ANNIE
Po co ja to powiedziałam? Skąd on ma ten materiał? Po co mu te klucze? Tyle pytań. Żadnych odpowiedzi. "Łzy nie są oznaką słabości. One są oznaką bezsilności." W mojej głowie rozbrzmiewa głos Bena. Minęło już tyle czasu, a ja nadal pamiętam jego głos. Zgadzam się z nim w stu procentach, ale w tym przypadku moje łzy są zwykłym mechanizmem obronnym, uaktywniającym się podczas kłótni. Finnick przesadził powinien powiedzieć mi skąd ma ten materiał. Wtedy nie byłoby tej bezsensownej kłótni, a ja nie płakałabym. "Nie obwiniaj Finnicka. To TWOJA wina. Ty nie powiedziałaś mu o wprowadzeniu się do rodziców. Teraz to TY zaczęłaś tą bezsensowną sprzeczkę." Nieprawda. Powiedziałam mu. "Tak. Kiedy już się dowiedział i musiałaś mu powiedzieć." Czemu Lora zawsze musi mieć rację?
Trzy miesiące temu, kiedy mama wyszła z mojego pokoju w drzwiach pojawiła się ciocia.
-Zamierzasz im wybaczyć? - Zapytała, trochę smutna. Wtedy nie rozumiałam dlaczego. Teraz już wiem, że zawsze chciała mieć dzieci, ale nie mogła. Dlatego mnie traktowała jak córkę, a teraz ktoś miał jej mnie odebrać.
-Chyba tak. - Odpowiedziałam.
-To dobrze. - Oznajmiła, a jej oczy delikatnie się zaszkliły. - Ja już pójdę. A ty odpocznij. - Wypowiedziała łamiącym się głosem, uśmiechnęła się słabo i wyszła, nie zamykając za sobą drzwi. Na jej miejsce przyszedł mój tata i od razu mnie przytulił.
-Dziękuję. - Powiedział. Był taki szczęśliwy.
-Za co? - Nie zrozumiałam.
-Za to, że nam wybaczyłaś. To dla nas wiele znaczy. Dla ciebie wróciliśmy. - Odpowiedział z szerokim uśmiechem. Zawsze tak się uśmiechał, kiedy razem z Lorą zrobiłyśmy bransoletki z muszelek i mu pokazywałyśmy.
-Jak to? - Zapytałam.
-Dopłynęliśmy do małej wysepki, zbudowaliśmy szałas. Żywiliśmy się rybami i znaleźliśmy źródełko z wodą pitną. Zrobiliśmy sobie mały kalendarz i w dniu kiedy wypadały dożynki uświadomiliśmy sobie, że straciliśmy Lorę, ale ciebie nie chcemy. Dlatego odnowiliśmy łódź, którą tam przypłynęliśmy i wyruszyliśmy w drogę powrotną do domu. Zajęło nam to trochę czasu, ale musieliśmy do ciebie wrócić. Zostałaś nam tylko ty. - Oznajmił. Uśmiechnęłam się nieśmiało. - Ale to nieważne. Kiedy indziej opowiemy ci tę historię. Lepiej powiedz mi, jak się czujesz?
-Dobrze. - Mówię.
-To dobrze. Wiesz... nikomu nie mów, ale zaczynam przekonywać się co do Finnicka. - Powiedział ściszonym głosem. - Uratował cię. Drugi raz przy nas i przez naszą głupotę.
-Tak wiem. On mnie kocha, a ja kocham jego. Strasznie cieszę się, że go mam. - Odparłam.
-Ja też cieszę się, że go masz. Już późno, więc chyba pójdę. Przyjdziesz jutro? - Spytał, a kiedy przytaknęłam uśmiechnął się i wyszedł. Moment później Finnick wszedł do pokoju, a jak powiedziałam mu, że postanowiłam wybaczyć rodzicom, on bardzo się ucieszył. Tak mi się wydawało.
Dwa miesiące po tym zdarzeniu i po spędzaniu kilku godzin dziennie z rodzicami postanowiłam, że zamieszkam z nimi, kiedy będą igrzyska. Nie wiem czemu, ale bałam się powiedzieć o tym Finnickowi. Myślałam, że się załamie, bo on nie ma takiej możliwości. Wczoraj dowiedział się o tym przypadkiem od mojej ciotki. Wieczorem zapytał mnie czy to prawda, ja odpowiedziałam, że tak. Kiedy mu odpowiedziałam on kiwną głową i poszedł do swojego pokoju. Chciałam wejść do niego i porozmawiać z nim, ale zamknął drzwi na klucz, więc musiałam zapukać, a kiedy już unosiłam dłoń, aby zapukać dotarło do mnie, że powinnam dać mu odpocząć, pozwolić mu wszystko przemyśleć. W nocy nie mogłam spać. Około drugiej w nocy obudziłam się i usłyszałam, że wychodzi z pokoju, ale myślałam, że idzie do kuchni, albo do łazienki. Dlatego nie poszłam za nim. Teraz zrobię odwrotnie. Pójdę za nim. Porozmawiam z nim i przeproszę. Mam nadzieję, że mi wybaczy.
_________________________________________________________________________________
Nie jestem zadowolona z tego rozdziału. Następne będą lepsze. Obiecuję. Mam nadzieję, że mimo to skomentujecie go i dowiem się co Wy o nim myślicie.
Muszę się Wam wytłumaczyć i o czymś Was poinformować.
Miałam dodać rozdział wczoraj, ale mi się nie udało, a dziś rozdział jest o tak późnej porze, ponieważ: w najbliższym czasie mam w planach założyć dwa kolejne blogi z opowiadaniami. Jeden jest już prawie gotowy i niedługo zacznę na nim publikować, a nad drugim się zastanawiam i zapytam Was co o tym myślicie, ale jeszcze nie teraz, ponieważ ten drugi będzie bardzo ściśle związany z moim aktualnym blogiem (czyli tym, którego właśnie czytacie). Ten pierwszy blog jest blogiem, gdzie ja sama tworzę wszystko od podstaw.
Blog o Finnicku i Annie (czyli ten, który teraz czytacie) nie będzie zawieszony i ciągle będę na nim publikować, ale trochę rzadziej, a w tym przypadku oznacza to raz na tydzień.
Następny rozdział dodam tego samego dnia, co prolog na kolejnym blogu i zostawię Wam linka do ów prologu. Nie jestem w stanie stwierdzić kiedy to dokładnie będzie. Prawdopodobnie jutro.
ŚWIETNE JAK ZAWSZE. A czy ten blog też będzie o Finnck i Annie. Mam nadzieję ze napewno nie zawiesisz tego bloga.
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Kolejne blogi nie będą o Annie i Finnicku.
UsuńA tego nigdy nie zawieszę, bo znaczy dla mnie zbyt dużo (między innymi dlatego, że jest o dwójce z ósemki moich ulubionych bohaterów mojej ukochanej trylogii).
A w rozdziale 73 miało pojawić się imię tej kobiety.
OdpowiedzUsuńPomyliłam się, bardzo przepraszam, pojawi się ono dopiero w rozdziale 75 (teraz to już na pewno).
UsuńJeszcze raz bardzo przepraszam
Nic się nie stało
Usuń:)
UsuńWczoraj wieczorem znalazłam tego bloga i tak się wciągnęłam, że czytałam i czytałam aż nie zauważyłam kiedy skończyłam. Bardzo fajnie piszesz. Masz talent. igrzyska to też moja ukochana trylogia a Annie i Finnick to moi ukochani bohaterzy. Ale lubię też innych
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że podoba Ci się to jak piszę i co piszę. No i ogólnie bardzo się cieszę z Twojego komentarza :)
UsuńDziękuję za tak miłe słowa i komentarz :)
Kiedy następny rozdział
OdpowiedzUsuńMyślę, że jeszcze dziś. Póki co pracuję nad kolejnym blogiem i myślę, że za godzinę, albo dwie będzie już gotowy i tamten blog i nowy rozdział na tym :)
UsuńNiech już porozmawiają i wszystko sobie wyjaśnią. Nie bądź dla siebie tak surowa, bo rozdział wyszedł fajnie.
OdpowiedzUsuńzhal986
Dziękuję, to bardzo miłe co napisałaś :)
Usuń