chcę cię martwić, ale w zeszłym roku wygrała MOJA trybutka z CZWÓRKI. — Mój głos przeciął powietrze jak brzytwa.
  — Och tak... masz rację... powiedz mi... kogo przekupiłeś, aby tamta tama runęła? Jakąś organizatorkę? A może żonę organizatora? — wyszeptała, pogardliwie.
    — O to już się nie martw, kochana... — odpowiedziałem i po chwili ruszyłem w stronę wyjścia. — Och... jeszcze jedno... daję twoim trybutom jakieś dwa dni, góra tydzień. W tym roku wygra Siódemka. Teraz... czas na mnie. Żegnam wszystkich, do przyszłego roku.


ANNIE


Przegrali. Evelyn przybiegła do mnie zaraz po śmierci trybutki. Była załamana. Jeszcze nigdy nie widziałam jej w takim stanie.
— Ty nic nie rozumiesz... ja go naprawdę kocham! A ona była jego siostrą... byli ze sobą bardzo zżyci! Co jak on zrobi jakieś głupstwo? Finnick miał ją uratować! Jeśli on się zabije, to będzie wina Finnicka! Rozumiesz?! — krzyczała przez łzy. Jeszcze nigdy nie miałam aż tak wielkiej ochoty, by ją najzwyczajniej we wszechświecie uderzyć i wykrzyczeć jej w twarz, żeby się ogarnęła. Jednak po chwili uświadomiłam sobie, że z całą pewnością ja muszę wyglądać o wiele gorzej, gdy zaczynam histeryzować, a Evelyn nigdy mnie tak nie traktuje, choć najprawdopodobniej również bardzo tego wówczas chce. Warto też dodać, że mi histeryzowanie zdarza się znacznie częściej.
— Przestań! To nie jest jego wina! Dobrze o tym wiesz... mentor nie może pomóc swoim trybutom, gdy ci są już na arenie... jedyne co może to wysyłać podarki od sponsorów. Nic więcej... a jeśli nie chcesz, żeby twój chłopak coś sobie zrobił to najlepiej bądź przy nim, a nie siedzisz tu i się użalasz! KOCHASZ GO? TO ZRÓB COŚ! TO NIE Z TAKĄ EVELYN SIĘ PRZYJAŹNIĘ! MOJA EVELYN NIGDY NIE POZWOLIŁABY SOBIE NA SŁABOŚĆ! — wykrzyczałam. Przyjaciółka spojrzała na mnie zaskoczona. — Chodź... pójdę z tobą... powinnaś być teraz przy nim... on cię potrzebuje — dodałam po chwili milczenia. Czarnowłosa przytuliła mnie.
— Dziękuję, Annie — wyszeptała i podniosła się, czekając na mnie. Po chwili poszłam w jej ślady i razem ruszyłyśmy do domu jej ukochanego.
W tej chwili wolałam nie mówić, że cieszę się z takiego obrotu spraw. Przynajmniej Finnick szybciej do mnie wróci.


_________________________________________________________________________________


Witam Was, moi ukochani czytelnicy w roku 2017!!! 
Tak, wiem... piszę baaaaaaaaaaardzo rzadko, krótko i ostatnio coraz gorzej... niestety brak czasu mocno daje mi się we znaki i takie są efekty... mimo to NIE ZOSTAWIAM ŻADNEGO Z MOICH BLOGÓW, ani tego, ani tego z miniaturkami, ani tego o wszystkim i o niczym. Piszę dalej, choć o wiele rzadziej, ale jednak piszę... mam nadzieję, że nie macie mi za złe tego, że tak rzadko coś się tu pokazuje... 
No dobrze... proszę Was o szczerze opinie w komentarzach :D 
Ach... jest jeszcze jedno... bardzo zależałoby mi na tym, aby... do końca lutego wybiło na tym blogu 50 000 wyświetleń... mam nadzieję, że mogę na Was liczyć z tymi wyświetleniami :D
No dobra... jeszcze raz zachęcam do zostawienia swoich opinii w komentarzach, które z całą pewnością bardzo zmotywują mnie do dalszego pisania :D

12 komentarzy:

  1. Super rozdział. Zresztą jak zwykle :)
    Mam tyko jedno zastrzeżenie : zdecydowanie zbyt rzadko pojawiają się rozdziały xD
    ~Refenzi ~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, bardzo się cieszę, że Ci się podoba :D
      Postaram się to zmienić i częściej coś wstawiać, ale wiadomo jak to jest z czasem wolnym w trakcie roku szkolnego — nie istnieje XD A przynajmniej w moim przypadku :')

      Usuń
  2. Hej,
    Rozdział jak zawsze super, szkoda tylko że tak długo czekałam, ale rozumiem że szkoła i czas dla siebie nie zawsze ze sobą współgrają.
    Enobaria jest głupia! Od zawsze jej nie lubiłam i to się raczej nigdy nie zmieni.
    Tak jak Annie cieszę się że Finnick wraca już do domu:)
    Pozdrawiam, życzę mnóstwa weny oraz tych 50 000 wyś.(oczywiście się do nich przyczynię;)). Z niecierpliwością czekam na next!
    Mari:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej,
      cieszę się, że Ci się podoba :D Taaak... niestety mam strasznie dużo nauki i po prostu nie daję rady, ale staram się coś pisać, kiedy tylko mogę :D
      Dziękuję bardzo i również pozdrawiam :D

      Usuń
  3. Cudny rozdzial! ❤️ Enobaria... Szykuj krtan bo załatwię cie twoja wlasna bronia... Nie no żartuje po co się brudzic jak istnieją miecze ⚔ i piraci?? Chciałam tylkp powiedzieć, że z utęsknieniem czekam na kolejny rozdział i moze cos o naszej parce? :D przepraszam, ze nie komdntowalam, ale tyle sie dzialo i tyle malo czasu wolnego, ze to jest tragedia.. Z formy nie wypadlas a brak wolnego czasu doskonale rozumiem :) tak więc życzę chwili dla siebie i bloga oraz czekam! Bang My Hands

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ♥
      Hhahaha... no właśnie! Brudzenie się jest niepraktyczne... poza tym... piraci szybciej załatwią tą sprawę XD
      Postaram się napisać jak najszybciej (szybciej niż odpisuję na komentarz XD) :D
      Oj tam, oj tam... ja odpowiadam na komentarz po prawie 20 dniach... także, rozumiem i nie ma za co przepraszać :D Oj tak... czas wolny w roku szkolnym to naprawdę jest wyjątek :"""")
      Dziękuję :D

      Usuń
  4. Łał! Fantastyczny rozdział... w sumie? Już nie mam co powiedzieć. W ogóle skończyły mi się określenia na opisywanie fspaniałośći rozdziałów! 😕

    Buuu...

    Dobra kończę. Wenki życzę! I dużo czasu na pisanie! I wszystkiego co najlepsze i co Ci się może przydać i pomóc!

    Zapraszam do mnie (hangingtree.blox.pl)

    I na mój blog o Niezgodnej (burndivergentnewend.blox.pl)

    Pozdrawiam karamel56

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo :D
      Staram się wchodzić na Twoje blogi tak często jak tylko mogę, ale niestety ostatnio brakuje mi czasu... jak znajdę trochę czasu to wszystko nadrobię :D

      Usuń
  5. Czekaj, zajmuje miejsce! Idę nabić wyświetlenia!

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzięki. Wiem że wiele osób nie ma za dużo czytelników. Szkoda. To dlatego że ludzie za szybko nudzą się jedną rzeczą.

    Pozdrawiam karamel56.
    Dużo czasu na pisanie i odwiedzanie innych blogów.

    OdpowiedzUsuń
  7. Zdecydowanie zbyt rzadko wstawiasz rozdziały,minął już ponad miesiąc a wierni czytelnicy czekaj.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, wiem... jutro pojawi się kolejny rozdział (zostało mi tylko dopisać końcówkę i ogarnąć błędy) i wyjaśnię dlaczego publikuję tak rzadko :)
      Za kilka dni pojawi się także nieco inny post, nad którym pracuję :)

      Usuń

Bardzo dziękuję za każdy komentarz :) Mam nadzieję, że skomentujecie również inne rozdziały :)

Powered By Blogger