niedziela, 6 grudnia 2015

Rozdział 102 - Kolekcja

ANNIE


   Razem z Finnickiem wychodzimy z Wioski Zwycięzców i kierujemy się na Plac Główny w Dystrykcie Czwartym. Miejsce to można nazwać sercem naszej Czwórki. Dlaczego? Dlatego, że tak jak serce jest centralnym narządem układu krwionośnego tak Plac Główny jest centralnym ośrodkiem życia społecznego w dystrykcie. Wobec tego czym jest plaża - tak ważne miejsce w dystrykcie, który zajmuje się rybołówstwem? To dusza naszego dystryktu. Bez plaży nie byłoby Czwórki - tak jak bez duszy nie byłoby życia.
   Finnick ciągle trzyma mą dłoń. Pamiętam ten dzień, kiedy wrócił do Czwórki, kiedy wrócił do mnie. Było to zaraz po Sześćdziesiątych piątych Głodowych Igrzyskach, w których wygrał. Wtedy również złapał mnie za rękę. Teraz jednak w niczym nie przypominamy tamtej dwójki przyjaciół, jesteśmy już innymi ludźmi. Przez te wszystkie lata wydarzyło się zbyt wiele, żebyśmy mogli wciąż być tacy sami.

   Finnick wypuszcza mą dłoń. Patrzę na niego pytająco.
-Muszę sprawdzić czy mam portfel - oznajmia.
   Uśmiecham się i idę dalej. Mój ukochany również rusza do przodu. Opuszczam głowę i wsłuchuję się w zgiełk rozmów na ulicy. To zawsze działa na mnie odprężająco. Może dziwnie to brzmi, ale wtedy wiem, że nie jestem sama. Wiem, że są tu inni ludzie i nikt mnie nie zaatakuje. To chyba zostało mi po pobycie na arenie. Zresztą jest wiele więcej tego typu pamiątek po pobycie na arenie Głodowych Igrzysk.
   Nagle zderzam się z kimś i upadam na ziemię.
-Przepraszam - mówi chłopak, który na mnie wpadł.
   Jego długie ciemnobrązowe włosy opadają mu na czoło, kiedy się pochyla i wyciąga rękę w moim kierunku, aby pomóc mi wstać. Udaję, że nie zauważyłam jego dłoni i sama się podnoszę.
-Nic się nie stało - burczę.
   Otrzepuję się i zaczynam rozglądać się w poszukiwaniu Finnicka, który mnie wyprzedził. Nagle go dostrzegam. Zauważył mnie i idzie w moim kierunku.
-Ty jesteś Annie Cresta, prawda? Jesteś jeszcze ładniejsza niż cię zapamiętałem - oznajmia.
   Wpatruje się we mnie swoimi niebieskimi oczami, a ja czuję, że na moje policzki wypłynął kolor. Opuszczam głowę. Po chwili jednak ją podnoszę i widzę, że Finnick stoi za chłopakiem i patrzy na niego z gniewem.
-Tak. Dzięki - mówię i chcę ruszać do ukochanego, jednak niebieskooki znów się odzywa.
-Ja jestem Cole Flin - przedstawia się i znów wyciąga rękę w moim kierunku.
-A ja Finnick Odair - mój ukochany syczy mu wprost do ucha.
   Chłopak przestraszony obraca głowę w kierunku mojego narzeczonego. Po chwili jednak z powrotem patrzy na mnie.
-Skaleczyłaś się? - pyta. Patrzę na moje kolano i zauważam strużkę krwi, która wypływa z małej rany, której w zasadzie raną nie można nazwać. To tylko lekkie skaleczenie - Mieszkam niedaleko... może chodź do mnie, żebym przeczyścił ci tą ranę, a jak będzie w porządku to pokarzę ci swoją kolekcję muszli - mówi i uśmiecha się.
   Finnick zaciska zęby, po chwili rozluźnia się, rusza w moim kierunku i staje za mną, obejmując mnie w tali.
-Wiesz co? Może ty chodź do nas? Pokażę ci moją kolekcję trójzębów! - warczy.
-O co ci chodzi?! Nie z tobą rozmawiam! - odwarkuje mu chłopak, który na mnie wpadł.
   Nie widzę Finnicka, ale znam go na tyle dobrze, że wiem jaki wyraz przybrała jego twarz. Zapewne zacisnął zęby, a sam jego wzrok może zabić.
-Wybacz... nie lubię muszli. Wolę trójzęby - oznajmiam, łapię narzeczonego za dłoń i ruszam w kierunku sklepu.


DZIADEK FINNICKA


    Mały pięcioletni chłopiec, który przyszedł mnie dziś odwiedzić musi już wracać do domu, choć widać, że niechętnie. Stoimy w ganku. Matka chłopca, a moja córka łapie malca za dłoń, lecz ten pośpiesznie ją wyrywa i przytula mnie. Twarz chowa w mojej błękitnej koszuli, tylko po to, aby za moment mógł podnieść głowę do góry, spojrzeć na mnie błagająco i spytać czy mógłby u mnie zostać. Tak jak zawsze. Uśmiecham się do niego radośnie, a następnie mierzwię mu włosy.
-Oj Finni... jutro znów do mnie przyjdziesz, albo ja przyjdę do was i opowiem ci jakąś historię, dobrze? - ciepło odzywam się do chłopca o niesamowitych oczach.
   Malec energicznie kiwa głową i wtula się we mnie jeszcze bardziej. Uśmiecham się i jedną ręką delikatnie poklepuję go po plecach. To właśnie jedna z tych chwil, kiedy wiem, że dobrze zrobiłem walcząc o swoje życie. Cieszę się, że nie poddałem się i teraz mogę być tu z nim, mogę opowiadać mu te wszystkie niesamowite historie. Wiele z nich jest prawdziwych. Jeszcze więcej wymyślonych. Jednak jednej najważniejsze historii - historii mojego życia - nie opowiem mu nigdy. On patrzy na mnie jak na bohatera. Co powiedziałby, gdyby dowiedział się, że tak naprawdę kiedy miałem dwadzieścia parę lat nie walczyłem z morskimi potworami, uzbrojony jedynie w trójząb, a z sobą? Co powiedziałby na to, że stoczyłem się na samo dno? Wstydziłby się mnie? Byłby zły, że go oszukiwałem? Byłby zawiedziony? Prawdopodobnie wszystko po trochu. Dlatego wolę milczeć i jeszcze bardziej zagłębiać się w toni głębokiego morza moich kłamstw. 
   Otwieram oczy.
   Ten sam chłopiec - chociaż teraz już nie taki mały, bo zamiast pięciu lat i matki, która łapie go za rękę ma dwadzieścia lat i ukochaną, którą to on łapie za dłoń, a następnie razem z nią wychodzi z domu. Tym razem nie wtula się we mnie. Mimo to jestem szczęśliwy. Przynajmniej mogę na niego patrzeć. Przynajmniej widzę uśmiech na jego twarzy. Przynajmniej widzę go z kimś kto go kocha i kto nie chce, aby cierpiał. Przynajmniej widzę go z kimś kogo on kocha, kogo chce chronić. Są tacy zakochani. Uśmiecham się. Teraz już nie jestem najważniejszą osobą w życiu mojego wnuka. Jednak cieszę, że chociaż mogę być jego częścią.
-Uwielbiam na nich patrzeć - odzywa się kobieta, którą znam od dzieciństwa, kiedy tylko para wyjdzie i zamknie za sobą drzwi.
-Tak... chyba są szczęśliwi - mówię cicho.
   Zwyciężczyni głośno wypuszcza powietrze z płuc i przecząco kręci głową.
-Nie... nie mogą być szczęśliwi, a przynajmniej nie do końca. Igrzyska pozostawiły im po sobie ogromne rany, których prawie niemożliwe jest się pozbyć, a nawet jeśli się uda to blizny zostaną z nimi na zawsze. Wiem co mówię i ty też wiesz, chociaż twoje rany nie mają nic wspólnego z Głodowymi Igrzyskami - oznajmia. Jej głos jest taki gorzki. Czuć w nim tak wiele smutku.
-Tak... słyszałaś o mojej próbie samobójczej... prawda? - pytam cicho.
-Chyba każdy w tej części Czwórki o tym słyszał... Syn kapitana statku, niesamowicie zdolny i silny młody mężczyzna, ojciec małej dziewczynki wypłynął łódką i na morzu podciął sobie żyły. Gdyby nie starszy człowiek, który przepływał w pobliżu jego łodzi młody mężczyzna nie przeżyłby. Dziecko zostałoby sierotą - recytuje historię mojej próby poddania się.
   Kiedyś Mags chodziła do tej samej szkoły co ja. Jednak nie byliśmy w tej samej klasie. Kobieta jest starsza ode mnie o cztery lata. Miałem jednak przyjemność chodzenia do jednej klasy z jej młodszą siostrą. Nawet się z nią zaprzyjaźniłem. Irna dzięki mnie poznała swojego męża, który był również moim przyjacielem. Na imię mu było Teren Lend. Dobrze znam historię życia starszej siostry mojej przyjaciółki z dzieciństwa, z którą do dziś się kontaktuję.
-Zwyciężczyni Jedenastych Głodowych Igrzysk, młoda, piękna, brązowowłosa dziewczyna o niezwykłej sile i chęci przetrwania, marząca o tym, aby przynieść chwałę Czwórce i swojej rodzinie po powrocie do domu odcięła się od świata i swojej rodziny. Wyszła za mąż, ale jej mąż kilka lat później zginął w katastrofie na morzu. Młoda i samotna kobieta wychodziła z domu tylko do sklepu i na dożynki. Starała się kryć swój ból, ale wory pod oczami, świadczące o nieprzespanych, a przepłakanych nocach zdradzały wszystko  - recytuję.
-Tak... życie nie zawsze układało się po naszej myśli i pozostawiło nam wielką kolekcję blizn na ciele i na duszy - wzdycha. - Ale wiesz co? Kiedy patrzę na Finnicka i Annie i na to jak wielkim uczuciem darzą się wzajemnie, kiedy rozmawiam z nimi, żartuję z nimi i czuję tą radość... cieszę się, że moje życie tak się potoczyło... dzięki temu mogłam poznać tak niesamowitych młodych ludzi, którzy darzą się tak wspaniałym, głębokim uczuciem - wyznaje.
-W końcu on potrafi poświęcić dla niej nawet siebie - odzywam się po chwili milczenia.
   Kobieta spogląda na mnie smutno, głośno przełyka ślinę i wzdycha.
-Tak... Finnick jest wspaniały. Kocha ją. Troszczy się o nią. Walczy o nią. Mi też bardzo pomaga. Cieszę się, że go poznałam - wyznaje.
-Chciałbym też mieć kogoś kogo mógłbym kochać, o kogo mógłbym się troszczyć, o kogo mógłbym walczyć - wzdycham.
-Więc walcz o niego. To wspaniały chłopak. Zasługuje na prawdziwą rodzinę - mówi.
-Jak? Mags... przecież przez wszystkie te lata to ty byłaś dla niego prawdziwą rodziną, spędzałaś z nim cały czas, wychowywałaś go, a ja? Ja go opuściłem - mówię z bólem w sercu.
-Więc nie popełniaj tego błędu ponownie. Poza tym... nigdy nie jest za późno - odzywa się po chwili.
   Pomiędzy nami zapada cisza, której żadne z nas nie nie przerywa. Zaczynam zastanawiać się nad słowami Mags. Może ma racje. Może jeszcze nie jest za późno. Może ciągle mogę walczyć o mojego wnuka. Może znów będzie widział we mnie dziadka. Wiem, że nigdy nie będzie jak kiedyś, ponieważ przez moją głupotę wszystko zepsułem, ale chociaż spróbuję bliżej poznać młodego mężczyznę jakim stał się mój mały Finni. Spróbuję naprawić tę więź łączącą wnuka z dziadkiem.
 
   Drzwi otwierają się z głośnym skrzypnięciem. Niewyraźnie słychać głos Finnicka. Od razu można wyczuć, że jest zdenerwowany.
-Pokażę ci kolekcję moich muszli... - zirytowany próbuje naśladować czyjś głos - Chyba klozetowych - dodaje i prycha.
   Annie wybucha głośnym śmiechem. Razem wchodzą do salonu, a mój wnuk kładzie na stoliku kostki cukru. Chociaż kładzie to zbyt łagodnie powiedziane. On nimi rzuca na stolik i ze złością siada na kanapie. Wbija mordercze spojrzenie w okno.
-Co się stało? - pyta go Mags.


_________________________________________________________________________________


  Jak podoba Wam się ten rozdział? Co sądzicie o zazdrosnym Finnicku? A co o perspektywie dziadka Finnicka? Muszę przyznać, że napisanie tego fragmentu z jego perspektywy było dla mnie wyzwaniem... i to naprawdę wielkim wyzwaniem, ale liczę na to, że Wam się podoba :) No i jeszcze... zauważyliście coś w tym rozdziale? Hmmm...?
   Musicie wybaczyć mi, że od ponad tygodnia nic nie wstawiałam... niestety w tygodniu nie mam na nic czasu. Naprawdę grudzień mam bardzo zawalony różnymi sprawdzianami i kartkówkami, dlatego do Bożego Narodzenia rozdziały będą pojawiać się raz w tygodniu, a od Bożego Narodzenia będę wstawiała trochę częściej :)

Dziękuję za uwagę :)
Pozdrawiam :)

33 komentarze:

  1. Jestem mega niespostrzegawcza i nic nie zauważyłam 😂😂 Ale rozdział wspaniały 😁Przyznam, że nie mogę się doczekać kolejnych rozdziałów z zazdrosnym Finnickiem 😄 Jestem fanką takich 'trudnych czasach w zwiazku' więc czekam na kolejne, a perspektywa dziadka super 😉
    Pozdrawiam😂😄

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, bardzo się cieszę, że rozdział Ci się spodobał :)
      Zazdrosny Finnick jeszcze będzie... ale nie chcę za bardzo spojlerować :D
      Cieszę się również, że podoba Ci się perspektywa dziadka Finnicka, bo naprawdę się nad nią namęczyłam :)

      Usuń
    2. Doceniam starania, a zycie bez spojlerow jest lepsze ;D

      Usuń
    3. Doceniam starania, a zycie bez spojlerow jest lepsze ;D

      Usuń
    4. Oj tak, życie bez spojlerów jest lepsze :)
      Chociaż niestety muszę się przyznać, że mam tendencję do spojlerowania... zazwyczaj kiedy ktoś pyta mnie o opis jakiejś książki powinien liczyć się z tym, że najprawdopodobniej ją zaspojleruję... chociaż nie robię tego specjalnie... XD

      Usuń
    5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  2. Najlepsza " kolekcja trójzębów " :). Po za tym rozdział świetny, cudowny, idealny ( idę po słownik synonimów, bo zaczynają mi się kończyć ). Bardzo dobrze wyszła Ci część z perspektywy Dziadka Finnicka. Muszę Ci powiedzieć, że cudowny jest zazdrosny Finnick. Taki zaborczy, a jednocześnie słodki <3. A co do Twojego poprzedniego komentarza, to byłam nawet trochę wściekła na Katniss ... Finnick chwilę wcześniej uratował jej życie, przebijając zmiecha, a ona tylko wrzuciła tam holo ...

    ~ Evelyn

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że podobała Ci się "kolekcja trójzębów" XD
      Słownik synonimów jest dość przydatny... sama często z niego korzystam... ale nie zawsze XD
      Cieszę się, że spodobała Ci się perspektywa dziadka Finnicka :)

      Tak... ja też byłam zła na Katniss... przez całą drogę powrotną (która była jakaś wyjątkowo długa) gadałyśmy z koleżankami o tym, że powinna jakoś go uratować, a nie tylko zrzucić to... głupie holo... głównie ja gadałam, ale one się ze mną zgadzały XD

      Usuń
    2. Finnick najlepszy czekam na następny rozdział <3

      Usuń
    3. Powinna zrobić coś więcej. Gdyby role się odwróciły i to Finnick był na górze zrobiłby wszystko, żeby ją ratować, np. resztka Drużyny Gwiazd czy on sam by tam zeszli/zszedł i albo by ją uratowali, chociaż bardziej wierzę, że pomścili ... Ogółem z Drużyny Gwiazd żałuje wszystkich umarłych za wyjątkiem Jackson :(. Scenami śmierci, na których się wzruszyłam była Boggs'a, sióstr Leeg i Castora ... Nie licząc oczywiście Finnicka, przy które prawie płakałam ( prawie, bo jestem chora i na Kosogłosie byłam już chora i siedziałam z chusteczkami, normalnie bym ryczała, ale miałam otumione zmysły ) ...

      ~ Evelyn

      Usuń
    4. No właśnie!! Finnick zrobiłby wszystko, żeby ją ratować...
      Ja żałuję wszystkich... nawet Jackson :(
      Ja... prawie płakałam na wielu scenach... prawie... przez cały seans starałam się być silna... ale po powrocie do domu płakałam... no cóż... bardzo płakałam... :(

      Usuń
    5. Nie ty jedyna.
      Dzisiaj Moje uzależnienie od Finnicka, osiągnęło pewnien poziom ... Miałam odwołaną pierwszą lekcje, ale Moja mama o tym zapomniała i obudziła mnie o zwykłej porze. Coś tam porobiłam przez 30 minut ( śniadanie itp. ). Na chwilę położyłam się na kanapie. Zaczęłam myśleć o Igrzyskach Śmierci, a dokładnie o wywiadzie przed Ćwierćwieczem ( oczywiście o wypowiedzi Finnicka <3<3<3 ) i jakoś usnęłam. Potem się budzę, patrzę na zegarek i orientuje się, źe zdążę na 4 lekcje. Potem telefon do rodziców czy mam iść do szkoły.I tak przez ( naszego kochanego ) Finnicka, zaliczyłam dzień bez szkoły.Dla Finnicka całkowicie straciłam głowę :)

      ~ Evelyn

      Usuń
    6. Oooo... nawet nie wiesz jak Ci zazdroszczę wolnego dnia!! Też bym tak chciała... niestety u mnie coś takiego nie jest możliwe, bo mieszkam kilkanaście kilometrów od szkoły i zawsze zawożą mnie rodzice... no cóż... ale jednak pomarzyć dobra rzecz :D
      Przypomniałam sobie pewną... dość zabawną historię związaną z rozmową o Finnicku... i "skupieniem" na lekcji... jednak wolałabym jej tu nie pisać, bo jest strasznie długa XD
      Serio... strasznie zazdroszczę wolnego dnia... :D

      Usuń
    7. Sorry, że wcześniej Ci nie odpisałam, ale miałam problemy z netem :(
      Mogłabyś mi napisać tą historie na emailu, bo strasznie jestem jej ciekawa :) ?
      A co do Mojego dnia wolnego to Moi rodzice stwierdzili, że co powiem " Zaspałam na 4 lekcje ?". No trochę dziwne. Dlatego powiedzieli, żebym została w domu ...

      ~ Evelyn
      PS Jeszcze najważniejsza sprawa ... Kiedy pojawi się nowy ( cudny ) rozdział z " kolekcjonerem trójzębów : i jego ukochaną ? :)

      Usuń
    8. Dobrze, spróbuję jakoś ją opisać i Ci wysłać :)

      Nowy rozdział prawdopodobnie pojawi się jeszcze dziś, ale nie jestem pewna :)

      Usuń
  3. Mmm...Zazdrosny Finni<3 to jest coś XD rozdział perfff. Perspektywa dziadka okejka, lecz mi osobiście bardzo podobają mi sie wątki z perspektywy Mags;) Ej....nic nie zauważyłam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się podoba :)
      Co do perspektywy Mags... no cóż... nie chcę za dużo zdradzać, ale już niedługo znów wejdziemy do głowy tej kobiety... tak trochę dziwnie to brzmi, ale nieważne XD
      Po prostu... w tym rozdziale... zasugerowałam coś, co jest związane z Mags i będzie mogło być napisane tylko z jej perspektywy... chyba trochę za dużo powiedziałam... znaczy... napisałam XD

      Usuń
  4. Może chodzi o too, że między Mags a dziadkiem Finnicka coś ktoś xD ale nwm :P Co do spojlerów to mam tak samo jak ty, zdradzam nieświadomie xD P.S. Mrs Odair To ja tylko, że z tego konta pisze na kompie a z Mrs. Odair na telefonie xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, nie chodzi o to :)
      Ale związane z Mags i dziadkiem Finnicka w jakiś sposób... więcej nie zdradzę :)

      Co do tych spojlerów... nad tym nie można zapanować... zawsze przypadkiem się coś zaspojleruje XD

      Usuń
  5. CZY MOJE OCZY WIDZĄ, TO CO ZOBACZYŁY?! XD
    DZIADEK! :D
    Hahaha, nareszcie! :D
    Nie czekałam długo, ale co tam. XD
    Super! Super, super, super! :D
    Strasznie polubiłam dziadka Finnicka, wiesz? :')
    Wiesz, że nadal chcę Annieowo-Finnickowo-dziadkowe rozdziały? :D
    ,,Chyba klozetowe!" XD
    Padłam. :')
    Jesteś po prostu genialna! :D
    Z drugiej strony, to ten chłopak się trochę wygłupił. Jeżeli myśli, że ktoś chciałby jego, zamiast Finnicka, to tak, jakby ktoś chciał papier ścierny na urodziny, zamiast tortu. :')
    Mistrz porównań... :')
    Ejejejejej, Ty chyba nie chcesz zshippować dziadka i Mags? XD
    O! I o więcej Finnickowego humoru poszę! :D
    PiŻW! x(znak nieskończoności) :D (<-- Coś dla Ciebie. XD)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PS Nic nie zauważyłam. :')

      Usuń
    2. Tak! Twoje oczy widzą to co zobaczyły!!

      Właśnie widzę, że bardzo polubiłaś dziadka Finnicka XD
      Oczywiście... będą rozdziały Annieowo-Finnickowo-dziadkowe XD

      Cieszę się, że spodobał Ci się ten tekst z "Chyba klozetowe"... to chyba jeden z moich ulubionych tekstów, które kiedykolwiek wymyśliłam i śmiałam się jak głupia, kiedy go pisałam XD

      Zgadzam się... strasznie się wygłupił... nikt by nie chciał jego zamiast Finnicka... no bo to przecież Finnick jest!! XD

      Tak... jesteś mistrzem porównań XD Chyba nikt nie może się z Tobą równać :D

      Nie, nie chcę zshippować dziadka i Mags :D

      No dobrze... będzie więcej Finnickowego humoru XD

      Usuń
    3. Super! :D
      Tak, to zdecydowanie jeden z lepszych tekstów. (Myślę, że mogłaś jeszcze coś dziwnego wytworzyć. XD)
      Haha, dzięki. B) XD
      Uff. :D Bałam się, że mógłby się zmienić, więc dobrze, bo bardzo fajnie się czyta dialogi z nim, Finnickiem, Annie i Mags. :D
      Yey! :D

      Usuń
    4. Będzie jeszcze kilka takich... kreatywnych (że tak napiszę) tekstów XD
      Nie masz za co dziękować... to po prostu prawda :D Jesteś mistrzem porównań :)
      Nie... dziadek Finnicka nie zmieni się i raczej nie zostanie zshippowany XD

      Usuń
  6. Bardzo mi się podoba. A Finnick, bo jak go można nie kochać, NK jak?
    Szczerze, perspektywa dziadka zdominowała rozdział. Jeśli już piszesz " oczami dziadka", licz liecz tym, że powinna zajmować maks 1/3 rozdziału, a nie 3/4.
    To tyle jeśli chodzi o czepialstwo.Wybacz,musiałam to napisać. Czekam niecierpliwie na kolejny rozdział ( zakochana w peetniss, nieogarnieta, zawalona testami w szkole, dzisiaj wyjątkowo dodająca dłuższy kom niż zwykle, twoja oddana)
    Karolina Mellark

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się podoba :)
      No wiem... Finnicka nie można nie kochać ♥
      Raczej perspektywa dziadka nie będzie zbyt często, więc chciałam trochę dłuższą napisać, ale cieszę, że mi napisałaś :) Na pewno wezmę to pod uwagę pisząc kolejne rozdziały z perspektywami innych bohaterów :)

      Usuń
  7. No po prostu genialnie <3.Ahh ten zazdrosny Finnick hah ;3.Rozdział zwala z nóg.
    Czekam na kolejny <3 <3
    Jeśli masz czas zapraszam do siebie na Joshifer.
    Pozdrawiam i życzę ci dużo dużo weny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że tak uważasz :D
      Kolejny (probably) dzisiaj XD

      Już zajrzałam i czytałam, zaraz skomentuję :)

      Usuń
  8. Co prawda często nie komentuję bo o zgrozo !!! Brak mi czasu ale staram sie regularnie czytać poczynania twoich bohaterów. A dzisiejszy rozdział cud i miód :) Czekam na kolejny ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Doskonale wiem co to jest brak czasu... sama niestety na niego cierpię :(
      Cieszę się, że rozdział się spodobał :)
      Kolejny... (probably) będzie jeszcze dziś :)

      Usuń
  9. Dawno mnie tu nie była, ale w końcu zebrałam się w sobie, z nalazłam czas i oto jestem :)Zazdrosny Finnick bardzo mi się podoba, chcę takiego więcej, zabawna scena. Perspektywa dziadka Finnicka jest świetna. W twoim stylu jest coś takiego nostalgicznego, sentymentalnego co mnie ujmuje. Niby w takim prostym tekście potrafisz przekazać bardzo ważne prawdy życiowe. Zabrzmiało to strasznie mądrze, prawie jak nie ja, ale co poradzę, że tak to czuję. Lecę nadrabiać zaległości;)
    zhal986

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że znalazłaś czas :D
      Super, że spodobał Ci się zazdrosny Finnick :D Ogólnie zauważyłam, że zazdrosny Finnick baaardzo przypadł wszystkim do gustu :D
      Bardzo cieszę się, że podoba Ci się perspektywa dziadka Finnicka, bo naprawdę napisanie jej było dla mnie wyzwaniem :D
      Ooo... bardzo mi miło :) Dziękuję :)

      Usuń

Bardzo dziękuję za każdy komentarz :) Mam nadzieję, że skomentujecie również inne rozdziały :)

Powered By Blogger