piątek, 29 maja 2015

Rozdział 14 - Wygrana

FINNICK


  Zostałem tylko ja i Rose. Zabiję ją. Muszę. Zabiłem tylu ludzi, że nie będę miał problemu i z nią. Poluję na nią. Jest przy Rogu. Mam już sieć. Zaatakuję jak zawsze. Zarzucę sieć i przebiję ofiarę trójzębem. Czekam na najlepszy moment. Zarzucam sieć i już chcę ją przebić, kiedy ona się odzywa.
-I co wrócisz do swojej głupiej Annie?
-Ona nie jest głupia.
-No chyba raczej jest.
-Nie. Zabraniam ci tak mówić. A zresztą za długo nie pożyjesz. Jesteś zaplątana w sieć. Zaraz przebiję cię trójzębem.
-Kochasz ją. Idioci się dobrali. Przebij mnie, a nie gadasz. Mam cię dość.-Chyba myśli, że tego nie zrobię. Nie mam skrupułów od kiedy zabiłem dziewczynę z Piątki.
-Tak, kocham ją. A ciebie już przebijam- Robi zdziwioną minę i tak już zostaje. Z utkwionym trójzębem w ciele. Ją też zabiłem.


ANNIE


   Co on powiedział? Kocha mnie? Ale jak? Ja sama nie wiem co teraz czuję. W głębi serca bardzo się cieszę. Naprawdę. O co chodzi? Muszę z nim pogadać. Tylko kiedy? Tylko jak? Evelyn do mnie biegnie.
-Oglądałaś?
-Tak.
-On cię kocha.
-Wiem.
-Wygrał.
-Tak.
-Umiesz powiedzieć co więcej?
-Nie teraz.
-Rozumiem. Mam sobie iść?
-Nie. Możesz zostać.
-Dziewczyno szalejesz. Powiedziałaś trzy słowa.
-Yhy.
-Ciesz się. Finnick wygrał.
-Cieszę się, ale nie wiem co mam myśleć. On naprawdę mnie kocha? Czy tylko tak powiedział?
-Ty się tym przejmujesz?
-Tak.
-A ty co czujesz?
-Nie wiem. Mam mętlik w głowie. Chyba też go kocham. Tylko nie chcę, żebyśmy wszystko zepsuli. Naszą przyjaźń.
-Chyba jednak zostawię cię samą. Pomyśl o tym w spokoju.
-Yhy.
   Idę w nasze miejsce. Postanawiam nie myśleć o tym co powiedział Finnick. Postanawiam się cieszyć. Dlatego biegnę na miejsce i krzyczę ze szczęścia. Drę się na cały Dystrykt. Mój przyjaciel do mnie wróci. Dotrzymał słowa. Tak się cieszę. Kocham go. Chyba. Znaczy na pewno, ale jako przyjaciela. Może o to mu chodziło. Że kocha mnie jak przyjaciółkę. Nieważne. Ważne jest tylko to, że do mnie wróci.


                                                                      ***
   Kolejny rozdział dodany. Napisałam już dwadzieścia osiem, a dodaję czternasty. No cóż. Ten jest jeszcze nudny, ale naprawdę dumna jestem z dwudziestego. Mam nadzieję, że nie jesteście źli, że te rozdziały są nudne i jakby nijakie. Musicie się jeszcze trochę przemęczyć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bardzo dziękuję za każdy komentarz :) Mam nadzieję, że skomentujecie również inne rozdziały :)

Powered By Blogger