ANNIE
-Co wy robicie? - Pyta Mags i patrzy po kolei na każdego z nas. Wszyscy zaczynamy się rumienić i spuszczamy głowy. Czuję się jak mała dziewczynka przyłapana na jedzeniu słodyczy przed obiadem. - Jak wy się zachowujecie? Na dole cały czas siedzą Lindsey, Tom i Elen. Wszyscy chcą się z tobą zobaczyć. - Oznajmia i patrzy na mnie.
-To niech tu przyjdą. - Mówię.
-Oni chcą porozmawiać z tobą na osobności. - "Ale ja nie chcę" Myślę, jednak nie powiem tego. Moja mentorka patrzy na Evelyn i Finnicka. To znaczy, że chce, żeby poszli. - Każdy osobno. - Mówi i wychodzi, a Finnick z Evelyn idą za nią.
-Annie... przepraszam. - To pierwsze słowa mojej matki, które wypowiedziała zaraz po wejściu do tego pokoju.
-Za co? - Pytam. - Za co przepraszasz?
-Dobrze wiesz. - Patrzy na mnie. - Za wszystko. Za to, że cię zostawiliśmy. Za to, że wróciliśmy. Za to, że przez nas leżałaś w szpitalu. Za to, że musiałaś uciszać naszą kłótnię. Za to, że zasłabłaś. - Mówi. Głos się jej łamie, a oczy zaczynają błyszczeć. - Przepraszam.
-Wybaczam. - Chyba postradałam zmysły, ale w sumie to nadal jest moja matka. Mogła mnie skrzywdzić, mogła mnie zostawić, ale to nadal moja matka i jakaś część mnie dalej ją kocha.
-Naprawdę? - Pyta z nadzieją, a jedna łza spływa po jej policzku. Nie chcę, żeby płakała. Nie chcę, żeby cierpiała. Dlatego uśmiecham się i kiwam głową na potwierdzenie tych słów, a raczej jednego słowa.
-W końcu jesteście moimi rodzicami. Może nie byliście idealni, a przez waszą lekkomyślność... - "Lekkomyślność"... musiałam się powstrzymać, żeby nie powiedzieć "głupotę" - wszystko wygląda jak wygląda, ale przynajmniej się staracie. - Nie wierzę, że to mówię. - Ja też mogę się postarać i... - Nie wierzę, że to mówię. - i... będę was odwiedzać, żebyśmy mogli spędzić razem więcej czasu. - Dalej nie wierzę, że to mówię. Moja mama chyba też. Widzę zdumienie na jej twarzy. Zaraz jednak jej twarz się rozpogadza i jest znów szczęśliwa. Zupełnie jak wtedy kiedy byłyśmy na plaży i uczyła mnie i Lorę wyplatać sieci i robić bransoletki z muszelek, kiedy zobaczyła, że zaczęło nam wychodzić była dumna i szczęśliwa. Wyglądała tak jak teraz. Była wtedy trochę młodsza, ale nie zmienia to faktu, że teraz też jest ze mnie dumna, bo postanowiłam im wybaczyć.
-Będzie nam bardzo miło. Kocham cię córeczko. - Mówi i przytula mnie.
-Ja... ciebie... też. - Odpowiadam z trudem. Cząstka, która nadal ich kocha ma silną konkurencję, ponieważ dalej jestem na nich zła i ta jedna cząstka mnie nigdy im tego nie zapomni, ale chyba warto spróbować nawiązać z nim kontakty. "Tak będzie lepiej. Dla ciebie i dla nich. Wiesz, że oni nadal cię kochają, a ty kochasz ich." Rozbrzmiewa jakiś głos w mojej głowie. Czyj to głos? Brzmi inaczej niż mój, ale nie różni się aż tak bardzo. Jest dość podobny do głosu mamy. Jest taki delikatny, ale potrafi też ciąć jak brzytwa, chociażby jak wtedy kiedy zganił mnie za nawrzeszczenie na Finnicka. Chociażby jak wtedy kiedy miałam siedem lat i nakrzyczała na mnie za podsłuchiwanie jej rozmów z koleżankami, tylko wtedy ten głos był bardziej dziecięcy. Lora. To Lora jest głosem rozsądku w mojej głowie. Moja kochana siostrzyczka zamiast zostać w moim sercu, została w moim sercu i w mojej głowie. Mam ochotę się rozpłakać, ale ze szczęścia. Moja siostra nigdy do końca mnie nie opuściła. Dalej jest przy mnie. To pozostanie moją tajemnicą. Nikomu tego nie zdradzę.
-Annie? W porządku? - Pyta mama.
-Tak, a czemu miałoby nie być w porządku? - Pytam.
-Bo zadałam ci to pytanie po raz dziesiąty, a ty cały czas patrzyłaś się w ścianę. - Oznajmia.
_________________________________________________________________________________
Tak jak obiecałam wstawiłam dziś kolejny rozdział. Jest średni, a ja nie mam siły go poprawić.
Następny rozdział będzie w sobotę, albo niedzielę.
Mam nadzieję, że wyrazicie swoją opinię dotyczącą tego rozdziału w komentarzach.
Tak w ogóle to baaardzo dziękuję za te 5000 wyświetleń!!! To dla mnie baardzo ważne! Dziękuję!
Rozdział super! Podoba mi się bardzo:) Czekam na next
OdpowiedzUsuńDziękuję :) To bardzo miłe :)
UsuńRozdział super! Podoba mi się bardzo:) Czekam na next
OdpowiedzUsuńRozdział super! Podoba mi się bardzo:) Czekam na next
OdpowiedzUsuńPodziwiam Annie nie wiem czy ja bym potrafiła wybaczyć, szkoda, że rozdział taki krótki. Czekam na next. A w między czasie zapraszam do mnie;)
OdpowiedzUsuńzhal986
Właśnie włączyłam komputer i tak sobie myślę "Dobra... teraz wejdę na bloga Różne Oblicza Miłości, bo może zhal986 wstawiła pierwszy rozdział, a potem wejdę do siebie i coś dodam." Weszłam na Twojego bloga i jak przeczytałam pierwszy rozdział to byłam -i dalej jestem- nim zachwycona. Wchodzę do siebie i patrzę, a tu nowy komentarz i to akurat od Ciebie :)
UsuńRozdział jest niestety krótki, bo nie miałam na niego zbytniego pomysłu. No niestety, ale zaraz coś wstawię :)