Wreszcie zapadła noc. Ochłodziło się, a rozmowy ludzi ucichły. Wszyscy wiedzą co to oznacza. Wypuszczenie lampionów - no i koniec imprezy - zbliża się wielkimi krokami. Wcześniej będzie jeszcze ostatni toast i ostatni taniec. Następnie każdy wyjmie po jednym lampionie - ludzie wierzą, że przynoszą one szczęście - i zapali go, a następnie wypuści go wprost do nieba, myśląc o swoim marzeniu i szczęściu dla pary młodej. Podobno te życzenia mają się spełnić, jeśli para będzie szczęśliwa. Kiedy byłam dzieckiem wierzyłam, że to prawda, jednak teraz zaczynam poważnie się nad tym zastanawiać. Wątpię, że jeśli pomyślę, żeby Finnick nie musiał już pozwalać na sprzedaż własnego ciała, a przy tym w myślach napomknę również o szczęściu młodej pary i wypuszczę w powietrze najzwyklejszy w świecie lampion to tak się stanie. Zwykłe, głupie zabobony. Dają jedynie ludziom złudną nadzieję, że na tym świecie może być lepiej. Każdy wie, że nie będzie. W naszym świecie lepiej żyć bez nadziei. Przynajmniej nie będzie można się zawieść.
Ostatni taniec dobiegł końca. Teraz czas na lampiony. Każdy z gości idzie w stronę wody. Stojąc już przy szumiącym morzu podpalamy lampiony i wypuszczamy je z dłoni. Każdy obserwuje swój lampion i pogrąża się w myślach. Ja - mimo, że w to nie wierzę - robię to samo.
Proszę. Żeby w końcu był szczęśliwy. Żeby nie musiał już ratować mojego życia. Żeby nie musiał słuchać rozkazów Snowa. Niech Marlene i Len będą razem szczęśliwi. Niech wszystkie moje prośby się spełnią.
Mój lampion wznosi się coraz wyżej i wyżej, aż w końcu tracę go z oczu. Ciągle jednak wpatruję się w miejsce, gdzie jeszcze przed chwilą go widziałam. Jakie to zabawne. Nie wierzę w te zabobony, a nie potrafię oderwać wzroku od pustki, w której jeszcze chwilę temu widziałam mój lampion. Ciągle wpatruję się tam i nawet szept Finnicka nie potrafi mnie od tego oderwać.
-To co? Wesele się skończyło... idziemy się przebrać, a potem zaprowadzę cię w to tajemnicze miejsce, co ty na to? - pyta.
-Za chwilę - odpowiadam i ciągle wpatruję się w to samo miejsce.
Mój ukochany obejmuje mnie, a ja wreszcie odwracam wzrok i patrzę na niego.
-Mogę wiedzieć co cię aż tak bardzo zainteresowało w tym niebie? - pyta, szepcząc mi prosto do ucha.
-Mój lampion - odpowiadam bez zastanowienia.
-Ale... tam nic nie było... wiesz o tym prawda? - pyta, trochę wystraszony.
-Wiem... spokojnie. Nie mam ataku - mówię.
-Więcej mnie tak nie strasz - mówi z wyraźną ulgą w głosie.
-Muszę się nad tym zastanowić - zaczynam się z nim droczyć.
-Ach tak? W takim razie ja muszę się poważnie zastanowić nad zaprowadzeniem cię do tego tajemniczego miejsca - odpowiada i całuje mnie w czubek głowy.
-No dobrze... nie będę cię tak straszyć... idziemy już? - pytam.
Finnick uśmiecha się i kiwa głową. Ruszamy w drogę.
Słyszę szum wodospadu. Niestety go nie widzę, bo mój ukochany zakrył mi oczy, ponieważ chce, aby to była prawdziwa niespodzianka. Ja byłam przeciwna. Wolałabym wszystko widzieć. Niestety Finnick jest uparty i się nie zgodził.
Stajemy. Staram się dobrze wsłuchać w szum wody. Staram się wyczuć wszystkie zapachy. Czuję las. Czuję jakieś kwiaty. Finnick zdejmuje swoje dłonie, które przykrywały moje oczy, ale ja dalej ich nie otwieram. Nie wiem dlaczego. Chyba wystarczy mi sam węch i słuch. Po jakimś czasie przekonuję się i otwieram oczy. Nie potrafię wykrztusić żadnego słowa. Potrafię jedynie wodzić dookoła oczami, chłonąc widok.
Razem z Finnickiem znajdujemy się przy wodospadzie. W jeziorku, utworzonym przez spływająca wodę odbija się blask księżyca. Wokół nas wszędzie jest las. Z tego co widzę są tu drzewa liściaste i iglaste. Żadne słowa nie potrafią opisać urody tego niesamowitego miejsca.
-Tu jest pięknie - wreszcie udaje mi się wydusić.
Mój ukochany uśmiecha się i przytula mnie do siebie.
-Wiesz jak znalazłem to miejsce? - pyta.
-Nie... ale myślę, że wiąże się z tym jakaś niesamowicie ciekawa historia... pewnie tak jak z tym żółwiem, co? - odzywam się, mój ukochany uśmiecha się.
-Nie... czytałem pamiętnik Seannera... napisał w nim, że... razem z Penny odkryli niesamowite miejsce. Było to miejsce nad jeziorem, do którego wpływa woda z wodospadu. Napisał, że to było najważniejsze dla nich miejsce. To właśnie tu po raz pierwszy powiedział jej, że ją kocha i to właśnie tu powiedział jej, że wie, którą kobietę wybrano na jego żonę. Ona właśnie tu powiedziała mu, kto ma zostać jej mężem. Najważniejsze jest chyba jednak to, że to właśnie tu mieli się spotkać tego dnia, kiedy Seanner zginął - opowiada z przejęciem - Wiesz... może uznasz, że to głupie, ale... kiedy tu jesteśmy... mam wrażenie, że Seanner to ja, a ty to Penny, że oni są w nas. Ich historia jest naszą historią... - mówi.
-Oby tylko nasza historia skończyła się szczęśliwiej - szepczę.
_________________________________________________________________________________
Dziś rozdział jest krótki... no i raczej taki średni... wydaje mi się, że rozdziały oczami Annie wychodzą mi znacznie gorzej, niż oczami Finnicka.
Musicie mi jednak wybaczyć, ponieważ mimo masy nauki i choroby napisałam dla Was ten rozdział... Krótki, ale zawsze jest :)
Obiecuję, że kolejny będzie dłuższy... ponieważ w środy mam zwykle wolniejsze lekcje (no chociażby Wiedza o Kulturze i lekcja wychowawcza :D) Także nie będę musiała uczyć się na środę.
DO PREMIERY KOSOGŁOSA CZ.2 ZOSTAŁO: 3 DNI I 2 GODZINY
Zapomniałabym... chcę Wam bardzo, ale to bardzo podziękować, ponieważ od kilku dni mój blog ma DZIENNIE 200 wyświetleń... dla mnie to wielki wyczyn i sprawia mi wiele radości :)
Dziękuję za uwagę i pozdrawiam
Wowoowowowowowowowwowowowowowow! :D
OdpowiedzUsuńBardzo fajne miejsce! :D
Chcę! :D
Tylko jestem zawiedziona, że nie ma kontynuacji o dziadku (Dziadku? x'd Przepraszam, czytam parę książek na raz, plus Twoje opowiadanie, więc się czasem gubię. D: ) Finnicka. :D
Bardzo mnie zaciekawiłaś i potem to przerwałaś, i... Fe. Tak się nie robi! :'D Ich dialogi były takie fajne i ckliwe. :D Ale i tak mega! <3 <3
PiŻW! :D
Pierwsza. <3 XD
UsuńPS Skrypty w ,,obserwatorach" Ci się- ładnie mówiąc- popsuły. XD D:
UsuńAlbo mnie. :')
W każdym razie- zwróć na to uwagę. :D
Spokojnie... to jeszcze nie koniec rozmów Finnicka z jego dziadkiem :)
UsuńKontynuacja będzie w jednym z następnych rozdziałów :)
No i dziękuję ♥
Oczywiście zwrócę na to uwagę :)
UsuńRozdział jest super i nawet jeśli rozdziały acz ami Annie wychodzą Ci gorzej niż te oczami Finnicka, to wcale tego nie widać. Pozdrawiam i życzę dużo weny:)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)
UsuńCieszę się, że tak myślisz :)
Super. Rozdział mi się podoba. Tego się nie spodziewałam. Ale chyba Cię zabiję. Przerywasz w takim momencie?! ;))
OdpowiedzUsuń;-) :-) ;-)
Bardzo się cieszę, że Ci się podoba... chociaż.... może lepiej mnie nie zabijaj... wiesz... gdybyś mnie zabiła to nie byłoby nowych rozdziałów XD
UsuńKocham Finnicka <3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3 ... ( ∞ ). Jest taki czuły i kochający, a Annie taka delikatna i kocha się z nim droczyć. Ja gdybym była z Finnickiem/Samem, nie śmiałabym się z nim droczyć. Dziwne ..., ostatnio ciągle pisze o Finnicku/Samie ... to chyba efekt Finnicka/Sama. Niech ich historia, będzie szczęśliwa ... Na Zawsze.
OdpowiedzUsuń~ Evelyn
PS Ostatnio ( czyli wczoraj), gdy po raz milionowy oglądam zwiatun 2 części Kosogłosa, wpadła mi do głowy chora teoria i z całych sił nie chcę, by się spełniła ...
Tak... ja też go kocham... Finnicka nie można nie kochać ♥
UsuńSzczerze? Ja bym się droczyła... lubię się droczyć z ludźmi XD
Hmmm... jestem ciekawa jaka to teoria... napiszesz mi? :)
Czytałaś o Finnicku na Angielskiej wersji wiki o Igrzyskach ? Jeśli, nie to przeczytaj, zobacz zwiastun i może, wtedy wpadniesz na to co ja, ok ? :) Mi wystarczy, żeby był ze mną. Wtedy musiałby mi czytać przed snem i w trakcie snu, żeby był w tych snach i aby te sny były przeprzeprzeprzeprzeprzeprzeprzeprzeprzeprzepiękny ( to chyba troszkę, bym go zmęczyła ;) )
Usuń~ Evelyn
PS Będzie dzisiaj next ?
* Jeśli, nie to przeczytaj, zobacz zwiastun i może, wtedy wpadniesz na to co ja, a jak nie to Ci napiszę, ok ?
Usuń~ Evelyn
Czytałam na Angielskiej wiki o Finnicku (i Francuskiej - bo ten język też dość dobrze znam :D)
UsuńHmmm... który zwiastun?
Ja jeśli bym go spotkała to raczej nie chciałabym, żeby tylko mi czytał i był ze mną... musiałabym się z kimś wygłupiać, żartować i droczyć no i oczywiście rozmawiać... taka już jestem :)
Będzie dziś kolejny rozdział :)
Chyba nie wpadnę na to, co to była za teoria... :)
Trzeci zwiastun ( ten, gdzie jest najwięcej scen z zmiechami ). Nwm czy pisać Ci w komntarzu, czy na emailu ?
UsuńA co do Finnicka ... to piszemy do Suzanne Collins, by napisała część o samym Finnicku, a potem niech to zekranizują, co ty na to :D ? A Laura Haddock niech pilnuje Sama ... jest dużo chętnych na jej miejsce ;)
~ Evelyn
Może na emailu?
UsuńJa jestem jak najbardziej za, ale wątpię, że to się uda. Suzanne Collins powiedziała kiedyś (tak mi się wydaje), że skończyła już przygodę z Igrzyskami, więc nie wiem czy mogłaby coś z tej serii jeszcze wydać... :(
Oj tak, niech Laura go pilnuje :) Chociaż w sumie to nie musi, bo Sam naprawdę bardzo ją kocha, a ona jego i są razem szczęśliwi, a w dodatku czekają na pierwszego potomka :) Ich zdjęcia z premiery są strasznie urocze :)
Wow :D... Aż chce zobaczyć to miejsce!<3 rozdział ok a to miejsce....achhh cudowne
OdpowiedzUsuńW takim razie cieszę się :)
UsuńNie moge się doczekać następnego <3
OdpowiedzUsuńMyślę, że uda mi się coś wstawić za dwie godziny :)
UsuńFajny rozdział tylko szkoda, że taki krótki. Może Finnick i Annie są drugim wcieleniem Seannera i Penny.
OdpowiedzUsuńzhal986
Cieszę się, że Ci się podoba :)
Usuń39 yrs old Electrical Engineer Ferdinande Longmuir, hailing from Oromocto enjoys watching movies like Joe and Book restoration. Took a trip to Kalwaria Zebrzydowska: Pilgrimage Park and drives a Jaguar D-Type. skocz do tych gosci
OdpowiedzUsuń