środa, 18 listopada 2015

Rozdział 98 - Przyjaźń

EVELYN


   
-Nie - odpowiada Annie - Nie mamy o czym rozmawiać - odwraca się z powrotem do Marlene i Finnicka. 
   Nie daję za wygraną. Nigdy nie pozwolę nikomu wygrać. Zawsze uparcie dążę do celu. To trzy z moich najważniejszych reguł. Reguł, których muszę przestrzegać, których przestrzegam od dziecka. Nikt nigdy nie musiał mi ich wpajać. Wystarczyło jedynie urodzić się w Czwórce. W jednym z nielicznych dystryktów, w których uczymy się zabijać. Raczej z wiadomych powodów - moim marzeniem było zostać zwycięzcą w Głodowych Igrzyskach. Nikomu o tym nie mówiłam. Bo po co? Annie chyba nigdy by się do mnie nie odezwała, jeśli by się dowiedziała. Jej siostra zginęła podczas Głodowych Igrzysk. 
-Być może nie zostało nam zbyt wiele czasu na rozmowy - mówię donośnie. 
   Od razu podziałało. Moja najlepsza i zarazem jedyna przyjaciółka odwraca się w moją stronę. W jej oczach jest przerażenie i szok. Ja stoję przed nią niewzruszona, pewna siebie, dumna. 
-Czy... ty... zamierzasz się zgłosić? - pyta. 
   Przerażenie w jej oczach miesza się ze złością, smutkiem i jeszcze jedną emocją, której nie potrafię rozszyfrować. Wzruszam ramionami.  
-Jak będzie trzeba to się zgłoszę - odpowiadam obojętnym tonem. 
-Oszalałaś?! - krzyczy Finnick. 
   Moja przyjaciółka jedynie wpatruje się we mnie z niedowierzaniem i kręci głową. 
-Nie twoja sprawa - syczę. 
-Jestem zwycięzcą... wiem jak to jest wygrać Głodowe Igrzyska. Uwierz mi, że tego nie chcesz - odpowiada. 
    W jego oczach pod determinacją skrywa się wstyd i smutek. Rzadko rozmawiamy, ale zawsze kiedy to robimy, a on mówi o Głodowych Igrzyskach widzę to w jego oczach. Kiedyś zastanawiałam się dlaczego tak jest, dlaczego nie widzę tego w oczach Annie, ale teraz nie obchodzi mnie nic, za wyjątkiem tego, że przyszłam porozmawiać z moją przyjaciółką i nie odejdę dopóki z nią nie porozmawiam. Ignoruję odpowiedź Finnicka. 
-Annie... porozmawiasz ze mną? - pytam raz jeszcze. 
   Moja przyjaciółka walczy sama ze sobą, próbując odpowiedzieć na to pytanie. Ten sam wyraz twarzy miała, kiedy pytałam jej, czy zakopiemy topór wojenny i spróbujemy się ze sobą zaprzyjaźnić. Lata mijają. Zmieniamy się, ale niektóre zachowania zostają takie same. 
-Pięć minut - odpowiada cicho - Masz pięć minut, żeby mi to wszystko wyjaśnić - dodaje znacznie pewniej. 
   Uśmiecham się i zaczynam rozmowę, a raczej monolog.  
-Jesteś na mnie zła, bo ci nie powiedziałam? Dobrze... rozumiem, ale czy ty mówisz mi wszystko? Nie raczyłaś mnie poinformować, że Finnick ci się oświadczył. Czy kiedy się dowiedziałam, to zareagowałam tak jak ty teraz? Nie. Nie zwróciłam uwagi na taki detal... zataiłaś coś, ale to nie ważne, bo przynajmniej jesteś szczęśliwa! Dlaczego ty nie potrafisz zrobić tak samo? Dlaczego nie możesz najzwyczajniej w świecie zapomnieć, że ci nie powiedziałam, tylko cieszyć się razem ze mną? Przecież się przyjaźnimy! Przyjaźń nie polega na mówieniu sobie o wszystkim, a na dzieleniu się szczęściem! - wykrzykuję. 
-Przyjaźń polega na zaufaniu! A ty mi nie zaufałaś! Nie chciałaś mi nawet powiedzieć, że się z kimś spotykasz! - krzyczy. 
-A czy ty mówisz mi o wszystkim? Ufasz mi do tego stopnia, żeby powiedzieć mi, o czym wtedy rozmawialiście z Finnickiem? Wiesz kiedy... kiedy dowiedziałam się, że się zaręczyliście... mówiliście coś jeszcze. Ty nie chciałaś mi tego powiedzieć - mówię. 
   W oczach mojej przyjaciółki pojawiają się łzy. Dziewczyna rusza biegiem w stronę Przystani Łodzi. Ja idę w przeciwną stronę. Co chwilę dłonią ocieram łzy, które zaczęły wypływać mi z oczu, choć im na to nie pozwalałam. Nie rycz. Jesteś silna. Wygrasz Głodowe Igrzyska. Nie możesz okazywać słabości. Nigdy. Jesteś z Czwórki. Masz być silna. To wszystko jednak mnie przerasta. Kiedy odejdę na wystarczającą odległość, upadam na kolana i zanurzam głowę w dłoniach. To ostatni raz. Ostatni raz, kiedy okazujesz słabość. 


MARLENE 


   
-Idę do Annie - oznajmia pewnie Finnick. 
   Rusza już w stronę, w którą pobiegła jego ukochana. Zatrzymuję go. Chłopak patrzy na mnie zdziwiony. Przecząco kręcę głową. 
-Nie. To ja do niej pójdę. Ty idź do Evelyn - mówię tonem, nieznoszącym sprzeciwu. 
-Annie jest moją narzeczoną. Muszę z nią porozmawiać - upiera się. 
-Przyjaźniłam się z jej siostrą. Uwierz mi, że wiem jak z nią porozmawiać. Evelyn nie znam, a ty chyba trochę tak - mówię. 
   Ruszam w kierunku Przystani Łodzi, nie zwracając uwagi na protesty kuzyna. 
 
   Kiedy jestem już przy pomoście zauważam dziewczynę siedzącą na nim, ona płacze. Podchodzę bliżej i zauważam rudo-brązowe włosy, domyślam się, że to Annie. Siadam obok niej i nagle wszystko co chciałam jej powiedzieć wypada mi z głowy. 
-Lora była moją przyjaciółką... ona chyba bardziej by ci się teraz przydała niż ja - mówię. 
-Też się kłóciłyście? Lora nigdy mi nie mówiła - szepcze.
-I to nie raz... może miałyśmy tylko po dwanaście lat, ale też strasznie się kłóciłyśmy - odpowiadam. 
-Powinnam z nią porozmawiać... przeprosić ją - mówi. 
-Zrób to jak najszybciej... i wybij jej z głowy pomysł, żeby zgłosić się na ochotnika - mówię.


_________________________________________________________________________________


   Mam nadzieję, że zaskoczyłam Was brakiem perspektywy Finnicka i Annie :) 
Znów krótki rozdział... mogę obiecać, że te rozdziały, które będę wstawiać już po zakończeniu akcji WIELKIE ODLICZANIE DO PREMIERY KOSOGŁOSA CZ.2 będą znacznie dłuższe i lepsze, ale będą rzadziej :) 
DO DNIA PREMIERY KOSOGŁOSA CZ.2 ZOSTAŁO: 1 DZIEŃ I 3 GODZINY  
Mam nadzieję, że ten rozdział Wam się spodobał :) 
UWAGA! AKCJA ZE SŁOWAMI! Słowo: przyjaźń
   UWAGA! NIE ZNAJDUJE SIĘ TU PEŁNA DEFINICJA! RESZTA POJAWI SIĘ W INNYM ROZDZIALE!
Dziękuję za uwagę i pozdrawiam 
love dream 

12 komentarzy:

  1. Fajny rozdział. Zaskoczyła Mnie, Evelyn chcąca się zgłosić na ochotnika do Głodowych Igrzysk. No dobra, nawet bardzo ;).

    ~ Evelyn
    PS Na emailu masz moją teorie ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że udało mi się Ciebie zaskoczyć :)

      Widziałam już i właśnie odpisuję :)

      Usuń
    2. Dzięki. Pokrzepiłaś Mnie :). Jeśli, by tak zrobili to razem lecimy i każemy to zmienić ( z tym wyjątkiem, że kazałybyśmy zmienić nie tylko tą scenę, ale też resztę filmu, a przy okazji możemy wpaść do Suzanne Collins z pewną prośbą, ale chyba bardziej byłby to chyba szantaż ;) ) Wiesz już może około, której ( tak orientacyjnie ) wstawisz rozdział 99 ?

      ~ Evelyn
      PS Zauważyłam ( dopiero teraz ), że jestem trochę podobna do Finnicka ...

      Usuń
    3. Cieszę się, że udało mi się Ciebie pokrzepić :)
      Jeszcze nie wiem, o której będzie rozdział, ponieważ jeszcze go nie skończyłam, ani nawet w połowie nie jestem... wspominałam już, że nienawidzę szkoły?

      Usuń
    4. Nie raz. Ja aktualnie kuje Biologie. A z rozdziałem, ja i tak pewnie będę na telefonie do około 22.30 lub dłużej ;)

      ~ Evelyn

      Usuń
    5. Oooo... ja na dziś musiałam kuć biologię... najgorszy przedmiot jaki może być... jak się okazało z biologii nie odpowiadałam, ale z historii tak... dziś prześladuje mnie pech... :(

      Usuń
  2. Byłam pewna, że będzie z widoku Annie i Finnicka, a tu proszę... Zaskakujesz mnie. Ja też troszkę namieszam. Jak wróci wena, Oczywiście...
    Pozdrawiam
    Duuużoooo weeeeenyyyyy!
    Karolina Mellark ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że to dobrze, że Cię zaskakuję :)
      Jeszcze nie skomentowałam u Ciebie poprzedniego rozdziału, ale nadrobię to :)
      Mam nadzieję, że wena szybko do Ciebie wróci :)

      Usuń
  3. Ejjejej! jeden z najlepszych rozdziałów, nie żartuje :D! Boszz jak mnie zaskoczyła ta Evelyn... Robi sie coraz ciekawiej, musze ci powiedziec ze trzymasz w napięciu. Ale nie mogesie doczekać następnego rozdziału!!!!<3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że tak myślisz :)
      Evelyn miała zaskoczyć... później też wydarzy się coś... zaskakującego... ale to już po rozdziale 100 :)

      Usuń
  4. Nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy. To chyba jeden z nie licznych rozdziałów, który nie jest napisany z perspektywy głównych bohaterów i wyszedł ci świetnie. Nie rozumiem Evelyn po co ona chce się zgłosić na te Igrzyska, oby Finnick i Annie ją przekonali.
    zhal986

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że uważasz, że rozdział wyszedł mi świetnie :)

      Usuń

Bardzo dziękuję za każdy komentarz :) Mam nadzieję, że skomentujecie również inne rozdziały :)

Powered By Blogger