czwartek, 18 czerwca 2015

Rozdział 22 - Śmiech

FINNICK


   Czemu to zawsze ona całuje mnie pierwsza? Czemu to nigdy nie mogę być ja? Czemu opowiedziałem jej o wszystkim? Miałem ją od tego chronić. Teraz ona wypłakuje się w poduszkę. Myśli, że to jej wina. Bo ona kazała mi wygrać. A ja siedzę przy niej i nie wiem co mam powiedzieć. Dlatego stawiam na proste:
-To nie twoja wina.
-Ale ja czuję, że właśnie moja. Ja ci powiedziałam, że się zabiję jak zginiesz.
-Co do tego. To ja nie miałem okazji krzyknąć na cały Dystrykt, ale mogę krzyknąć na cały Kapitol, albo nawet całe Panem. Jeśli zginiesz ja się zabiję.
-Finnick...
-Ja mówię poważnie. Jeśli coś ci się stanie... nie będę miał dla kogo żyć.
-Proszę...
-Ja też cię proszę. Teraz ty zrób to dla mnie. Obiecaj.
-Obiecuję.- Kiedy to mówi tym razem to ja ją całuję. I wtedy do pokoju wchodzi Mags.
-Dzieci... - My odskakujemy od siebie jak oparzeni. Annie zaczyna się śmiać, a ja się rumienię.
-Wiedziałam, że prędzej czy później do tego dojdzie... Tylko nie wiedziałam, że wtedy poczuję się tak... dziwnie?
-Tak... Wychodzi na to, że lepiej kiedy to ja cię całuję Finnick... Bo jak zrobisz to ty, to od razu ktoś nas przyłapuje.- Śmieje się Annie. Ja jestem cały czerwony.
-Bardzo śmieszne...- Odpowiadam.
-Czekaj... To nie był pierwszy raz?- Pyta Mags nadal się śmiejąc. Teraz Annie się rumieni. No cóż obydwoje siedzimy na jej łóżku, tak samo czerwoni.- Dobra nie ważne. Już idę... A zapomniałabym... Jutro przed siódmą przyjdzie Lolita obudzić cię. Więc lepiej będzie jak cię tu znajdzie.- Wskazuje na Annie.- A ciebie nie.- Teraz na mnie.- Dobranoc. - Zamyka drzwi. I razem z Annie wybuchamy śmiechem.
-Byłeś cały czerwony...
-Bo ty to nie...
-Ale ty cały czas, a ja tylko później... Ale jak odskoczyliśmy od siebie... To było śmieszne. A jak to musiało wyglądać.
-Już to sobie wyobrażam. Pewnie podobnie do mojego popisu na dożynkach.- Kiedy to mówię ona zaczyna się śmiać jeszcze głośniej. Ja do niej dołączam. Śmiejemy się prawie całą noc. Dopóki nie zasypiamy.
-Wstawaj! Annie! Już rano! Zaczyna się wielki wielki dzień!- Lolita. Poznałem jej głos. Tylko dlaczego woła Annie? Przecież...  O nie! Ja zasnąłem u niej w pokoju. Mags mnie zabije. Nie zdążyłem otworzyć oczu, kiedy ona wchodzi do środka.- A ty co tu robisz?
-Yyy... Bo my z Annie rozmawialiśmy i zasnęliśmy.
-Tak... Słyszałam jak się śmialiście.
-Przepraszamy.- Wtrąca Annie.- Nie chcieliśmy nikogo budzić. My tylko staraliśmy się zapomnieć ile czasu na rozmowy nam zostało. W końcu nie wiadomo jak potoczą się moje losy na arenie.- Dziewczyna ma talent. Nikt nie umie tak zagrać nikomu na emocjach jak ona.
-To ja przepraszam. Nie powinnam robić wam wyrzutów. Tylko szybciutko ubierzcie się i chodźcie na śniadanie. - Do mnie Lolita nigdy tak nie mówiła, może dlatego, że ja zawsze jej dogryzam.
-Dobrze. Na pewno będzie pyszne tak jak wczorajsza kolacja. A tak na marginesie masz piękną sukienkę Lolito.- Kiedy to mówi uśmiecha się do niej. Już wiem, że Lolita bardzo ją polubiła.
-Dziękuję. Widzisz Finnick powinieneś uczyć się od Annie.
-Tak, tak wiem. - I wychodzi. Kiedy zamyka drzwi mówię, że muszę iść się ubrać i ja też wychodzę. Zostawiam Annie samą. Chociaż teraz powinienem spędzać z nią każdą minutę.


ANNIE


   Wstaję i idę pod prysznic. To niesamowite ile jest tu opcji zwykłego prysznica. Ustawiam na letnią wodę o zapachu konwalii i szampon z odżywką do włosów o tym samym zapachu. Wychodzę z łazienki w samym ręczniku. I drzwi do mojego pokoju otwierają się. Wchodzi Finnick.
-Annie. Pośpiesz się.- Mówi patrząc w podłogę, a kiedy podnosi wzrok robi się czerwony, jak ja trzymająca ręcznik, żeby tylko się nie zsunął.- Przepraszam. Już wychodzę.
-Dziękuję.- Odpowiadam zirytowana, kiedy on zamyka drzwi. Przeglądając garderobę wybieram zwyczajne czarne spodnie i białą bluzkę na krótki rękaw. Wychodzę z pokoju i natykam się na czekającego na mnie Finnicka.
-Ile można na ciebie czekać? - Mówi wyraźnie zdenerwowany.
-Nie musiałeś czekać.
-Musiałem. - Nagle zmienia ton. Nie rozumiem niektórych ludzi. Nie rozumiem tego jak łatwo zmieniają ton jakim mówią.
-Bo? - Pytam.
-Chcę z tobą porozmawiać. - Szepcze.
-No to mów.
-W środku.
-Aaa... To dlatego pozwoliłeś sobie wejść bez pukania, kiedy ja byłam w samym ręczniku? - Zaczynam się z nim droczyć. Szkoda tylko, że tego nie zauważył.
-Przepraszam. Nie chciałem.
-Spokojnie, tylko się z tobą droczę.
-Annie. Proszę. To poważne. Nie chcę cię stracić.
-Nie stracisz.- Mówię i przytulam go. Wtedy on przybliża swoje usta do moich i całuje mnie, ale oczywiście wchodzi Lolita.
-Co wy robicie?- Finnick nadal mnie całuje.- Finnick!-Warczy Lolita. A on się odsuwa. Cały czerwony, nie wiem czy ze złości czy dlatego, że się trochę zawstydził. Ja natomiast staram się powstrzymać śmiech. - Co TO miało być?- Lolita akcentuje słowo "to".
-To? Nic. - Mówi Finnick ze spuszczoną głową.- Chodźmy na śniadanie.
-Dobrze. Oczywiście o tym zdarzeniu muszę poinformować Mags.
-Tak, tak, tak. Chodźmy już.- Kiedy idziemy ja się do niego nachylam i mówię
-A nie mówiłam? - I śmieję się. Fajnie tak czasem oderwać się od problemów i tak zwyczajnie
pośmiać się z kimś.


                                                                               ***


   Widać, że mam problemy z tytułami? Chyba widać. No cóż...  nieważne. Niedługo koniec roku szkolnego, jak się z tym czujecie? Ja okropnie. Szczerze to bardzo rzadko się zdarza żebym nie chciała wakacji, a teraz tak jest. Wszystko przez to, że po nich oficjalnie zostanę licealistką, a tego nie chcę. Nie chcę żegnać się ze swoją klasą. Bardzo wszystkich polubiłam i nie mam już problemu, żebym się do kogoś odezwała, co jest dziwne, bo ja jestem potwornie nieśmiała. Dziś mam ognisko klasowe. Ostatnie w gimnazjum i z tymi osobami. Ja nie chcę iść do liceum!! A dziś jeszcze wyniki egzaminu gimnazjalnego. Boję się. Dobra, koniec z tym opisywaniem życia, bo to nikogo nie obchodzi. Chciałam podziękować wszystkim, którzy to czytają, bardzo się cieszę, że to czytacie i dziękuję za każdy komentarz, to bardzo motywujące :)

4 komentarze:

  1. Rozdział fantastyczny. Fakt tytuły trochę nie do tematu ale ważniejsza jest treść opowiadania a nie tytułu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Właśnie, mam problemy z tytułami, ale co tam :) Dziś moje myślenie na dodatek zostało wyłączone. Mózg nastawił się tylko na "nie mogę płakać".

      Usuń
  2. 😭😭 chciałabym być Annie 💝💟💞💗

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdy komentarz :) Mam nadzieję, że skomentujecie również inne rozdziały :)

Powered By Blogger