czwartek, 30 lipca 2015

Rozdział 56 - Jedenastka

FINNICK


   Jesteśmy już w Jedenastce. Annie znów wychodzi na scenę. Boję się o nią. Boję się, że dostanie ataku. W końcu z jedenastki pochodzi Fel, a raczej pochodziła. Znowu będzie musiała mówić o tym dniu, kiedy zginęli Fel, Lu i Ben, a Annie została sama na arenie. Zaraz się zacznie. Drzwi już się otwierają. Annie patrzy na mnie błagalnie.Wiem o co prosi. O powrót do domu. Jednak tego nie mogę jej obiecać. Z trudem się powstrzymuję przed tym, żeby nie wyjść tam razem z nią i nie trzymać jej za rękę. Pokazuję tylko, żeby się uśmiechnęła i szła z podniesioną głową w kierunku sceny. Niech wygląda tak jakby zdarzenie w Dwunastce nigdy nie miało miejsca.

-Miałam wiele szczęścia, że poznałam tak fantastyczną dziewczynkę jak Fel. - Annie zaczyna przemowę. - Ona była taka mądra i rozsądna, a przy tym tak młoda... miała tylko trzynaście lat. Ja... ja... nigdy nie zapomnę... nigdy nie zapomnę... - Annie zaczęła się jąkać. Błagam nich to nie będzie atak. Niech to nie będzie atak. - O niej. Ja już zawsze będę o niej pamiętać. Będę pamiętać z jaką cierpliwością uczyła mnie, które rośliny są jadalne, a od których mam trzymać się z daleka. Uczyła mnie tego na arenie. Gdzie każda sekunda mogła być tą ostatnią, a ona była taka spokojna i cierpliwa. - Mówi. Słyszę, że płacze. Atak nie nadchodzi. - Nigdy nie zapomnę chwili, kiedy ujrzałam ją leżącą na ziemi z nożem utkwionym w ciele. Nigdy się od tego nie uwolnię. Nigdy. Już zawsze będę miała to przed oczami. Już zawsze będę to widzieć. Wystarczy, że zamknę oczy. Ona powinna żyć. Ona... była taka młoda. - Mówi i robi krótką pauzę. Odwraca się w kierunku rodziny chłopaka z tego Dystryktu. - Przepraszam, że mówię tylko o Fel, ale ją znałam, jego niestety nie. Mimo to uważam, że to niesprawiedliwe, że zginął. Powinien tu być z wami. Cieszyć się z życia... a nie może... bo go tu nie ma... przykro mi. Przepraszam za to. Przepraszam, że ja miałam więcej szczęścia niż wasze dzieci. Ja... wiem jak się czujecie. - Teraz zwraca się do obu rodzin. - Moja siostra zginęła w Igrzyskach siedem lat temu. Miała dwanaście lat. Ja... byłam wściekła na trybuta, który zwyciężył, mimo że to nie on zabił moją siostrę. Byłam zła bo on miał więcej szczęścia niż ona. Byłam zła, bo to on wygrał. Uważałam, że ten zaszczyt należał się mojej siostrze, a nie komuś innemu. Wielu z was na pewno jest złych na mnie. Rozumiem to i szczerze powiedziawszy nie dziwię się. Dlatego dziękuję, że wysłuchaliście mnie do końca. Dziękuję, że pozwoliliście mi tu dziś być z wami. Dziękuję, że mieliście tak wspaniałe dzieci. Dziękuję. - Mówi i kończy się jej przemówienie. Oddycham z ulgą nie miała ataku. Co więcej jej przemowa była bardzo wzruszająca i łzy wypływają nie tylko z oczu bliskich zmarłych trybutów, nie tylko z oczu Annie, nie tylko z oczu ludzi zebranych na placu, ale wszystkich, którzy to oglądali. Przynajmniej tych, którzy są tu w Pałacu Sprawiedliwości. Płaczą nawet Strażnicy Pokoju. O Lolicie nie wspomnę. Ja też płaczę, a kiedy tylko Annie zjawia się obok mnie przytulam ją. Wtedy ona zaczyna głośno szlochać na moim ramieniu. Niech płacze, jeśli to pozwoli jej się uspokoić.
-To było piękne. - Mówię jej, kiedy powoli zaczyna się uspokajać. - Słychać było, że mówiłaś prosto z serca. - Dodaję. Ona patrzy na mnie.
-Dziękuję. Kiedy mówiłam... słowa same ze mnie płynęły. Szerze... to nawet nie pamiętam co mówiłam. - Wyznaje, z jej oczu ciągle wypływają łzy.
-Mówiłaś naprawdę pięknie. Kocham cię. - Szepczę prosto do jej ucha.
-Ja ciebie też. - Odpowiada. Tyle razy mówiła mi, że mnie kocha, a ja za każdym razem cieszę się jak głupi.
-Uwielbiam, kiedy mówisz mi, że mnie kochasz. - Wyznaję cicho i całuję ją w policzek. Kocham to. Kocham całować ją w policzek. Kocham ją całą.


_________________________________________________________________________________


   Udało mi się dodać coś już dziś :) Spróbuję dodać też coś jutro (piątek 31.07.2015), bo w sobotę wyjeżdżam i rozdziałów nie będzie przez dwa tygodnie (lub dłużej), przyjmijmy jednak, że rozdział 57 ukaże się w piątek (31.07.2015), a rozdział 58 ukaże się w piątek (14.08.2015), jeśli tak się nie stanie to spróbuję jakoś Was poinformować :)
   Oczywiście mam nadzieję, że ten rozdział się Wam spodobał i skomentujecie go, będzie mi wtedy bardzo miło i będę miała motywację, żeby napisać coś jeszcze na jutro :)

3 komentarze:

  1. Jeżu, ile miałam zaległości! Na szczęście już wróciłam i wszystko przeczytałam;) Wszystkie rozdziały bardzo fajne i super napisane. Bardzo mi się podobają. Czekam na następne:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Cieszę się, że Ci się spodobały :) Kolejny rozdział dodam dziś (31.07.2015) (właściwie to już za chwilę) Kolejny niestety dopiero za dwa tygodnie :(

      Usuń
  2. Jeżu, ile miałam zaległości! Na szczęście już wróciłam i wszystko przeczytałam;) Wszystkie rozdziały bardzo fajne i super napisane. Bardzo mi się podobają. Czekam na następne:)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdy komentarz :) Mam nadzieję, że skomentujecie również inne rozdziały :)

Powered By Blogger