wtorek, 14 lipca 2015

Rozdział 39 - Rozmowa

ANNIE


   Razem z Finnickiem siedzimy w naszym miejscu. On obejmuje mnie ramieniem i nie musimy nic mówić. Po prostu siedzimy razem i patrzymy na słońce, które już niedługo będzie zachodzić, patrzymy również na wodę. To nam wystarcza. Każdy z nas pogrąża się w swoich myślach. Ciekawe o czym on myśl. Czy o mnie? Może tak. Może nie. Wątpię, żeby wszystkie jego myśli krążyły wokół mnie. Moje w większości krążą wokół jego, ale w większości. Nie wszystkie.
-Finnick? O czym myślisz? - Nie wytrzymałam. Musiałam wiedzieć.
-O tym, że jestem najszczęśliwszy na świecie, bo do mnie wróciłaś. - Odpowiada i patrzy na mnie.
-Jednak myślisz o mnie. - Szepczę.
-Cały czas. Cały czas od kiedy cię poznałem. Jesteś najbardziej niesamowitą osobą jaką znam. Za to cię kocham. - Całuje mnie w czubek głowy.
-Ja też cię kocham. - Szepczę, a on mówi dalej.
-Kiedy wygrałaś i pojawiłaś się w Kapitolu nieprzytomna... chciałem iść do ciebie. Nawet mi się udało, kilka razy. Pierwszy raz walczyłem ile mogłem, ale oni nie chcieli mnie puścić. Wybłagałem to od Mags. Później parę razy się zakradałem. Wyglądałaś tak.. tak jak zawsze, nie licząc tych rurek, nie wyglądałaś jak ktoś kto właśnie zwyciężył w Igrzyskach. Byłaś po prostu piękna, tak jak zawsze. - Kiedy to mówi uśmiecha się. Ja też. - Za tydzień jak usłyszałem twój krzyk znowu nie chcieli mnie do ciebie wpuścić. Nie wiem czemu. Ja wiedziałem, że muszę cię zobaczyć. Twój wrzask był tak przeraźliwy... po prostu musiałem wiedzieć, że nic ci nie jest. Mags wstawiła się za mną i wszedłem. Udało się. Dzięki niej. Dlatego proszę... nie roztrząsaj tego, że ukrywały przed nami nasze uczucia. Chciały dobrze, chciały żebyś była bezpieczna. Ja też chciałem tylko tego. Chciałem, żebyś była bezpieczna, chciałem żebyś była szczęśliwa. One też. Wiesz dlaczego? - Płaczę. Finnick mówi dalej. -Bo dla nas wszystkich jesteś najważniejsza na świecie. - Jemu głos też się załamuje. - Nie płacz już. Proszę. - Kiwam głową, ale łzy dalej leją się z moich oczu. - Wracamy? - Pyta.
-Tak. - Odpowiadam. Cały czas płaczę. Nie wiem nawet czemu. Może dlatego, że Finnick właśnie powiedział mi, że jestem całym światem nie tylko ciotki, ale też Mags i właśnie Finnicka. Nie wiem. Być może dlatego. Finnick podnosi się pierwszy i wyciąga do mnie rękę, żeby mnie podnieść. Pomaga mi wstać i idziemy przez plażę, trzymając się za ręce, mocząc stopy w ciepłej wodzie. Woda z tamy była zimna. Słońce właśnie zachodzi. Patrzę na Finnicka, uśmiecha się. Uwielbiam kiedy się uśmiecha, kiedy się śmieje, kiedy jest szczęśliwy. Wtedy ja też jestem szczęśliwa.
-A o czym teraz myślisz? - Pytam go w końcu.
-Przypomniało mi się jak uczyłem cię pływać. Byłaś taka wystraszona, nie chciałaś tego, ale chciałaś, żebym zapomniał o Igrzyskach, dlatego zgodziłaś się na naukę pływania. Na początku ci nie szło, bo byłaś strasznie spięta, ale kiedy tylko się rozluźniłaś bardzo szybko ci poszło, nauczyłaś się pływać w ciągu jednego dnia.
-Pływanie to chyba specjalność w naszym Dystrykcie. - Żartuję. Finnick zaczyna się śmiać.
-Chyba masz rację. Ze swojej nauki nie pamiętam zbyt wiele, ale podobno mi też szybko poszło. - Cały czas się śmieje. - A pamiętasz jak następnego dnia przyszliśmy na plażę i w ubraniach poszliśmy popływać. Chlapaliśmy się wodą, żartowaliśmy, świetnie się wtedy bawiłem.
-Ja też. Mags była zła, ale warto było. Może to teraz powtórzymy? - Pytam. On podnosi mnie i wbiega do wody, wtedy mnie puszcza, a ja wpadam do wody i jestem cała mokra, nie pozostaję mu dłużna. Zaczynam chlapać wodą, więc on też jest trochę mokry może nie tak jak ja, ale jednak. Obydwoje chlapiemy się wodą nawzajem, w końcu ja postanawiam trochę popływać. Nurkuję i płynę najdalej jak mogę, wynurzam się, łapię oddech i znów nurkuję, schodzę bardzo głęboko. Brakuje mi powietrza, więc szybko wypływam na powierzchnię i łapię powietrze. Wzrokiem szukam Finnicka, Właśnie się wynurzył, tuż obok mnie, wygląda niesamowicie.
-To było świetne, ale chyba trzeba będzie zaraz iść. Słońce prawie już zaszło. A ja nie mam ochoty wracać po ciemku. - Mówi.
-Jeszcze trochę. - Odpowiadam i nurkuję. Tym razem schodzę jeszcze głębiej niż poprzednio. Słyszę coś nie wyraźnie. Jakby ktoś mnie wołał. Finnick. Szybko wypływam, na powierzchnię, ale jego już nie ma. Pewnie wrócił do domu. Ja chcę zrobić to samo. Płynę powoli do brzegu, a kiedy nie mogę dalej płynąć, bo woda jest zbyt płytka, wstaję i idę dalej. Kiedy woda sięga mi do kolan, znów słyszę Finnicka.
-Wystraszyłaś mnie. - Szepcze. Odwracam się. Stoi tuż za mną.
-Przepraszam. - Ja też szepczę. - Nie chciałam. - Patrzę mu w oczy. Te cudowne oczy. Nigdy nie widziałam piękniejszych. Finnick mnie przytula.
-Po prostu nie rób tego więcej.
-Czego? - Pytam.
-Nie strasz mnie. Nie tak. -  Patrzymy sobie prosto w oczy. Obejmujemy się.
-Obiecuję. - Mówię, a on się nachyla. Nasze usta łączą się. To coś cudownego. Kiedy się rozdzielają ja chcę więcej.
-Chodź do domu. - Mówi.
-Nie możemy tu zostać? - Pytam.
-Nawet nie wiesz jakbym chciał, ale powinniśmy już wracać. Twoja ciocia jutro wyjeżdża. Powinnyście jeszcze porozmawiać. - Nie chcę, ale wiem, że ma rację. Powinnyśmy porozmawiać. Kiwam głową. On łapie mnie za rękę i wychodzimy z wody. Idziemy przez plażę, do naszego domu w Wiosce Zwycięzców. Jak dobrze, że jest on akurat na plaży. Nie miałabym ochoty iść mokra przez cały Dystrykt. Wreszcie docieramy do domu. I wchodzimy do salonu, gdzie siedzą Mags i ciocia.
-Jak wy wyglądacie?! - Krzyczy Mags, gdy tylko nas widzi.
-Już idziemy się przebrać. - Odpowiada Finnick. I już biegniemy do naszych pokoi.
-Tylko zaraz przyjdźcie! - Woła za nami Mags. Kiedy wpadam do pokoju od razu otwieram szafę i wyjmuję z niej krótkie spodenki, bokserkę i ciepłą szarą bluzę, zakładaną przez głowę. Lubię w niej chodzić. Jest bardzo wygodna. Wychodzę z pokoju i idę do salonu. Włosy mam jeszcze mokre, ale to nic. Same wyschną.
-Jestem. - Mówię.
-Poczekamy jeszcze na Finnicka. - Mówi Mags.
-Spoko. - Odpowiadam. A on właśnie wchodzi do pokoju.
-To co chcecie? - Pyta mój przyjaciel, mój ukochany, mój chłopak, Finnick.
-Usiądź. - Odzywa się moja ciotka. Chyba pierwszy raz odkąd wróciliśmy z Finnickiem z plaży. On robi to co każe moja ciotka, siada.  Ja usiadłam już wcześniej.
-Powiecie wreszcie o co chodzi? - Pytam, wyraźnie zdenerwowana.
-To prawda. Ja i Mags ukrywałyśmy przed wami co do siebie czujecie. Miałyśmy kilka powodów. Pierwszy był taki, że chciałyśmy was chronić. Nie tylko ciebie Annie. Was oboje. Jesteście dla nas najważniejsi. Annie, jesteś dla mnie jak córka. Mam tylko ciebie. Finnick, ty dla Mags jesteś jak wnuk, którego nawet jeśli ma, to nigdy nie pozna. Kochamy was i chciałyśmy dla was jak najlepiej. Uwierzcie. - Mówi moja ciocia.
-Jeśli nikt nie wiedziałby o waszych uczuciach względem siebie, łatwiej byłoby nam was chronić przed Snowem. Nie szantażowałby cie, Finnick. Nie zrobiłby ci krzywdy, Annie. O to nam chodziło. Chciałyśmy waszego dobra. - Dodaje Mags.
-A inne powody? - Pytam.
-Nie byłyśmy pewne, że naprawdę jesteście w sobie zakochani. Nie byłyśmy pewne dopóki was dziś nie zobaczyłyśmy. Nie zobaczyłyśmy jak trzymacie się za ręce. Nie zobaczyłyśmy jak na siebie patrzycie. Teraz wiemy, że naprawdę się kochacie. - Uśmiecham się.
-Przepraszam. - Dodaję. - Za moje zachowanie. Nie powinnam nic mówić, jeśli nie znałam prawdy. Finnick powiedział mi dziś na plaży, że chciałyście dobrze. Teraz jestem tego pewna. Przepraszam.
-Co teraz z wami będzie? - Pyta ciotka.
-A co ma być? - Odzywa się Finnick.
-Będziecie parą? Czy jak? - Dodaje ciocia.
-Nie wiem. Wszystko zależy od Annie. - Odpowiada Finnick. Nagle patrzy na mnie i pyta. - Więc jak? Będziesz moją dziewczyną?
-Tak. - Odpowiadam.


_________________________________________________________________________________


   Kolejny rozdział opublikowany :) Liczę na to, że się podoba :) Jeśli tak to proszę o komentarze :)

4 komentarze:

  1. Oczywiście że mi się podoba. Czekam na tą notkę 18 + po tournee zwycięzców :) Ogólnie ta notka jest bardzo dobrze napisana. Chciałabym żeby Twoja historia o Annie i Finnicku była prawdziwa♡♡♡

    OdpowiedzUsuń
  2. CUDOWNE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :D
    Poprzednie też były wspaniałe ;D
    Nie było mnie tu kilka dni a mam tyle rozdziałów do nadrobienia. Jak to robisz?
    Pozdrawiam i życzę weny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Staram się pisać jak najwięcej :)

      Usuń

Bardzo dziękuję za każdy komentarz :) Mam nadzieję, że skomentujecie również inne rozdziały :)

Powered By Blogger