sobota, 28 marca 2015

Rozdział 5 - Szkoła Annie

ANNIE


   Dziś poniedziałek. Znowu idę do szkoły. Tylko tym razem nikt mnie nie obroni, ale obiecałam coś Finnickowi i dotrzymam słowa, nikt mi nie będzie dokuczać. Nie pozwolę na to. Kiedy ciocia przyszła powiedzieć, że mam godzinę, momentalnie wstałam i zaczęłam się szykować do szkoły jak w jakimś transie. Dopiero kiedy weszłam do kuchni na śniadanie, zaczęłam się martwić o to co będzie w tym okropnym miejscu.
   Otwieram drzwi, które zaprowadzą mnie w świat jakiego nie chcę znać, w świat, gdzie nikt mnie nie lubi, każdy nienawidzi i szydzi ze mnie. Wyjątkiem był Finnick, ale on już nie wróci do szkoły, nawet jak wygra. Po wejściu do budynku, każdy na mnie patrzy. Większość z pogardą, kilka osób ze współczuciem. Evelyn oczywiście jest w tej większości.
-Podziwiam cię, wiesz. Tak płakać za kimś komu jesteś obojętna.-Evelyn mówi do mnie ze wzrokiem przepełnionym nienawiścią. Co ja jej zrobiłam? Chyba jeszcze nic.
-Co za mało od niego oberwałaś? Nos się już zagoił?- Miałam się nie dać.
-Myślisz, że chodziło mu o ciebie? On po prostu nie lubi jak ktoś wyśmiewa się z gorszych.-Czuję na sobie wzrok wszystkich uczniów.
-Zamknij ryj kretynko!-Krzyczę najgłośniej jak mogę.-Nie dość, że moja siostra dwa lata temu zginęła na Głodowych Igrzyskach, a teraz wylosowali mojego najlepszego przyjaciela, to jeszcze muszę się z tobą użerać! Mam tego dość!-  Jestem tak wściekła, że mam ochotę wydrapać jej oczy.- Pamiętaj, że wiem gdzie mieszkasz! Jak jeszcze raz mi coś powiesz to w nocy poderżnę ci gardło, albo podpalę dom! Ty...-Nawet nie zdążyłam skończyć mojej wypowiedzi bo w jej trakcie weszła nauczycielka.
-Annie! Co to ma być?- Mówi tym swoim przepełnionym wyższością tonem.- To co powiedziałaś było przestępstwem. Groźby są karalne. Powinniśmy powiadomić twoich rodziców.-Oczy zachodzą mi łzami. Nienawidzę tej baby.
-A gdzie byliście jak ona- wskazuję na Evelyn.- się ze mnie wyśmiewała? A po za tym proszę dzwońcie do moich rodziców. Tylko nie zdziwcie się jak nie odbiorą. -Wychodzę. Nienawidzę tego miejsca, tak jak nienawidzę Evelyn i nauczycielki. Idę w nasze miejsce. Tylko tam jestem spokojna, tylko tam jestem szczęśliwa. Ciekawe czy nauczycielka zorientuje się co powiedziała. Chociaż nie, nie obchodzi mnie to. Chcę do Finnicka. Tęsknię za nim, chociaż ostatnio widziałam go wczoraj, po dożynkach. Tęsknię za jego pięknymi oczami, którymi patrzył na świat inaczej niż większość ludzi z naszego Dystryktu. Tęsknię za jego uściskiem, którym otaczał mnie kiedy się bałam. Proszę, żeby do mnie wrócił, żeby wrócił do Czwórki.


                                                              ***   ***   ***
   Dziś pierwsza notka napisana tylko oczami Annie. A tak na marginesie to mam maleńką prośbę, jeśli ktoś to czyta, to proszę o komentarz. 

5 komentarzy:

Bardzo dziękuję za każdy komentarz :) Mam nadzieję, że skomentujecie również inne rozdziały :)

Powered By Blogger