piątek, 15 stycznia 2016

Rozdział 106 - Lu

ANNIE


-Jak masz na imię? - pytam czarnowłosej dziewczynki. 
-Lu... Lucy, ale nie lubię tego imienia... -  Wolę jak mówi się do mnie Lu. Słyszę szept koleżanki z areny. 
-Więc jak cię nazywają? - pytam i liczę na to, że w odpowiedzi nie usłyszę tego zdrobnienia.
-Po prostu Lu... - odpowiada. 
   Nagle dziewczynka zamienia się w siedemnastoletnią, czarnowłosą dziewczynę, pochodząca z Dwunastki, którą  w zeszłym roku miałam okazję poznać i zaprzyjaźnić się z nią. Niestety nasza przyjaźń trwała krótko. Tylko podczas treningów i trochę na arenie. Potem Lu zginęła. 
  Zamykam oczy, licząc na to, że kiedy je otworzę znów zobaczę małą dziewczynkę, której przed chwilą pomógł Finnick. Nie mylę się. Widzę ją. Tylko, że z jej ust wypływa szkarłatna ciecz, kontrastująca z jej bladą twarzą, jej oczy są nieobecne i puste. Zaczynam szybciej oddychać. Mój mózg zaczyna w zupełnie inny sposób postrzegać świat. Każdy kto przechodzi obok mnie ma widoczne śmiertelne rany. Dlaczego chodzą? Dlaczego żyją? zadaję sobie te pytania, choć wiem, że i tak nie uda mi się uzyskać na nie odpowiedzi, bo wszystko jest tylko wytworem mojego chorego umysłu. Jednak wygląda to bardzo realistycznie.
-Idź po Finnicka - szepczę, póki jeszcze jestem do tego zdolna. 
   Znów zamykam oczy. Ciągle mam nadzieję, że kiedy je otworzę wszystko powróci do normy. Otwieram je. Niestety jest jeszcze gorzej. Zaczyna padać deszcz. Deszcz krwi. Ciecz w zastraszająco szybkim tempie zaczyna zalewać cały świat. Wstaję z ławki, która już za chwilę tonie. Krew pochłania również mnie mnie. Krzyczę póki jeszcze mogę. Młócę nogami i rękami. Próbuję odepchnąć się od ziemi. Nie mogę. Krzyczę. Bezustannie błagam o pomoc, ale jej nie otrzymuję. W końcu krew wpływa do moich ust. Zginę. to jedyna myśl, krążąca mi po głowie. Poddaję się. 
-Annie - słyszę szept, a zaraz potem obejmują mnie jego ramiona. 
   Powoli wszystko wraca do normy. Najpierw widzę jego oczy. Cudowne oczy w kolorze  morskiej zieleni. Zatracam się w nich. Po chwili znów słyszę jego głos. Delikatny głos, jedynego mężczyzny, który potrafi sprowadzić mnie z powrotem na ziemię.
-Już lepiej? - pyta z troską. 
   Zamykam oczy, odpędzając resztki okropnej wizji, którą wytworzył mój mózg po usłyszeniu dwóch liter, składających się na przezwisko mojej koleżanki z areny. Ponownie otwieram oczy i wszytko wygląda tak jak powinno. Biorę głęboki oddech i wpatrując się w Finnicka kiwam głową. 
-Tak, już lepiej - odpowiadam słabo i z drżeniem wypuszczam powietrze.
-Co się stało? Dlaczego miałaś atak? - pyta szeptem.
  Biorę głęboki oddech i już chcę odpowiedzieć, ale przerywa mi krzyk ciemnowłosej kobiety.
-Lu?! Lu! - krzyczy i biegnie w naszą stronę.
   Dopiero teraz orientuję się, że obok Finnicka stoi mała dziewczynka. Mój ukochany patrzy na mnie pytająco. W jego oczach widać również lęk, ale chłopak ukrywa go pod warstwą troski.
-Mama? - odzywa się dziewczynka.
   Kobieta podbiega do nas i przytula dziewczynkę. Kiedy się prostuje patrzy mi prosto w oczy. Na początku myślałam, że z odrazą. Myślałam, że widziała atak. Jednak w jej oczach znajduję wdzięczność i współczucie. Nie potrzebuję tego drugiego. Nie chcę, żeby ktokolwiek, kiedykolwiek mi współczuł. Nie potrzebuję i nie chcę litości. Mam jej już dość. Ludzie zawsze tak na mnie patrzyli, kiedy tylko moja siostra zginęła na arenie. Kiedy wszyscy - łącznie ze mną - myśleli, że moi rodzice zginęli. Kiedy wróciłam z areny. Mam już tego dość. Nie mogę być silna, jeśli od wszystkich otrzymuję współczucie, a ja chcę być silna. Chcę pokazać, że nie łatwo mnie złamać. Tylko, że już chyba za późno. Igrzyska mnie złamały. Dowodem mogą być te potworne ataki.
-Dziękuję wam. Oddam wam te pieniądze, kiedy tylko sama zarobię... - odzywa się do nas kobieta.
-Nie trzeba. Pieniędzy mamy i tak zbyt dużo. Ale... niech mi pani powie... dlaczego nie pomogła pani własnemu dziecku, kiedy przybyli strażnicy? - pyta Finnick.
-Ja... ja... nie wiem. - oznajmia cicho kobieta. - Nie potrafiłam nawet się ruszyć. Dopiero teraz to wszystko do mnie dotarło. Przepraszam i dziękuję, że jej pomogliście... jak mogę się wam odwdzięczyć? - pyta, a łzy wypływają z jej oczu.
-Po prostu niech pani porozmawia z córką, bo następnym razem może nie mieć tyle szczęścia - odpowiada Finnick. - Teraz przepraszam. ale musimy już iść do domu - mówiąc to spogląda na mnie. Uśmiecham się słabo. Chłopak obejmuje mnie ramieniem i rusza w stronę domu.

-Finnick... chodźmy jeszcze do wypożyczalni - odzywam się, kiedy tylko znajdziemy się dalej od dziewczynki i jej matki.
-Jesteś pewna? Ostatnio jak zobaczyłaś Mags i jej siostrę to wybiegłaś stamtąd  z płaczem... - mówi i patrzy na mnie ironicznie.
-Tak. Tak, Finnick jestem pewna. Mieliśmy być przy Mags, kiedy będzie godziła się z siostrą, a ja stchórzyłam. Powinniśmy iść tam i być przy niej teraz. Jesteśmy jej to winni. Przecież ona opiekuje się nami już tyle lat - odpowiadam zacięcie.
-Masz rację - mówi i uśmiecha się. - Masz rację, Annie. Powinniśmy tam iść - dodaje.

   W ten właśnie sposób znów ruszyliśmy do Dystryktowej Wypożyczalni. Teraz jednak uda nam się wejść do środka, a ja nie ucieknę. Wiem, że oglądanie tego będzie dla mnie ciężkie, bo ja nie odzyskam już Lory, ale wiem, że Mags by to dla mnie zrobiła i byłaby przy mnie w takiej chwili. Dlatego teraz udowodnię sobie i światu, że dalej jestem silna. Udowodnię to światu. Udowodnię to sobie. Teraz nie ma odwrotu, bo właśnie dociera do mnie charakterystyczny zapach, panujący wewnątrz Dystryktowej Wypożyczalni.
  Dam radę.



_________________________________________________________________________________


   Dawno mnie tu nie było, co? Wybaczcie... dopadł mnie kryzys twórczy... eee... to brzmi zbyt poważnie... po prostu... pokłóciłam się z weną i ona postanowiła sobie ode mnie "odpocząć" (cokolwiek ma to znaczyć...). Dlatego teraz zwiedza świat razem z moim czasem wolnym i co najwyżej mi pocztówki przysyła... nigdy nie kłóćcie się z weną... nigdy! 
    Taak... ten rozdział był już pisany w czasie, kiedy moja wena wraz z czasem wolnym postanowiła wyruszyć w podróż dookoła świata, więc wybaczcie mi to, że rozdział jest tak potwornie krótki i wybaczcie, jeśli pojawiły się jakieś błędy :)
   Chcę Wam również baaardzo podziękować :) Dziękuję za to, że zostawiacie tak miłe komentarze, które sprawiają, że uśmiech nie schodzi mi z twarzy :) To naprawdę wiele dla mnie znaczy i baaardzo poprawia mi humor :) Dziękuję raz jeszcze :)
No i co... pierwszy rozdział w 2016 roku już wstawiony :D 

44 komentarze:

  1. Świetny rozdział! Bardzo mi się spodobał. Już się nie mogę doczekać kolejnego <3
    ~Sylwia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)
      Baardzo się cieszę, że Ci spodobał :)
      Kolejny będzie... no cóż napiszę go i wstawię najszybciej jak będę mogła :D

      Usuń
  2. Super rozdział tak jak każdy ❤ czekam na następny ❤

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział! :D
    Lubię takie wspominajkowe momenty. ^^
    Może napisz jakiś fragment o Igrzyskach Mags, Annie, albo Finnicka? :D
    Właśnie, mam takie pytanko- który to jest rok? Czekaj, to brzmi dziwnie. XD Chodzi mi o to, które Igrzyska teraz będą, bo straciłam rachubę czasu. :')
    Jak wiesz, bardzo lubię Mags (Chyba, że nie wiesz, to już wiesz. XD), więc będę z niecierpliwością czekać na następny rozdział! :D
    A no i bardzo się cieszę, że powróciła Ci wena. :D
    PiŻW! :D
    PS Kiedy kolejny rozdział na drugim blogu? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się :)
      Ja też lubię takie momenty :D
      Hmmm... mam pomysł!!! (dziękuję :D)
      Póki co jest przed 71. Głodowymi Igrzyskami :)
      Wiem, wiem :D Kolejny rozdział powinien być niedługo... mam nadzieję :D
      Tak na dobrą sprawę to jeszcze czekam na całkowity powrót jej i mojego czasu wolnego, ale już ze sobą rozmawiamy i kartki pocztowe mi przysyłają i dzwonią, więc jakoś sobie daję radę XD
      Uuu... jeszcze nie wiem... jest napisany w połowie i strasznie ciężko mi go dokończyć, ale postaram się go skończyć w przyszły weekend i zaraz go wstawić :D

      Usuń
    2. Nie wiem jaki, ale nie ma za co. XD
      Czyli przed Tobą jeszcze minimalnie cztery lata. :D Co oznacza, że jeszcze trochę rozdziałów będzie... :D Co oznacza, że będę miała co czytać... :D XD
      To super! :D
      Haha XD
      Dasz radę! Wierzę w Ciebie! :D d:

      Usuń
    3. Wkrótce się dowiesz jaki :D
      Taak, jeszcze trochę rozdziałów będzie :D Po tym jak opiszę wydarzenia z książki też pojawi się kilka rozdziałów o tym co w Czwórce działo się już po rebelii, więc myślę, że ten blog będę prowadziła raczej długo :D
      Cieszę się, że we mnie wierzysz :)

      Usuń
    4. Bardzo się cieszę! :D Najbardziej nie mogę się doczekać wydarzeń z książki. :D

      Usuń
    5. Cieszę się, że się cieszysz :D

      Usuń
  4. Mimo, że krótki to i tak świetny!
    Ja też mam problem z weną :( Nie mogę nic napisać :/
    Oczywiście czekam na kolejny (tiaa i czekam na zazdrosnego Finnicka XD, jejku jaka ja jestem czepialska XD )
    Jestem ciekawa jak Mags będzie gadać ze swoją siostrą, więc jeszcze bardziej chcę więcej rozdziałów ;D
    Życzę baardzo dużo weny!
    Pozdrawiam
    ~kochanka Finnicka i BFF Johanny (Igrzyskomaniaczka)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że tak uważasz :)
      Oj te weny... nic tylko się obrażają, ale spokojnie wróci... zawsze wracają XD
      Nie wiem kiedy będzie kolejny rozdział (wszystko zależy od powrotu weny i czasu wolnego z wycieczki), ale wiem, że już wkrótce będzie zazdrosny Finnick :D

      Usuń
  5. Super! Kolejny ciekawy, mega rozdział! W ogóle po przeczytaniu Twojego bloga mam coraz więcej pomysłów na nowe rysunki ( nue umiem pisać tak świetnie o igrzyskach jak ty, ale uwielbiam rysować!). Twoje opowiadania bardzo mnie inspirują chociaż rysuje najcześciej zdarzenia "po kosogłosie".
    Zosia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, bardzo mi miło, że tak uważasz :)
      Baardzo się cieszę, że mój blog stanowi dla Ciebie inspirację :)
      Ja również rysuję, więc wiem, że inspiracja jest baaaardzo ważna :D Co prawda ja nie wykonałam jeszcze żadnego Igrzyskowego rysunku (przyznaję się bez bicia :D), ale myślę, że jeszcze kiedyś narysuję :D

      Usuń
  6. Cieszę się że dodałaś nowy rozdział :). Hehe akurat oglądam 1 część na DVD i jest trochę nudna scena akurat więc weszłam na telefonie na Twojego blofa i proszę! - nowy rozdział! Jest mega, jak wszystkie :). A propo Igrzysk Śmierci, pierwszej części i nie ma Finnicka to tal nudno i smutnawo ;) :/... Najlepsze WPO. :D. A, mam jeszcze jedno pytanie: Kiedyś zrobisz już te wydarzenia które były opisane w książce? Bo przez to że jest pisana w perspektywie Katniss jest mało o Finnicku i Annie... I jeśli byś chciała mogłabyś zmienić wydarzenia Kodogłosa części 2... Ale to tak kiedyś.. Bo i tak można te wydarzenia rozciągnąć. Wiem, trochę chaotycznie napisane, mam nadzieję że da się cokolwiek zrozumieć.. XD. Zyczę duuużo weny!
    Natalia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że się cieszysz :)
      No i oczywiście baaaardzo się cieszę, że Ci się podoba :D
      Tak, tak :) Opiszę te wydarzenia oczami Annie i Finnicka :D
      Da się zrozumieć XD

      Usuń
  7. Czekam na kolejny rozdział.
    Lola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że uda mi się napisać i wstawić go jak najszybciej :)

      Usuń
  8. Yey, nowy wpis!
    Ten rozdział był naprawdę trafiony. Ok, to dziwnie brzmi...XD Może inaczej... Naprawdę do mnie trafił. Taki smutny, a jednocześnie mówiący o tym, że nie wolno się poddawać. Dobrze, że Annie zebrała się w sobie i poszła wspierać Mags. Rozdzina to podstawa :) Okey, z reguły nie piszę takich ,,mądrych" komentarzy. :)
    Przepraszam, że dopiero teraz komentuję, ale ten weekend miałam bardzo zabiegany :( Wczoraj od 13 byłam w centrum hanowym i kinie na Joy'u i wróciłam do domu około 22, więc padałan z nóg, a dzisiaj cały dzień robiłam plakat i dopiero teraz znalazłam chwilę na skomentowanie :( Ach, jestem taka zakręcona, że nawet wczoraj w kinie telefon zgubiłam XD
    ,, Wybaczcie... dopadł mnie kryzys twórczy... eee... to brzmi zbyt poważnie... po prostu... pokłóciłam się z weną i ona postanowiła sobie ode mnie "odpocząć" (cokolwiek ma to znaczyć...). Dlatego teraz zwiedza świat razem z moim czasem wolnym i co najwyżej mi pocztówki przysyła... nigdy nie kłóćcie się z weną... nigdy!" Haha, nie no, to mnie rozwaliło. W takim razie.. Pozdrów odemnie swoją wenę jak już wróci z wakacji :D Mogę wiedzieć gdzie wyjechała?
    Viks
    PS. Wiesz... Nie to żeby coś... Haha, chyba moja klawiatura się jąka... Po prostu ja też czekam za zazdrosnego Finnicka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że się spodobał :D Starałam się napisać taki rozdział, który będzie mówił właśnie o walce i o tym jak ważne jest to, aby się nie poddawać :D Dlatego jestem szczęśliwa, że mi się udało :)
      Spokojnie, rozumiem :) Ja też miałam zakręcony weekend, a teraz mam kolejny tydzień spędzony na nauce... :(
      Haha :D Cieszę się, że się spodobało XD
      Oczywiście pozdrowię :D Mogę pozdrowić już niedługo, bo musi do mnie zadzwonić za chwilę, bo na polski wypracowanie piszę, a bez weny nie dam rady XD Zwiedza caaały świat XD Z tego co wiem to aktualnie jest w Anglii (właśnie zdałam sobie sprawę, że moja wena spełnia moje marzenia, a ja muszę tkwić w domu i się uczyć... :C)
      Zazdrosny Finnick będzie już niedługo XD

      Usuń
  9. Hahah codziennie sprawdzałam czy jest rozdział, a kiedy kilka dni nie zajrzałam na bloga od razu sie pojawił! Masakra! Ogólnie rozdział trzyma w napięciu nie powiem;) Sorki za to ze ciagle to mówię (tak wiem jestem okropna...), ale króciutki ten rozdzialik. Jednak błędów nie widzę i bardzo mi sie podobał;)))) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja to mam wyczucie XD
      Nie jesteś okropna (konstruktywna krytyka jest bardzo ważna!! I bardzo Ci za to dziękuję :D). Wiem, że jest krótko, ale jak już pisałam moja kochana wena i ja pokłóciłyśmy się... dlatego ona spakowała swoje rzeczy i razem z moim czasem wolnym wyjechali zwiedzać cały świat XD Dlatego rozdział wyszedł krótki... jednak kolejny powinien być już dłuższy :)
      Cieszę się, że rozdział mimo wszystko Ci się spodobał :)

      Usuń
  10. Ajjj no kochana i kolejny sukces! :) cudowne jest te cudeńko napisane ;* cieszy mnie to ze przedtawiasz Annie jako osoba która chce walczyć i to ze kiedy zbliza sie atak ona myśli o Finnicku i on jej pomaga to slodkie ♥ weny Ci życzę kochana i oczywiscie czekam na nexta ale nie naciskam bo wiem ze kazdy ma swoje życie i nie kreci sie w okol jednego a w Twoim przypadku w okol bloga :) pozdrawiam cieplo -The Black winner of Olympic Death

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo... bardzo się cieszę, że tak myślisz :) No i cieszę się, że podoba Ci się sposób w jaki ukazuję Annie :D No i ogólnie bardzo dziękuję za komentarz :)

      Usuń
  11. Wrocilam nareszcie!!! Barrrdzooo przepraszam za tak dluga nieobecnosc �� a rozdzialy boskie a ten jest taki cudowny

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Baaardzo się cieszę, że wróciłaś!! :D
      Cieszę się, że Ci się podobają :)

      Usuń
  12. Idealny <3 zapraszam również do siebie.Pozdrawiam i czekam na kolejny rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że tak uważasz :D
      Zaraz zaglądam :D

      Usuń
  13. O mamooo... mnie też dawno tu nie było:) rozdział super. Biedna mała dziewczynka... i biedna Annie... wiem że już trochę osób to pisało, ale ja też czekam na następny rozdział. Bardzo czekam. No cóż, pozdrawiam i życzę dużo weny;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się podoba :D
      Takk... szkoda mi Annie i tej małej dziewczynki... pomijam fakt, że ja to pisałam XD
      Ooo... postaram się naprawdę jak najszybciej (i rzecz jasna jak najlepiej :D) napisać kolejny rozdział :)

      Usuń
  14. O mamooo... mnie też dawno tu nie było:) rozdział super. Biedna mała dziewczynka... i biedna Annie... wiem że już trochę osób to pisało, ale ja też czekam na następny rozdział. Bardzo czekam. No cóż, pozdrawiam i życzę dużo weny;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Welcome! ^^
    Zostałaś nominowana do LBA na moim blogu---> www.igrzyskaasmierci.blogspot.com :D
    PiŻW!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Osz, kurde. XD
      Teraz zauważyłam, że masz dwie nominacje w tym samym czasie. XD

      Usuń
    2. Dziękuję za nominację :D
      Chyba jakoś sobie poradzę z tymi nominacjami :D

      Usuń
  16. Ooo... dziękuję :D
    Bardzo się cieszę :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Jeśli masz oczywiście czas zapraszam na Joshifer ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Zostałaś nominowana przeze mnie do LBA! :D
    http://historiajohannym.blogspot.com/2016/01/liebster-blog-award-lba.html

    OdpowiedzUsuń
  19. Nowy rozdział na joshifer jeśli chcesz zapraszam.

    OdpowiedzUsuń
  20. Hej :). Jestem nowa, niedawno trafiłam na tego bloga. Szukałam czegoś o Finnicku i Annie i tak właśnie tutaj trafiłam.
    Przeczytałam już wszystkie Twoje rozdziały, niektóre nawet po kilka razy. Są naprawdę świetne. Najbardziej podoba mi się sposób, w jaki ukazujesz miłość Finnicka i Annie. Jest naprawdę piękna. Widać to już w książce Suzanne,ale autorka bardzo mało poświęciła Finnickowi i Annie. Dziękuję Ci więc ogrooomnie za ten blog. Każdy rozdział wzrusza, niektóre powodują u mnie zły, tzn. w pozytywnym znaczeniu. Po prostu Twój blog jest niezwykły, inny niż wszystkie inne, bo opowiada o niezwykłej, niesamiwicie silnej miłości.
    Uwielbiam Finnicka od samego początku. Jest wspaniałą postacią. Naprawdę wiele przeszedł. Według mnie, w ciężkich chwilach, które niestety spotykały go w jego krótkim, aczkolwiek dobrym ( ponieważ on był dobry) życiu, siłę i nadzieję przynosiła mu jego miłość. Moim zdaniem to strasznie niesprawiedliwe i tak przeraźliwie smutne jest to, że kiedy wreszcie mógł być szczęśliwy, kiedy wreszcie wziął ślub z Annie, zginął... Dla mnie jest on bohaterem w pełnym tego słowa znaczeniu... Katniss w sumie mnie zdenerwowała, tym, że w zasadzie nawet nie próbowała go ratować... On z pewnością uratował by ją, nawet z narażeniem własnego życia. Aczkolwiek i tak COŚ zrobiła, bo w sumie lepiej, niż gdyby miałby umrzeć jak taki Cato... No ale trzymam się wersji że to nie fair, naprawdę. Płakałam przy tej scenie i płaczę nadal.
    No dobrze, troche.. No dobrze, bardzo... Odbiegłam od tematu.
    Ten rozdział jest świetny, jak ztesztą każdy :)
    I taki mały optymistyczny news:
    Widziałaś już?
    https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=1318111771538804&id=159746560708670&refid=17&_ft_=top_level_post_id.1318111771538804%3Atl_objid.1318111771538804

    Przepraszam za link ale po prostu musiałam... XD
    Wielka Fanka Twoich Rozdziałów
    (W skrócie WFTR)
    No bo nie wiem jakby się inaczej podpisywać...)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojejku, naprawdę baaaaardzo się cieszę, że Ci się podoba :)
      To ja dziękuję :) Twój komentarz sprawił mi naprawdę wieeeele radości ♥
      Też uwielbiam Finnicka od samego początku :) Jakoś tak już na początku czułam, że Finnick jest inny niż wszyscy myślą, wiedziałam, że jest wyjątkowy i ma coś w sobie :) Nie pomyliłam się :)
      Szczerze... mnie też to trochę zdenerwowało... yhh... przecież mogliby spróbować coś zrobić...
      Też zawsze płaczę na tej scenie...
      Bardzo się cieszę, że tak uważasz :D
      Tak, widziałam :D

      Usuń
  21. Wciągający rozdział. A ja myślałam, że Annie już jakoś sobie poradziła z tymi atakami. Właśnie sobie uświadomiłam, że to ostatni rozdział jaki miałam do nadrobienia i nie mam co dalej czytać:(
    Trudno z niecierpliwością czekam na nowość:)
    zhal986

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się :)
      Nie... jeszcze sobie nie poradziła... nic więcej nie zdradzę :D
      Mam nadzieję, że uda mi się coś napisać jak najszybciej :)

      Usuń

Bardzo dziękuję za każdy komentarz :) Mam nadzieję, że skomentujecie również inne rozdziały :)

Powered By Blogger