środa, 8 lipca 2015

Rozdział 32 - "Może to jest sen?"

FINNICK


   Annie jest na arenie już miesiąc. Jest w finałowej ósemce. Żyje tylko dwójka zawodowców. Dwójka trybutów działających na własną rękę i sojusz Annie, Bena, Lu i Fel. Dziś robią wywiad z ciocią Annie i Evelyn. Ze mną i Mags nie robią wywiadu, a to my jesteśmy jej najbliżsi. My mieszkamy z nią jedenaście miesięcy w roku. My spędzamy z nią każdy dzień. Kiedy jest smutna, kiedy jest wesoła jetem z nią ja i Mags. Czasem Mags bardziej przydaje się Annie niż ja. Czasem ja przydaję się bardziej niż Mags. To ze mną zawsze Annie chodzi w nasze Tajemnicze Miejsce. To mi zdradza wszystkie sekrety. Szkoda, że ja nie zdradzałem jej swoich sekretów. Żałuję tego. Chcę cofnąć czas. Chcę jakoś ją ochronić. Od sekretów. Od cierpienia. Ode mnie. Chcę żeby była szczęśliwa. Wiem, że wygrana jej tego nie da. Wiem, że życie ze mną też jej tego nie da. Przynajmniej do póki muszę słuchać rozkazów Snowa. Annie zasługuje na lepsze życie. Ja niekoniecznie. Zabiłem mnóstwo ludzi, skrzywdziłem jeszcze więcej. Skrzywdziłem Annie, osobę która jest mi najbliższa, którą kocham najmocniej na świecie. Przez te wszystkie tajemnice. Nie jestem człowiekiem. Nie jestem nim od chwili gdy dotarłem na arenę. Wtedy przemieniono mnie w potwora. Wtedy stałem się kimś... kimś zupełnie innym, kimś zupełnie obcym, kimś kim nigdy nie powinienem się stać. Nienawidzę Kapitolu. Odbierają mi wszystko na czym mi zależy. Najpierw człowieczeństwo, potem rodzinę, dalej honor i dumę, a teraz chcą odebrać mi cały mój świat, moją kochaną Annie.


ANNIE


   Co ja bym dała, żeby się obudzić z tego koszmaru, z tego świata, gdzie każda sekunda może być tą ostatnią. Co ja bym dała, żeby móc znów przytulić Finnicka, porozmawiać z nim, pocałować go. A teraz jedyne co mogę zrobić, żeby poczuć jego bliskość, to obracać w rękach medalion, który mi podarował. Robię to w tej chwili. Chciałabym go teraz zobaczyć. Chociażby na zdjęciu. Chwila... w medalionie są nasze zdjęcia. Finnick mi to powiedział. Szybko go otwieram. Finnick nie skłamał. Zdjęcia są w środku. Oglądam je, ze łzami w oczach. Jeszcze dwa miesiące temu byliśmy tacy szczęśliwi. Igrzyska zmieniły wszystko. Teraz mogę jedynie dotykać zdjęć, które pokazują coś, co nigdy nie wróci.
-Co patrzysz? - Pyta Lu.
-Nic takiego. - Odpowiadam.
-To czemu płaczesz?
-Coś mi się przypomniało.
-Coś związanego z sama dobrze wiesz kim? - Pyta. Ruszając brwiami, kiedy mówi "dobrze wiesz kim".
-Tak. Dokładnie. - Odpowiadam. Z wyczuwalną ironią w głosie.
-Dobra. Nie złość się tak już. Bo pomyślę, że chcesz mi coś zrobić.
-Daj spokój. Przyjaźnimy się, prawda? - Pytam.
-Jasne. Tylko może to być ciężkie na arenie. - Mówi, śmieje się. Uwielbiam ją za jej poczucie humoru. Nie opuszcza jej nawet tu, nawet na arenie.
-Racja. - Dodaję i też się uśmiecham. Przytulam ją. Nagle ona zaczyna pluć krwią. Odsuwa się ode mnie.
-Wygraj. Proszę. I powiedz mojej rodzinie, że ich kochałam. I przeproś rodzinę i dziewczynę chłopaka z mojego Dystryktu ode mnie. A teraz uciekaj. Zaraz tu będą. - Mówi i uchodzi z niej życie. Armatni huk obwieszcza to nam wszystkim.Zakrywam usta dłonią i płaczę. Otwieram oczy i zauważam to. Nóż. Nóż, który tkwi w jej ciele. Uciekam. Zrobię to o co mnie prosiła. Są nie daleko. Mają broń. To cud, że ja jeszcze nie zginęłam. Biegnę do miejsca, gdzie jest Fel z Benem.
-Ben! Fel! Uciekajcie! - Wołam. Tylko, że nie słyszę odpowiedzi. Biegnę do nich. Chcę wziąć broń i walczyć. W końcu dobiegam tam, gdzie mieliśmy krykówkę. Już wiem czemu nie odpowiadali. Fel leży na ziemi. Z jej ciała wystaje nóż.Taki sam jak ten od którego zginęła Lu. Lu. Ona zginęła. Fel. Ona też. Armata właśnie to oznajmiła. Ręce mi się trzęsą. Nie, ja cała się trzęsę. To nie możliwe. Tylko nie one. Osuwam się na ziemię i płaczę. Płaczę kolejny raz tego dnia.
-Annie! - Krzyczy Ben. - Mają mnie. Uciekaj!
-Nigdy cię nie zostawię! - Odkrzykuję. Biegnę do niego. W rękach mam noże, miecz zawiesiłam przy spodniach. - Już biegnę! - I to robię. Biegnę, w stronę, z której doszedł mnie jego głos. Kiedy tam jestem, widzę jak jakiś chłopak trzyma Bena. Obok niego stoi jakaś dziewczyna. Nie zastanawiam się, tylko rzucam w nią nożem. Trafiam w nogę. Momentalnie zjawiam się obok niej i odciągam ją naprzeciw chłopaka.
-Puść Bena, bo ją zabiję.
-To zabijaj. Wygram bez niej. - Mówi. Dziewczyna jest tak samo zszokowana jak ja.  - Jego i tak nie puszczę. - Chłopak wyjmuje miecz. Chcę krzyknąć, żeby przestał, ale nie zdążam. On już obciął Benowi głowę. Armata już wystrzeliła. Tryska na mnie jego krew. Przewracam się. Jego medalion leży przy mnie. Zabieram go. Dziewczyna przewróciła się obok mnie, ale wstaje. Nie wiem jak. Podchodzi do chłopaka, chociaż nóż wystaje z jej nogi. Obydwoje biorą do rąk broń. Nie ruszam się. Nie wierzę. Nie wierzę w nic. W swój udział w Igrzyskach. W śmierć Bena. W nic nie wierzę. Tylko płaczę. Zbliżają się. Widzę ich, są rozmazani. To wszystko przez łzy, które nieustannie leją się po moich policzkach. Finnick,by mi pomógł. Finnick! Obiecałam mu, że wygram. Wstaję. Uciekam. Uciekam. Uciekam. Biegnę najdalej stąd. Chowam się w krzakach. Nie mam jedzenia. Nie mam picia. Jestem tylko ja i ziemia. Płaczę. Zasypiam. Nagle się budzę, a ziemia drży. Słyszę, że coś pęka. Nagle dociera do mnie ten dźwięk, który uwielbiam, który kocham, prawie tak bardzo jak głos Finnicka. Słyszę szum wody. Tylko skąd ona się  tu wzięła? Dlaczego widzę falę zmierzającą ku mnie?  Tama! Musiała pęknąć. Nie ucieknę fali. Muszę popłynąć razem z nią. Więc nie protestuję, kiedy mnie porywa. Płynę razem z nią. Może to jest sen?


_________________________________________________________________________________


   Kolejny rozdział dodany. Moje pytanie brzmi: I jak? Podoba się? Przypominam, że każdy może komentować :) No i dziękuję za każde wyświetlenie.

2 komentarze:

  1. biorę się za czytanie od początku ! :) jestem fanką Finnicka i też o nim piszę opowiadanie :)
    www.gameofpanem.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To świetnie :) Ja biorę się za czytanie Twojego opowiadania :)

      Usuń

Bardzo dziękuję za każdy komentarz :) Mam nadzieję, że skomentujecie również inne rozdziały :)

Powered By Blogger