Nie lubię mówić o sobie. Nie lubię mówić o swoich przeżyciach, swoich uczuciach, swoich myślach. Nie lubię tego uczucia, które towarzyszy mi zawsze, kiedy coś komuś opowiem, kiedy powiem mu o tym co czuję. Wtedy zawsze uważam, że jestem nagi, bezbronny, bezsilny, wiem, że muszę polegać na kimś. Nienawidzę tego.
Można powiedzieć, że na ludziach zawiodłem się, kiedy brałem udział w Głodowych Igrzyskach i moi sojusznicy odwrócili się przeciwko mnie. Trzeba się go pozbyć. Jest dla nas zagrożeniem. Pamiętam te słowa, wypowiedziane przez trybuta z Jedynki. Pamiętam moment, kiedy mój trójząb przebijał jego ciało. Pamiętam jego martwy wzrok, który we mnie wbijał. To ostatnie spojrzenie, przepełnione zaskoczeniem i głęboką nienawiścią, którą zapał do mnie w ostatniej sekundzie życia, wbiły się w najgłębsze zakamarki mojej duszy, mojej podświadomości. Często widzę je w swoich snach.
Rozkazy Snowa, jedynie potwierdziły moje obawy. Przez to jeszcze bardziej zamknąłem się w sobie. Jest jedynie dwoje ludzi, którym ufam bezgranicznie, którym w ogóle ufam. Jedna z nich przyjęła mnie pod swoje skrzydła, kiedy zostałem wylosowany do wzięcia udziału w grze, która pozbawia ludzi człowieczeństwa, a potem przyjęła mnie pod swój dach, mówię tu o Mags. Drugą poznałem w moim, a potem naszym miejscu, od razu się zaprzyjaźniliśmy, a po jakimś czasie ta przyjaźń przerodziła się w znacznie głębsze uczucie, które sprawiło, że nie mam ochoty nawet wypuścić jej dłoni ze swojej. Mam na myśli Annie.
Teraz opowiadam zupełnie obcej osobie historię słynnego Finnicka Odaira - najmłodszego zwycięzcy Głodowych Igrzysk, którego w Kapitolu prześladują rzesze fanek, a on łamie im serca. Nie jest to jednak historia, którą zna każdy mieszkaniec Panem. Nie mówi ona o tym, że bezwzględnie uwodzę kobiety, przyjmuję od nich ekstrawaganckie upominki, a następnie zostawiam je, aby związać się z kolejnymi. Mówi ona o tym, dlaczego to robię.
-Przykro mi... ja... nie wiedziałam... - szepcze Evelyn.
-Tak... nie chciałem, żeby ktokolwiek o tym wiedział - wyjaśniam.
-Czyli, że Snow i te kobiety... oni cię wykorzystują? - pyta.
-Zabawne, prawda? Wszyscy myślą, że to ja je wykorzystuję, a w rzeczywistości jestem jedynie ich ofiarą, zabawką w ich rękach, zwykłą marionetką - oznajmiam i śmieję się gorzko.
Na jej twarzy widzę wstyd. Ona też tak kiedyś myślała. Nie dziwię się. Ludzie mają tendencję do wierzenia w to co mają podane na tacy. Tak jest łatwiej. Poco mielibyśmy coś analizować? Poco mielibyśmy się nad czymś zastanawiać? Łatwiej jest przecież uwierzyć w to co usłyszymy, nieważne czy od kogoś czy w telewizji. Ważne, że mamy podaną jakąś informację i nie trzeba będzie się domyślać.
-Proszę... nie zgłaszaj się na ochotnika. Jeśli nie zrobisz tego dla swoich bliskich i Annie to zrób to dla siebie - mówię.
Dziewczyna kiwa głową. Na jej twarzy pojawia się sztuczny uśmiech, wyrażający ból. Jednak przytakuje. Zgadza się.
-Evelyn? - Annie idzie w naszym kierunku - Przepraszam - Mówi i idzie coraz szybciej.
Evelyn wstaje i idzie w stronę Annie. Obydwie stają na przeciwko siebie. Przez dziesięć sekund wpatrują się w siebie, a potem wpadają sobie w ramiona. Obydwie płaczą, ciągle się przytulając. Ja siedzę na ziemi i nie wiem co ze sobą zrobić, więc jedyne co robię to patrzę na wodę i pozwalam moim myślom płynąć niczym falom.
Fale oblewają stopy twoje,
a ty myślisz,
mieszasz swoje słone łzy z morską wodą,
która pochłonęła mnie.
Myślisz, że ich nie czuję.
Myślisz, że nie żałuję.
Mylisz się kochanie,
oj mylisz się.
Nie ma nawet momentu,
abym nie próbował uciec z tego zamętu
Myślisz, że nic nie czuję.
Myślisz, że nie żałuję.
Jednak ja wciąż czuję.
Jednak ja wciąż żałuję.
Chcę powrócić do tych chwil.
Chcę powrócić do ust twych.
Myślisz, że nic nie czuję.
Myślisz, że nie żałuję.
Ja wciąż tu jestem.
Ja wciąż czekam.
Bo chcę wrócić.
Bo chcę wrócić.
Nie wiem dlaczego teraz przypomniałem sobie te słowa. Pamiętam jednak jak kiedyś odnalazłem tą piosenkę w biurku taty. Szukałem wtedy czystych kartek, a znalazłem jego utwór. Napisał to dla matki. Chciał zostawić jej coś po sobie, chciał pokazać, że jest dla niego niesamowicie ważna. Wiedział, że przejrzałaby jego rzeczy tylko jeśli on nie wróciłby z rejsu. Akurat wtedy go nie było.
-Tato? - zapytał pięcioletni chłopiec o niesamowitych oczach w kolorze morskiej zieleni.
Dorosły mężczyzna o niemal identycznych oczach co chłopiec spojrzał na pięciolatka z uśmiechem na ustach.
-Znalazłem to... co to jest? - spytał chłopiec.
Chłopiec, którym byłem ja, spojrzał na swojego ojca i zaczął się kulić, wyczekując krzyków. Jednak one nie nastąpiły. Ojciec zaczął się śmiać. Objął chłopca - mnie - ramieniem i zaśpiewał piosenkę, którą pokazał mu jego syn. Nie potrafił śpiewać, ale nie to się liczyło. Ważne było to jak zareagował. Zupełnie jak nie on.
-Napisałem ją dla twojej mamy. Na wypadek, gdybym kiedyś nie wrócił. Nic jej nie mów. Zrobisz to dla mnie? - spojrzał na chłopca wyczekująco.
Mały chłopiec był tak zdziwiony zachowaniem i pytaniem ojca, który nie pozwalał grzebać w swoich rzeczach - z tego powodu nie raz wybuchała awantura - że kilka razy energicznie pokiwał głową, przytulił ojca i w podskokach wybiegł z pokoju.
Pamiętam tamten moment doskonale. Pamiętam ciepło jego ramienia, którym mnie objął, pamiętam, że czułem się wtedy bezpiecznie. Samego uczucia bezpieczeństwa jednak nie pamiętam. Trochę to dziwne, ponieważ każdy zwycięzca ma zagwarantowane bezpieczne życie. Jednak to tylko słowa Kapitolu, słowa Snowa, który potrafi przekręcić wszystko, aby wyszło na jego korzyść. Słowa, które nic nie znaczą. Słowa rzucone na wiatr.
-Naprawdę wszystko jej opowiedziałeś? - spytała moja ukochana, kiedy tylko przysiadła się do mnie.
Evelyn już poszła. Do moich oczu znów napływają łzy. Nie pozwolę im się jednak wydostać z moich oczu. Muszę być silny dla Annie. Patrzę na nią.
-Tak - wykrztuszam - Zrobię wszystko, żebyś była szczęśliwa, a wiedziałem, że Evelyn tak łatwo nie zrezygnuje. Musiałem jej opowiedzieć.
Annie kiwa głową i widzę, że bije się z myślami. W końcu pyta:
-Płakałeś, kiedy o tym mówiłeś... czy... przypomniałeś sobie coś? - Uśmiecham się smutno.
-Tak, przypomniałem sobie... coś - mówię i znów odwracam głowę w stronę morza.
_________________________________________________________________________________
Tak wiem... rozdział miał być specjalny... cóż... jego specjalność polega na tym, że napisałam do niego to... nie wiem czy można to nazwać piosenką... nie powinnam pisać piosenek, ani wierszy (i normalnie tego nie robię). No nieważne.
Jak wiecie jestem już po obejrzeniu filmu... to było... słowa tego nie opiszą... oczywiście wzruszyłam się w kilku momentach, w jednym momencie moje serce o mało nie wyskoczyło mi z piersi, a kiedy film się skończył... poczułam pustkę... wielką dziurę w sercu, której nie da się zapełnić...
Końcówkę tego rozdziału pisałam już po powrocie z kina... musicie mi wybaczyć, jeśli nie jest zbyt dobra, ale kiedy ją pisałam to moje serce ciągle płakało (ja też), a mój mózg ciągle przypominał pewną scenę... najgorszą scenę z całej trylogii... nieważne.
Obiecana niespodzianka to nowa zakładka (jutro pojawi się jeszcze jedna), zapraszam do zaglądania tam jeśli chcecie zobaczyć moje prace w programach graficznych (byłabym szczęśliwa, jeśli byście napisali co o nich sądzicie).
Akcja: WIELKIE ODLICZANIE DO KOSOGŁOSA CZ.2 oficjalnie dobiegła końca. Jutro wstawię nowy post (nie będzie to jednak rozdział, a post z drugą częścią niespodzianki :D)
Jak wiecie jestem już po obejrzeniu filmu... to było... słowa tego nie opiszą... oczywiście wzruszyłam się w kilku momentach, w jednym momencie moje serce o mało nie wyskoczyło mi z piersi, a kiedy film się skończył... poczułam pustkę... wielką dziurę w sercu, której nie da się zapełnić...
Końcówkę tego rozdziału pisałam już po powrocie z kina... musicie mi wybaczyć, jeśli nie jest zbyt dobra, ale kiedy ją pisałam to moje serce ciągle płakało (ja też), a mój mózg ciągle przypominał pewną scenę... najgorszą scenę z całej trylogii... nieważne.
Obiecana niespodzianka to nowa zakładka (jutro pojawi się jeszcze jedna), zapraszam do zaglądania tam jeśli chcecie zobaczyć moje prace w programach graficznych (byłabym szczęśliwa, jeśli byście napisali co o nich sądzicie).
Akcja: WIELKIE ODLICZANIE DO KOSOGŁOSA CZ.2 oficjalnie dobiegła końca. Jutro wstawię nowy post (nie będzie to jednak rozdział, a post z drugą częścią niespodzianki :D)
No fajny, fajny <3, ale no końcówka.... Ostatnie słowa są trochę słabe, nie że coś, ale ogólnie to super.... Sory.... No ale wróciłam z kina godzine temu..... Chyba wiesz co to znaczy.. Ta jedna scena...Finnick...znowu płacze...w kinie wszyscy patrzyli na mnie jak na wariatkę bo płakałam jak dziecko...nawet bardziej, jestem w żałobie ,ogólnie to czuje pustkę ahhh nie moge po prostu, ale płakałam tez na ślubie Annie i Finnicka <3 i na wszystkim i Prim i....Finnick
OdpowiedzUsuńWłaśnie końcówka pisana była już po powrocie z kina... gdzie mój mózg eksplodował... a serce popękało na drobne kawałeczki...
UsuńTeż płakałam... a po powrocie z kina za każdym razem widziałam tą okropną scenę... z tymi paskudnymi zmiechami... ciągle mam ją przed oczami... ciągle słyszę ten krzyk!!! Ja zaczynam wariować!!!
Doskonale Cie rozumiem...:"((( ja czuje się jakbym umierała...masakra... Słuchaj, moim zdaniem nie musisz teraz wrzucać żadnych rozdziałów itp. bo naprawdę przez ostatnie dni widać ze ciężko pracowałaś pisząc te rozdziały. Wiec jeśli chcesz to teraz po prostu odpocznij kilka dni ;^ PS ta piosenka serio mi sie podoba jest mega <3
UsuńA no i jeszcze zapomniałam dodać, że gratuluję ;* to już 100!!!
UsuńTeż się tak czuję... to jest straszne...
UsuńTeraz chyba naprawdę zrobię sobie krótką przerwę (dziękuję za docenienie mojej pracy ♥), żeby zregenerować siły i poczekać na zregenerowanie się chociaż części mojego mózgu (cały czas mam przed oczami tą scenę... cały czas!!) i rozdeptanego, rozgniecionego, rozszarpanego przez zmiechy, rozsypanego na miliony drobnych kawałeczków serca... chociaż z drugiej strony... moje serce i mój umysł tak szybko się nie zregenerują, więc będę pisać nawet kiedy jeszcze się nie zregenerują... pewnie kolejny post wstawię za około tydzień... chociaż może wcześniej, a może później... zobaczymy :)
Baaaaaaaardzo cieszę się, że piosenka Ci się spodobała, bo muszę się przyznać, że sporo się nad nią męczyłam :) Wiem, że piosenek i wierszy pisać nie potrafię, więc zajęło mi to kilka dni :)
Tak... to już rozdział 100... dalej nie potrafię w to uwierzyć i ogólnie nie wierzę w to wszystko co działo się wczoraj... co widziałam w kinie, że wstawiłam ten rozdział...
Rozdział cudowny :* Sorry, że wczoraj nie napisałam tego komentarza, ale zasnęłam na kanapie w salonie, a jak się obudziłam po 1.30 to od razu poszłam do swojego pokoju, więc teraz piszę :) Mam nadzieję, że już lepiej się czujesz po 2 części Kosogłosa ...
OdpowiedzUsuń~ Evelyn
Cieszę się, że rozdział Ci się spodobał :)
UsuńCo do tego co czuję po Kosogłosie cz.2... dalej nie mogę w to uwierzyć...
Teraz sama boję się iść do kina na tą część Igrzysk Śmierci ... Na szczęście idę razem z przyjaciółką ( będzie miała ze Mną ciężko, niech lepiej weźmie taśme klejącą ). A przy okazji mam pytanie, czy dużo było Finnicka w tej części ?
Usuń~ Evelyn
Ja też myślałam, że będę krzyczeć, ale okazało się, że po tym wszystkim co się stało przez godzinę byłam w stanie wymówić jedynie "Finnick", a moje przyjaciółki musiały ze mną wytrzymywać i mnie pocieszać i gadać o czymś innym i ogólnie... nieważne... ogólnie film jest naprawdę dobry i go polecam :)
UsuńCo do tego ile Finnicka było w tej części... cóż... na pewno więcej niż w poprzedniej, ale wydaje mi się, że w książce było go jednak trochę więcej... zresztą dziś napiszę recenzję filmu, więc trochę o tym napiszę :)
Fajny pomysł z tą recenzją :) A ta nowa zakładka z grafikami jest po prostu genialna :D ( najbardziej podobają mi się te z Finnickiem i Annie, a w szczególności 2 i 3 ) A co do Finnicka to przecież, on zawsze będzie w naszych umysłach ...
Usuń~ Evelyn
PS Wiesz może, o której tak orientacyjnie, będzie dzisiaj ta recenzja ?
Cieszę się, że podoba Ci się nowa zakładka z grafikami :)
UsuńNo i te grafiki :)
Napracowałam się trochę nad nimi, więc cieszę się, że jest to docenione :)
Recenzja pojawi się pewnie około 20, ale wszystko zależy od mojego laptopa, który uwielbia się zacinać...
Gratuluję 100 rozdziału. Nie wiem jak tobie, ale mi się ta piosenka, wiersz bardzo podoba. Końcówka jak na twoje możliwości nie jest najlepsza, ale doskonale rozumiem twój stan i zazdroszczę, bo ja jeszcze nie widziałam Kosogłosa i nie wiem kiedy go zobaczę, ale będę musiała obejrzeć. Z niecierpliwością czekam na drugą część niespodzianki.
OdpowiedzUsuńzhal986
Cieszę się, że piosenka Ci się spodobała, bo naprawdę sporo nad nią siedziałam :)
UsuńTak... wiem, że końcówka mogłaby być lepsza, ale niestety po premierze naprawdę nie potrafiłam pozbierać myśli... ale cieszę się, że mnie rozumiesz :)
Omg czekam <3
OdpowiedzUsuń♥
UsuńŚwietny rozdział <3
OdpowiedzUsuńDziękuję ♥
Usuńhttp://alliceijuliettmorgan.blogspot.com/?m=1
OdpowiedzUsuńNowy blog! Zapraszam! ❤❤❤
Hope! ❤
Zapomniałam skomentować. D: D: D:
OdpowiedzUsuńAle jestem! :D
Nie gniewaj się! :D
Bardzo fajna piosenka! <3
Tylko... liczyłam, że ta specjalność miała polegać na Annie i Finnicku, chociaż wiem, że nie miałaś zamiaru robić rozdziału +18, ale nie o to mi chodzi! XD
I tak świetny- nic dodać nic ująć! :)
PiŻW! x10000! :D
Nie gniewam się :)
UsuńCieszę się, że piosenka Ci się spodobała :)
Początkowo specjalność tego rozdziału miała polegać na czymś innym, ale ostatecznie zmieniłam zdanie i napisałam tą piosenkę... XD
Cieszę się, że Ci się podoba ♥
A na czym? B)
UsuńCzyżby Finnie? B) :D :')
Tak :)
UsuńZnaczy nic +18, bo... po prostu nie :)
Ale Finnie :)