FINNICK
Minęły trzy tygodnie od rozpoczęcia Igrzysk. Zostało dziesięcioro trybutów. Muszę przeżyć tylko dziewięciu i wrócę do domu. Do Annie. Jak ja za nią tęsknię. Ciekawe co teraz robi. Obracam w rękach medalion, który pozwolili mi nosić na Igrzyskach. Mam tu zdjęcie rodziców i moje z Annie. Te z Annie włożyłem tu w dniu dożynek. Dobrze, że to zrobiłem. Teraz mam przynajmniej coś związanego z moją przyjaciółką. Mam coś co przypomina mi o tym, że muszę być silny.
-Ty znowu rozmyślasz o tej swojej Annie?- pyta Rose.
-Tak. Masz z tym jakiś problem?
-No raczej. Idź po wodę źródełka i się na coś przydaj.- Niedawno odkryliśmy źródełko w lesie. No i ten las też. Więc idę. Tam nikt nie będzie mówić mi co mam robić. I będę mógł myśleć o Annie. Coś jednak mnie zatrzymuje. Mam wrażenie, że oni coś knują. Zaczaję się za drzewami. Podsłucham ich.
-Trzeba się go pozbyć.-Zaczyna chłopak z Jedynki.
-Kogo?-Dopytuje dziewczyna z Dwójki.
-Finnicka, idiotko.-Rose. Oczywiście.
-Dlaczego?-Dziewczyna z Dwójki dalej nie rozumie.
-Bo jest dla nas zagrożeniem. Tylko on dostaje podarki, a poza tym zabił już 5 trybutów.- Wiedziałem. Teraz to ja muszę ich wyeliminować. Tylko jak? Zostawiłem broń przy Rogu. Tam gdzie są oni. Jaki ja byłem głupi. Nawet gdyby nie knuli przeciwko mnie to mógłby mnie zaatakować jakiś inny trybut. Trudno i tak muszę iść do źródła. Jest tam dużo roślin. Uplotę hamak i będę miał gdzie spać.
Uplotłem hamak. Nie mogę uwierzyć, w to co wtedy usłyszałem. Teraz nawet nie mam broni. Właśnie wieszam na najwyższych gałęziach mój hamak. Myślę o Annie. Czy ona to ogląda? Co robi? Chodzi w nasze miejsce? Evelyn jej nie dokucza? Martwię się o nią i strasznie za nią tęsknię. Myślę o niej bez przerw. Śnię o niej. Co się ze mną dzieje? Nagle z nieba leci spadochron. Podarunek od sponsorów. Ciekawe co to? Kiedy zbliża się do mnie, już wiem. To trójząb. Na nim jest jakaś karteczka. To dziwne, nigdy nie było żadnej karteczki. Trudno i tak ją czytam. "Większość pieniędzy na ten trójząb przekazała Annie. Pyta czy pamiętasz co obiecałeś, mówi też, że ona dotrzymuje słowa."
Mam broń, od mojej przyjaciółki. Jak ja ją kocham. Znaczy jako przyjaciółkę. Chyba. Teraz tylko pozabijać resztę trybutów. Tylko jak? Przychodzi chłopak z Jedynki jest sam. Przechodzę na gałęzie i zrzucam na niego hamak. Szybko schodzę z drzewa i przeszywam go trójzębem. Kiedy armatni huk obwieścił jego śmierć powiedziałem "I kto się kogo pozbył?". Teraz jest tylko dziewięciu trybutów. Chociaż zaraz pewnie zostanie nas ośmiu. Słyszę jakiś podejrzany szelest. To chłopak z Dwójki. Zanim się zorientował sterczał z niego mój trójząb. Armatni huk. Zostało nas ośmioro.
ANNIE
Wracam do domu. Evelyn pytała mnie czy wysłałam Mags pieniądze. Powiedziałam, że tak. Wysłałam wszystkie moje oszczędności, żeby przeznaczyła je na trójząb. Obiecała, że to zrobi. Wierzę jej.
-Annie!-Ciotka wybiega z domu i mnie przytula.
-Co się stało? Nie mów, że coś z Finnickiem?
-Zostało ich ośmioro. Jest w finałowej ósemce. Już są, żeby zrobić z tobą wywiad.- Już niedługo Finnick wygra. Wierzę w to. Obiecał mi. On dotrzymuje słowa. Zawsze to wiedziałam. Zaraz, Jaki wywiad? Zanim zdążę się zapytać ciocia prowadzi mnie do środka, gdzie czeka ekipa, która ma przeprowadzić wywiad.
-Oj słoneczko jaka ty śliczna! Nic dziwnego, że Finnick jest w tobie zakochany.- Mówi, a raczej krzyczy jakaś kobieta.- Nawet nie trzeba cię za bardzo przerabiać. -Co?
-Gdzie ona jest? Trzeba szybko przeprowadzić wywiad.-Krzyczy Caesar Flickerman.
-Tutaj.- Odkrzykuje kobieta.
-Jest gotowa?
-Tak. Nie trzeba jej przerabiać.
-To niech szybko przyjdzie do salonu.- Idę tam. Stresuję się. Kiedy siadam Caesar pyta.-Kamera gotowa?- Ktoś kiwa głową. Więc on zaczyna wywiad.-Dobrze Annie. Finnick jest w finałowej ósemce, jak się z tym czujesz?
-Jestem bardzo szczęśliwa.
-A teraz muszę zadać ci bardzo niezręczne pytanie, bo nie daje mi spokoju. Co łączy ciebie i Finnicka?
-Przyjaźń.
-I nic więcej? Musisz przyznać, że jest bardzo przystojny.
-Tak jest najprzystojniejszym chłopakiem jakiego widziałam i co w związku z tym?
-Czyli ci się podoba?
-Nie.
-A wiele dziewczyn kręci się wokół niego?
-Tak. Podoba się wielu dziewczynom, zresztą sam przyznałeś, że jest bardzo przystojny. Tylko on nie zwraca na nie uwagi.
-Rozumiem. Zmieńmy temat. Co byś zrobiła gdyby wygrał?
-Skakałabym ze szczęścia i piszczała na cały Dystrykt, jak nie całe Panem.
-Chciałbym to usłyszeć.
-I usłyszysz, kiedy on wygra.
-No tak. To już nie mogę się doczekać.
-Ja też.
-A co czułaś kiedy on został wylosowany?
-Strach i niedowierzanie. Smutek i ból w sercu.
-To urocze. A co czułaś kiedy został ranny?
-Na początku upadłam na podłogę, zaczęłam zanosić się płaczem i nie patrzyłam w ekran, co prawda koleżanka mnie uspokajała, ale kiedy usłyszałam armatni wystrzał wszystko zrobiło się ciemne i zemdlałam.
-Dobrze, a co czujesz kiedy oglądasz go na arenie? Kiedy morduje?
-Nie oglądam.
-Dlaczego?
-Bo kiedy się żegnaliśmy obiecałam mu to. On za to obiecał, że wygra.
-A co nam powiesz o trójzębie?
-Przekazałam na niego jakąś część swoich oszczędności.
-Dziękuję ci za wywiad Annie i pamiętaj, że trzymamy kciuki za Finnicka.
-Dziękuję.
***
Niedługo dobijemy do 200 wyświetleń. Dziękuję. Dziękuję za każdy przeczytany rozdział. Naprawdę, wspaniale jest wejść na bloga i zobaczyć tyle wyświetleń. Zobaczyć, że ktoś to czyta. Jestem bardzo szczęśliwa. Jeszcze raz dziękuję i niech los zawsze wam sprzyja! Kocham was!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bardzo dziękuję za każdy komentarz :) Mam nadzieję, że skomentujecie również inne rozdziały :)