sobota, 26 września 2015

Rozdział 78 - "Po co więc to ukrywać?"

FINNICK


   Zdaję sobie sprawę, że jeśli podaruję Annie naszyjnik z kamieniem o kolorze jej oczu, to na pewno zaczną się pytania. Tylko... jaki mam wybór? Teraz już za późno. Najwyżej wszystko jej opowiem. To i tak musiało się kiedyś stać. Po co więc to ukrywać? Ona ma prawo wiedzieć.
   Moja dłoń wsuwa się pod krzak, w którym ukryłem pudełko z naszyjnikiem. Sprawnie je wyciągam, a już po chwili podaję Annie.
-To dla mnie? - Pyta. Kiwam głową w odpowiedzi. - Chcesz dać mi prezent po tym co dziś odwaliłam? - Jest zdziwiona. Uśmiecham się.
-Nieważne co odwaliłaś. Ja i tak cię kocham. - Odpowiadam. - Otwórz.
   Annie otwiera pudełko, kładzie je na kolanach i spogląda na naszyjnik.
-Jest piękny. Dziękuję. - Mówi i przesuwa się bliżej mnie.
   Dokładnie w momencie, kiedy nasze usta łączą się w pocałunku, z jej kolan spada pudełko, a poduszeczka, na której leżał naszyjnik wypada ze środka. Odsuwamy się od siebie i podnosimy pudełko i poduszkę. Zauważamy, że pod nią krył się liścik. Annie bierze go do ręki i czyta na głos.
-Droga Penny... - Patrzy na mnie pytająco.
-Czytaj dalej. Nie przerywaj aż do końca. Proszę. - Mówię.
-Chciałem napisać ci długi list, w którym opisałbym moją miłość do ciebie i cierpienie jakie czuję kiedy obserwuję ciebie jak wraz z nim i waszym dzieckiem spacerujecie po Czwórce. Widzę sztuczny uśmiech na twojej twarzy i ból w oczach. Próbujesz zachować pozory szczęścia, a przez to każdy myśli, że takie życie naprawdę ci pasuje. Ja jednak znam cię bardzo dobrze i wiem co czujesz. Wystarczy jedno spojrzenie na ciebie i już wiem wszystko. Zdaję sobie sprawę, że te cierpienie, które jest tak dobrze widoczne w twoich cudownych, zielonych oczach pojawia się, kiedy tylko dostrzegasz mnie z tym samym sztucznym uśmiechem na spacerze z moją ciężarna żoną. Zrezygnowałem jednak z pisania tak bardzo długiego listu. Napiszę tylko, że cię kocham i dalej będę walczył o to, abyśmy kiedyś mogli być razem, abyśmy kiedyś mogli być szczęśliwi. Jeśli czytasz ten list, to akcja się udała i mogłem dać ci naszyjnik z kamieniem o kolorze twoich oczu. Wszystkiego najlepszego moja ukochana. Twój Seanner. - Annie dalej patrzy na mnie pytająco. - Kto to Seanner? Kto to Penny? - Pyta mnie.
-Seanner był moim pradziadkiem. Penny... prawdopodobnie twoją prababcią. - Oznajmiam.
-Co? - Pyta. - Ale... co? Skąd wiesz? Penny i Seanner byli razem? Ale...? Co? - Annie nic nie rozumie, a ja - chociaż nie wiem wiele więcej niż ona - muszę jej to wytłumaczyć.
-Po tym jak dowiedziałem się, że zataiłaś przede mną plany mieszkania u rodziców podczas igrzysk nie mogłem spać, bo zastanawiałem się dlaczego mi nie powiedziałaś. Miałem już dość i musiałem iść na plażę, woda zawsze pomagała mi trzeźwo myśleć, więc około drugiej rano wyszedłem z domu i poszedłem na plażę. Kiedy słońce zaczęło wschodzić... zorientowałem się, że jestem w Przystani Wraków...
-Byłeś w Przystani Wraków?! To niebezpieczne! Coś mogło ci się stać! - Zaczyna krzyczeć.
-Ale się nie stało. Mogę mówić dalej? - Annie skruszona, kiwa głową. - Widziałem Strażnika Dystryktu i przypomniały mi się słowa ojca... postanowiłem go opłynąć i wydostać się poza dystrykt. Kiedy wyszedłem z wody byłem... spokojny, szczęśliwy... Poczułem się wolny. - Przypominam sobie to niesamowite uczucie. Po chwili jednak uświadamiam sobie, że muszę skończyć opowieść. - Nieważne. Poszedłem do lasu i znalazłem tam domek, bardzo zniszczony domek. W środku był pamiętnik, na ostatniej stronie kobieta napisała, że jej prawdziwy ukochany zginął, a ona to widziała. Napisała, że uszyła sukienkę w kolorze jego oczu, w kolorze morskiej zieleni. Znalazłem ten kawałek materiału i... nawet nie zauważyłem, że go zabrałem. Później już w starym domu, kiedy ty poszłaś ja okryłem pamiętniki Seannera, trochę dowiedziałem się o nim i o Penny i o Mrocznych Dniach. Znalazłem tam też ten naszyjnik... okazało się, że ten kamień jest w kolorze oczu Penny. Kiedy już wszystko przygotowałem do twoich urodzin i miałem jeszcze dwie godziny... czytałem te pamiętniki. Dowiedziałem się, że od kiedy wyszli za mąż... widywali się tylko przypadkiem, na ulicy. Pewnego razu wreszcie umówili się na spotkanie. Tylko... Seanner nie dotarł. Zginął w akcji, a Penny to widziała. - Oznajmiam. Annie na mnie patrzy. Mija tak kilka minut.
-Dlaczego? - Pyta.
-Co "dlaczego"?
-Dlaczego się nie spotykali, kiedy wyszli za tamtych ludzi?
-Z tego czego się dowiedziałem z pamiętników, to rozwody nie były możliwe, a oni raczej nie chcieli spędzić reszty życia na kłótni z małżonkami. - Odpowiadam zgodnie z prawdą.
-Więc woleli cierpieć, żeby tylko pozostać wiernymi osobom, których nie kochali? - Pyta.
-Na to wychodzi. - Odpowiadam. Po tych słowach zapada niezręczna cisza, którą wkrótce przerywa głos Annie.
-Czym dla ciebie jest wierność? - Pyta speszona.
-Według mnie wierność nie ma jednej definicji, bo każdy inaczej patrzy na świat, a samej wierności jest wiele rodzajów. Chociażby wierność swoim zasadom, sowim przekonaniom, kiedy masz wyrobione zdanie na jakiś temat i nie zamierzasz go zmieniać, chociaż momentami może utrudniać ci życie.  Można powiedzieć, że ten rodzaj wierności jest fundamentem życia. Bez niej nie istniejesz. Wierność w związku, kiedy najbardziej na świecie kochasz swoją drugą połówkę, zawsze jesteś z nią szczery i nigdy jej nie zdradzisz. To tylko dwa przykłady, a już mogą zobrazować jak wielką wartość ma wierność.  - Odpowiadam zgodnie z tym co naprawdę myślę.


_________________________________________________________________________________


   Rozdział jest... taki sobie. Zdaję sobie sprawę i baaardzo Was za to przepraszam. W nagrodę jutro spróbuję dodać kolejny.
Tak jak napisałam pod poprzednim postem... stworzyłam kilka szablonów i proszę Was o pomoc w wyborze jednego z nich.  Konkretnie są dwa szablony (były cztery, ale dwa, które stworzyłam na początku... no cóż... łagodnie mówiąc.... były nieudane), może nie są one cudowne i wspaniałe, ale jednak sama je robiłam i jestem z nich dumna. Nie przedłużając: w komentarzu pod tym rozdziałem napiszcie, który wygląd podoba Wam się bardziej:
ten (oznaczcie go jako #1)
czy ten (#2)

  Być może nowy rozdział pojawi się już jutro, więc proszę o jak najszybsze skomentowanie tego rozdziału :)

UWAGA!! AKCJA ZE SŁOWAMI!! 
Słowo: Wierność
              Koniecznie napiszcie mi w komentarzu czym wierność jest dla Was. To była moja definicja, chociaż szczerze przyznam, że miałam problem, żeby ubrać to w słowa, ale jakoś mi to chyba wyszło :)

12 komentarzy:

  1. Jak dla mnie to nie powinnaś zmieniać, bo ten jest 1000 razy lepszy od tamtych, ale jak już to #1 :D. Jesteś świetną pisarką i bez problemy dorównujesz Suzanne !!! Jak czytam twój blog to czuje się tak jakbym znowu czytała IŚ! Tylko na szczęście oparte na Finnicku i Annie <3.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za tak miłe słowa. Twój komentarz sprawił mi straaaaaaaasznie dużo radości ♥ Cieszę się, że czujesz się jakbyś znów czytała IŚ i w ogóle, że uważasz, że dobrze piszę. To dla mnie naprawdę wiele znaczy :) Zresztą każdy komentarz wiele dla mnie znaczy, bo to cudowne poznać opinię o swojej pracy, zwłaszcza jeśli jest taka miła ♥

      Usuń
    2. Dosłownie! Tak bardzo wszystko przeżywam, jakbym czytała IŚ!❤️ Powinnaś wydać książkę.

      Usuń
    3. Dziękuję ♥ Naprawdę cieszę się, że tak bardzo Ci się podoba i że tak uważasz :)
      A co do książki... może kiedyś... za jakieś kilka lat... czemu nie? :D

      Usuń
  2. W końcu Finnick opowiedział całą historię Annie:) Idealnie zdefiniowałaś słowo wierność, chociaż w przypadku Finnicka nie jest to proste. Nie raz musiał oszukiwać Annie dla jej bezpieczeństwa. Co do szablonu bardziej podoba mi się #2.
    Już nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału.
    zhal986

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taak.. stwierdziłam, że powinien jej wreszcie powiedzieć :)
      Zgadzam się. Wierność w przypadku Finnicka jest trochę bardziej skomplikowana, ale... to było jakby bardziej ogólne, bo Finnick... nic więcej nie napiszę, bo nie chcę Wam za bardzo spojlerować.
      Następny rozdział, będzie jutro, bo właśnie skończyłam go pisać, a jutro poprawię błędy i przeczytam go kilka razy i jak będzie ok to go wstawię :)

      Usuń
  3. Niesamowite. Bardzo dobrze dobrałaś definicję do słowa wierność. I to w usta Finnicka. Mi też bardziej podoba się szablon #2

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę :)
      Tak... stwierdziłam, że najlepiej, będzie włożyć to w usta Finnicka... znaczy... często będę wkładała moje definicje różnych słów właśnie w usta Finnicka, bo... w sumie to nie wiem czemu :D

      Usuń
  4. Świetny rozdział (z resztą jak każdy Twój)!!! Co do książki to także zgadzam się że powinnaś ją wydać - na podstawie tych rozdziałów oczywiście������

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojejku ♥ Dziękuję to naprawdę miłe, że tak uważacie :)
      Może kiedyś (za kilka lat) spróbuję coś wykombinować z tą książką :)

      Usuń
  5. OMG twój blog jest świetny nie moge sie doczkać kolejnego rozdziału :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo ♥ Dziękuję :) To strasznie miłe. Jestem tak szczęśliwa, że ten blog i opowiadania tak się Wam podobają, że nawet fakt, że jutro trzeba iść do szkoły nie popsuje mi humoru :)
      Kolejny rozdział dodam jeszcze dziś, ale nie wiem dokładnie, o której godzinie :)

      Usuń

Bardzo dziękuję za każdy komentarz :) Mam nadzieję, że skomentujecie również inne rozdziały :)

Powered By Blogger