ANNIE
Woda. Dla każdego obywatela Czwórki ma ona ogromne znaczenie. Świadczy o tym chociażby to, że każde święta lub uroczystości odbywają się na plaży i są w jakiś sposób z wodą powiązane. Dla mnie woda jest również jednym z najlepszych środków uspokajających. Stoję teraz na plaży. Zamykam oczy i wsłuchuję się w szum morza. Podchodzę bliżej wody. Teraz fale, uderzające o brzeg delikatnie obmywają moje bose stopy. Oddycham głęboko i mimowolnie się uśmiecham. Wiatr wieje mi w twarz i rozwiewa rudobrązowe kosmyki moich włosów. Czuję się tak dobrze. Brakuje tu tylko Finnicka. Chciałabym móc teraz spojrzeć w jego oczy, wtulić się w niego, znów poczuć motylki w brzuchu, które towarzyszą mi zawsze, kiedy on jest obok mnie, znów poczuć się wyjątkowa. Chciałabym, żeby był tu przy mnie. Wtedy wszystko byłoby idealnie.
Otwieram oczy i postanawiam się przejść. Idę jednak tuż przy brzegu, aby fale obmywały moje nogi prawie cały czas.
Przechodzę obok trójki roześmianych dzieci. Bawią się beztrosko, pluskając w wodzie. Uśmiecham się do nich. Oni do mnie machają, a ja odmachuję, lecz już za chwilę ruszam w dalszą drogę.
Mimo mojego młodego wieku niestety nie pamiętam już jak to było nie mieć zmartwień. Igrzyska prześladowały mnie od kiedy skończyłam dziesięć lat. Wtedy straciłam Lorę. Od tamtego czasu nigdy nie czułam się jak inne osoby w moim wieku. Zawsze byłam bardziej zmartwiona, smutna, wystraszona niż reszta. Teraz wiem, że nic mi nie grozi, bo Finnick dba o moje bezpieczeństwo. Jednak ja ciągle się boję. Nie boję się już Głodowych Igrzysk, bo je wygrałam. Nie boję się Snowa. Boję się swoich ataków. Boję się, że kiedyś skrzywdzę kogoś przez taką chwilę słabości jaką jest ten atak. Boję się, że zrobię coś głupiego i skrzywdzę Finnicka. Nie mogę go skrzywdzić. Kocham go. Kocham go najbardziej na świecie i nie mogę pozwolić aby cierpiał przeze mnie.
Po kilku godzinach spędzonych na chodzeniu w tę i z powrotem po plaży, wreszcie postanawiam wrócić do domu. Może potem jeszcze przejdę się do miasteczka, ale teraz jestem głodna jak wilk, więc chyba czas wracać i liczyć na to, że mama zrobiła już obiad. Przypominam sobie jak kiedyś, kiedy jeszcze była Lora moja mama gotowała nam obiady. Zawsze były pyszne. Najbardziej lubiłam krewetki. Niestety byliśmy biedni, więc nie zawsze mogliśmy sobie pozwolić na takie rarytasy. Pamiętam jak kiedyś spytałam jej czemu te krewetki są takie dobre. Odpowiedziała mi, że to przez sekretny składnik. Zaciekawiona dopytywałam jaki to składnik. Mama uśmiechnęła się do mnie i delikatnie odgarnęła niesforny kosmyk moich włosów, a potem powiedziała "miłość". Kiedyś była zupełnie inną osobą niż teraz. Śmierć Lory ją zmieniła. Teraz wszędzie widzi jakieś spiski i chce trzymać mnie z dala od otaczającego nas świata. Zupełnie jakby bała się ponownie mnie utracić. Na szczęście tata jest taki sam jak zawsze. Jest miły, ciepły, serdeczny i pozwala mi dokonywać samodzielnych wyborów, bo wie, że nikt nie przeżyje mojego życia za mnie.
Pogrążona w myślach nawet nie zauważam, kiedy docieram do domu. Otwieram drzwi i wchodzę do środka.
— Mamo! Tato! Już jestem! — krzyczę, choć nie muszę. Skrzypiąca podłoga i tak zdradziła moją obecność.
— To dobrze! Idź myj ręce, bo mama już obiad zrobiła... pośpiesz się, bo krewetki długo na ciebie nie poczekają — odkrzykuje mój tata. Kiedy tak mówi czuję jakbym wróciła do czasów dzieciństwa. Czuję się jakbym znów miała dziesięć lat. Czuję się jakby Lora tu była.
Lora. Moje serce zaczyna bić trochę mocniej niż zwykle. Ignoruję to. Idę do łazienki. Myję ręce i patrzę w lustro. Nie widzę tam siebie. Widzę Lorę. Jej twarz jest sina. Biorę głęboki oddech. Widzę siebie. Zamykam oczy, a kiedy je otwieram spoglądam w lustro raz jeszcze. Widzę Bena. Chłopca, który razem ze mną trafił na zeszłoroczną arenę Głodowych Igrzysk. Za nim jest chłopak z Dwójki, który zabił mojego sojusznika w zeszłym roku. Zbliża się do Bena. Ma w dłoni miecz. Krzyczę. Krzyczę, żeby Ben uciekał. On nie ucieka. Chłopak odcina mu głowę. Potem Ben znika. Na jego miejscu pojawia się Finnick. Jego głowa również jest odcięta. Nie mogę na to patrzeć. Uderzam w lustro pięściami. Zaczynam płakać i krzyczeć. Ktoś otwiera drzwi do łazienki. Nie wiem kto. Nie potrafię go dostrzec, gdyż łzy zamazują mi widok na świat. Potem widzę już tylko ciemność. Nie czuję nic. Nawet bólu w dłoniach.
FINNICK
Annie miała atak. Trzy słowa. Tylko trzy słowa. Trzy słowa, które sprawiły, że przestałem logicznie myśleć. Trzy słowa, które sprawiły, że osunąłem się na kolana. Trzy słowa, które sprawiły, że ciężko mi złapać oddech.
Liczę do dziesięciu. Jeden. To nie działa. Dwa. Czy ludziom to pomaga? Trzy. Mi nie pomaga. Cztery. Muszę się uspokoić. Pięć. Ale jak? Sześć. Wdech. Siedem. Wydech. Osiem. Nadal nie działa. Dziewięć. Musi pomóc. Dziesięć. Annie mnie potrzebuje. No właśnie... Annie mnie potrzebuje. Kolejne trzy słowa. Tylko trzy słowa. Tym razem te trzy słowa pomogły mi odzyskać kontrolę nad sobą. Te trzy słowa pomogły mi złapać oddech.
Szybko podnoszę słuchawkę i znów wybieram jej numer. Pierwszy sygnał. Czekam. Drugi. Zaczynam się niecierpliwić. Trzeci. Cisza. Czwarty. Nadal nic. Łzy napływają do moich oczu. Jest tak źle? Piąty. Ktoś podnosi słuchawkę.
— Halo? Ja przepraszam, że odłożyłem słuchawkę... źle się poczułem. Co z nią? Już dobrze? Udało się zatrzymać atak? Co go wywołało? Mogę z nią porozmawiać? — zasypuję pytaniami osobę, która odebrała.
— Nic się nie stało Finnick... Annie teraz śpi. Dostała dużo silnych środków uspokajających i zasnęła. Nie wiemy co wywołało atak. Poszła do łazienki i po chwili zaczęła krzyczeć. Rozbiła lustro... ale nie wiemy co się dokładnie działo... pewnie sama ci powie — odpowiada pan Cresta.— Dobrze... ale ja chcę chociaż usłyszeć jak oddycha... proszę.
— Dobrze. Poczekaj chwilę... — mówi mężczyzna. Słyszę, że gdzieś idzie. Włącza głośnomówiący.
Słyszę jej miarowy oddech. Jest spokojny, rytmiczny. Uspokoiła się. Czuję niewyobrażalną ulgę. Wiem, że już jej lepiej.
— Słodkich snów, Rybko — szepczę.
_________________________________________________________________________________
Oto kolejny rozdział :) Mam nadzieję, że się Wam podoba :D Ja szczerze powiedziawszy nie wiem co o nim sądzić...chociaż... myślę, że nie jest zły... krótki, ale nie zły :D
W ogóle... już dawno nie było tak, żebym napisała prawie cały (no bo fragment części oczami Finnicka pisałam wcześniej) rozdział w jeden dzień... a raczej dwie, trzy godziny... może to dlatego, że aktualnie jestem nad morzem na wyjeździe wakacyjnym i wreszcie mogę się wyciszyć i tak jak Annie poczuć jak fale obmywają moje nogi... a ja... naprawdę pasuję do Czwórki... uwielbiam wodę :D Ale to nieważne... zaczynam rozpisywać się bezsensu XD
Chciałam jeszcze podziękować Wam, bo wielkimi krokami zbliżamy się do 40 000 wyświetleń (co prawda teraz jest około 39 100, ale ostatnio dziennie było tu ponad 100 wyświetleń :D Dziękuję za to baaaaardzo :D
Ach! Przepraszam, jeśli wkradł się tu jakiś błąd (rozumiecie... zmiana klawiatury XD) i jak jakiś zauważyliście to śmiało mi piszcie :D
I bym zapomniała... zakładka Gamemaker na blogu z miniaturkami już jest otwarta :D
Pierwsza! Nareszcie, chociaż raz się udało :)
OdpowiedzUsuńRozdział piękny ♥ Naprawdę, bardzo wzruszający rozdział i taki... No nie wiem, jak go opisać, ale był naprawdę niezwykły.
I to jak opisywałaś Annie, kiedy przechadzała się brzegiem morza... Naprawdę czuło się ducha morza, idealnie to opisałaś, tak bardzo realistycznie :) I nie wiem czemu, ale jak Annie pomachała do tych dzieci... To było takie... No wiesz, takie słodkie i wzruszające, i widać, że Annie byłaby na tą chwilę taką opiekuńczą mamą :)
A ten atak *.* I te odbicia w lustrze... Takie straszne i przerażające. Ale naprawdę świetnie pokazałaś, jak dochodzi do tych do ataków i co się dzieje w głowie Annie. Bardzo mi się podobał ten moment jak walnęła rękami w lustro i dzięki temu, że w zwiastunie ,,Dziewczyny z pociągu" jest dokładnie taki sam moment, to naprawdę mega realistycznie sobie to wyobraziłam o.o I w ogóle genialnie to opisałaś!
Ooo i ten moment który naprawdę mnie wzruszył, czyli całość z perspektywy Finnicka... To, jak się uspokajał, jak się martwił o Annie... Setny raz udowodnił, jak bardzo ją kocha... I samo to, że chciał posłuchać samego jej oddechu było takie wzruszające, no bo... To jest taka prawdziwa miłość, że z zapartym tchem śledzi się ich dalsze losy ♥
Naprawdę, napisałaś już 114 rozdziałów, a ja z każdym nie mogę się nadziwić, jak wspaniale piszesz! Mało jest takich osób jak ty, piszesz naprawdę bardzo profesjonalnie i dojrzale.
O i oczywiście gratuluję ci aż tylu wyświetleń! Łał, to taki sukces i w stu procentach na to zasługujesz!
Okej, może ten rozdział to nie jest jakiś kolos, bo ja ich ie potrafię pisać, ale mam nadzieję, że jest chociaż ciut dłuższy niż zazwyczaj ;)
To ja lecę do tej nowej zakładki, bo jestem jej niesamowicie ciekawa :)
powojniekatnisspeeta.blogspot.com
Pozdrawiam,
Viks
*Okej, może ten ,,KOMENTARZ''***!
UsuńKurde i to są właśnie skutki pisania o jednym i myślenia o drugim :')
Viks
W takim razie niesamowicie cieszę się, że Ci się podoba :) ♥
UsuńDziękuję :) Jest mi baaaaaaaaaaaardzo miło, że tak uważasz :) A Annie? Taaak... Annie byłaby już teraz bardzo opiekuńczą mamą :D
Dziękuję :D Strasznie się cieszę, że Ci się podoba :)
Taaak... Finnick i Annie są... wspaniali :) ♥
Dziękuję Ci bardzo :D Jest mi niezwykle miło i... ach! Po prostu Twój komentarz sprawił, że uśmiech nie zejdzie mi z twarzy chyba przez następny rok :)
Oj tak... nawet bardzo duży sukces... ja ciągle pamiętam jak miałam 100 wyświetleń i to był dla mnie duży szok, niedowierzanie i uważałam to za sukces... a teraz... zbliżam się do 40 000... to po prostu jest dla mnie czymś niesamowitym :D Dziękuję :)
Twój komentarz jest wspaniały :) Dziękuję Ci raz jeszcze :D ♥
Druga! Jej! Hmm ... zastanawiam się : Czy to już przypadkiem nie jakieś zwody kto pierwszy przeczyta i skomentuje? haha xD <3
OdpowiedzUsuńNa początek chciałabym przeprosić, że wcześniej nie skomentowałam, ale zapewniam, że rano przeczytałam tylko potem musiałam iść do dentysty na przegląd i już przyszłam i komentuję jak widzisz zresztą! :D To ja może przejdę do omawiania rozdziału, który znowu złapał mnie za serduchoo! <33 Tak mocnooo!
Eh, tak jaki ten Finnick jest opiekuńczy i w ogóle taki kochany♥ Martwi się o naszą małą ( no , dobra może nie małą, ale wiesz xD ) Annie, która miała atak ... Wzruszyłam się, naprawdę i do tego ten moment kiedy to Annie miała atak i roztrzaskała lustro był taki .... emocjonalny on wywarł na mnie ogromne emocje i wrażenia ! :) I ten fakt, że dziewczyna potem już nic nie czuje, trybcui, którzy polegli, Finnick .. to takie profesjonalne? No tak, bo ty jesteś profesjonalna :D , więc co się dziwić takim pięknym rozdziałom? Mega zazdroszczę tego jak piszesz i chyba dodam taki talent do rzeczy, które chciałabym osiągnąć ( takie życzenie urodzinowe , hehe. NA SERIO), bo aż tak miło się czyta i mi na serduszku dziś też miło się zrobiło jak tylko wyszłam na twojego bloga ( co robię codziennie po 3,4 razy tak, jak na inne blogi, które tak bardzo kocham jak twój) no i nowy post z rozdziałem! I tak końcówka " Słodkich snów, rybko " .. ohh!
Rozdział jest jeszcze raz mówię cudowny ( czy może nie mówiłam, sama nie wiem :D ) i totalnie mnie wzruszył♥ Czyli powiadasz, że odwiedziłaś Dystrykt Czwarty? Tak, jak też kilka dni temu tam byłam na tydzień na Zdrowej Szkole z klasą i również lubię wodę, więc ... i też bardzo lubię Czwórkę, ale wolę Dwunastkę :P Zależy co, kto lubi, ale dobra ja też nie będę wplatać bezsensownych tematów :D
Wielkie, wielkie gratulacje! Życzę jeszcze większych sukcesów na, które zasługujesz :) Ja tam błędów nie zauważyłam chyba, że jestem ślepa .. a, no tak bo ja jestem trochę XD. Też przepraszam za moje błędy, które pewnie się gdzieś w ten komentarz wkradły, bo ja i tak czy bym pisała na telefonie, czy kompie to i tak coś tam musi się niepotrzebne wepchnąć :D
I jeszcze ten ból kiedy już drugi raz piszesz ten komentarz, aczkolwiek poprzednim razem nogą wyłączyłaś nie chcący komputer .... szału dostać można niczym Annie :D
Długaśnegooo i spokojnego wypoczynku, inspiracji do pisania dalszych pięknych rozdziałów i coraz więcej takich sukcesów :)
PinQ Everlark Hutcherson Lawrence
PS. Pozdrawiam Serdecznie **^^^ :)
Nic się nie stało :D Ważne, że w ogóle skomentowałaś :)
UsuńTak Finnick jest cudowny!! ♥♥ Taki opiekuńczy i... ach!! No jak tu go nie kochać?? ♥ Dziękuję, bardzo się cieszę, że tak uważasz :D Ty również świetnie piszesz!!! :D ♥
Dziękuję :D Naprawdę jest mi niesamowicie miło :D ♥ Taaak, odwiedziłam naszą Czwórkę :D Ja jestem wprost w Czwórce zakochana ♥ Od dziecka kochałam morze i to mi zostało :D
Dziękuję bardzo :D A co do błędów to się nie przejmuj :D Mi też często się jakiś błąd wkrada :D
Oj... znam to!! Znaczy mi się jeszcze nie zdarzyło, żeby wyłączyć nogą komputer, ale nie raz już mi się zdarzyło, żeby wyłączyć przeglądarkę :')
Dziękuję bardzo :D
JESZCZE JA * TAK, PONOWNIE
OdpowiedzUsuńJestem na siebie MEGA zła po zamiast trybuci napisałam trybcui, a zamiast zawody napisałam zwody .... Chyba czas coś ze sobą zrobić, bo tak być nie może xD :D
Jeszcze raz przepraszam :)
PinQ Everlark Hutcherson Lawrence.
Hahaha... spokojnie!! Ja często też zjadam jakieś literki, albo przekręcam kolejność... nie wiem czemu, ale kiedyś prawie zawsze zamiast "szepcze" pisałam "szpecze" i dopiero jak po raz kolejny rozdział czytałam to poprawiałam XD
UsuńTrzecia! A chwila... To sie w ogóle liczy? No tak czy siak jak wszyscy to wszyscy!:D Ja wiem czy taki krótki? Myślę, że chyba bywały krótsze. Oczywiście to nie zmienia faktu, że zawsze Twoje rozdziały nadrabiają jakością. One sumie to nawet nie potrzebują już chyba być dłuższe, bo pojawiają się bardzo często :)
OdpowiedzUsuńCo do tego rozdziału to naserio niesamowicie opisałaś ten cały atak!! Aż mogę powiedzieć, że ciarki mnie przeszły!XD Ooo! Finnick! Jaki on jest opiekuńczy i... no i po prostu cudny! A Annie? Jejku ten cały opis był taki szczegółowy. Biedactwo... Ach... i jej mama. Widzę, że ta kobieta kiedyś była normalna! No to mnie zdziwiłaś! XD Teraz jest straszna, ale takie postacie dodają takiego charakterku całemu opowiadaniu. Jednak to nie zmienia faktu, że są wkuuurzające do granic możliwości.
Ach... Jeszcze plus za to, że nie było tu tej babki z Kapitolu ani Snowa! Już się przygotowałam do stoczenia z tą dwójką (z każdym osobno, żeby każdy poczuł moje ciosy po tyle samo razów XD jestem okropna niczym złoczyńca Hahah) pojedynku życia, ale oni chyba nie są jeszcze gotowi!:DD
Jeszcze życzę super, mega, max wypoczynku i przede wszystkim żebyś się dobrze bawiła. Weny, która myślę, że na wakacjach dopadnie Cię dużo łatwiej, też Ci życzę i to w podwojonych, a nawet potrojonych ilościach.
A jeszcze coś! Właściwie to dwie rzeczy:
1. Wowowow tak szybko rozdział? Jejuu! Napisałaś go jednego dnia? O Boziu! Normalnie nie wyobrażam sobie, żebym była do czegoś takiego zdolna XD no ale ja za bardzo nie piszę, więc to zupełnie inna bajka.
2. O! Nowa zakładka już jest? Muszę ją zobaczyć! Ostatnio nawet myślałam nad tym, jak będzie ona wyglądać itp. itd. Wychodzi więc na to, że wszystko składa się w stronę tego, że muszę już lecieć.
Pozdrawiam !
Taak... bywały krótsze :D Dziękuję, bardzo mi miło :)
UsuńBardzo cieszę się, że Ci się podoba :D Taaak... Finnick jest wspaniały :D No nie da się go nie kochać :D ♥ Taaak... mama Annie kiedyś była normalna :D Wiem, że takie postacie są... mocno irytujące, ale no wiesz... bez nich byłoby nudno XD
Hahahaha... na razie się schowali i ciężko mi ich znaleźć XD Ale jeszcze się pojawią XD
Dziękuję bardzo :D
Taaak... jeden dzień :D Kiedyś większość rozdziałów pisałam w jeden dzień, ale teraz zajmuje mi to więcej, bo chcę, żeby każdy był jak najlepiej dopracowany :D
Już jest, już jest :D Zapraszam :D
Kobieto proszę Cię w takim rozdziale bledu sie doszukać? To bylo:
OdpowiedzUsuńCudo, cudo, cudo i jeszcze raz cudo. Bardzo ciekawie opisałaś atak Annie :) ja wiem ze to nie powinno sie podobac ze względu na to ze glownej bohaterce cos sie dzieje, ale tak to opisalas ze nie mogło sie to nie podobać :)
A wiesz co? Zawsze jak slysze gdzieś o Samie, albo widze go w jakims filmie to myślę sobie "oho Love Dream na pewno oglądała" serio jak slysze, ze on gdzieś gral czy cos to od razu o Tobie myślę :D w pełni rozumiem Twoją milość do aktora, bo ja tak mam z.... Woody Harrelsonem tak! To nic ze jest starszy 39 lat xD to mój mąż i koniec :'D
Wyjazd nad morze? Super milego wypoczynku :) ja osobiście CHYBA wole góry, ten "słowiański" klimat, zapach lasu kiedy spacerujesz, akcent górali i mocny alkohol :D (młodzieńcza patologia, ale tylko ciut dla spróbowania i żeby nie odstawac od reszty haha:D) kocham góry, ale uwielbiam tez plywac statkiem eh ten wiatr we włosach, slony posmak w ustach, szum fal i motyw kotwicy dzięki któremu trzymam pion :) to wszystko Kojarzy mi sie z wolnością co dla mnie jest akurat raczej najwyższą wartością :) chyba nie na temat sie rozpisałam... Tak więc chcialam jeszcze dodać, ze rozkleiłam sie na tym "slodkich snów, Rybko" ;)
A więc!
Udanych wakacji, dużo weny i czasu ;) Bang My Hands
Dziękuję :D Bardzo się cieszę, że Ci się podoba :D ♥♥
UsuńTaaaak... oglądałam większość filmów i seriali z Samem... jeszcze kilka muszę obejrzeć (niestety Sam zagrał w jednym horrorze, a ja... nie lubię horrorów... chociaż ten pewnie wkrótce obejrzę XD)... no bo on jest wspaniały i go kocham ♥!!!! Ooo... dziękuję!! To bardzo miłe!! :D Och!! Woody jest świetny!! Uwielbiam go!! Mam zamiar niedługo obejrzeć z nim Iluzję 2 :D W takim razie jak tylko usłyszę o Woodym to od razu pomyślę o Tobie :D Hahahaha... wiesz... podobno wiek to tylko liczby XD U mnie każdy z moich trzech ukochanych aktorów jest ode mnie starszy o 13 lat XD I każdy jest z Wielkiej Brytanii... to chyba trochę niepokojące XD
Dziękuję :D Ja również lubię góry, ale jednak morze u mnie wygrywa :D Kocham morze już od... w zasadzie to kocham morze od zawsze, od kiedy byłam mały dzieciaczkiem :D Ale góry również uwielbiam!! :D Och... ja zawsze nad morzem też czuję się wolna... no wiesz... zero zmartwień, zero stresu... wszystko nagle wyparowuje, a w zamian za to pojawia się szczęście i wolność... to coś niesamowitego :D
Dziękuję bardzo :)
Ooo no to powodzenia z horrorem, ale wiesz będzie tam Sam i Cię obroni :D ja horrory uwielbiam najlepiej jak ogladam w 3d (bylam nawet w 7D na "opuszczony szpital psychiatryczny" :P kupilam dzis książkę"zanim sie pojawiłeś" czytalas? Oglądałaś? Hah dziekuje ale wiesz jak dzis na plakacie zobaczylam Woody'ego w Iluzji 2 to mialam trzy razy loda na wlosach co wcale nie bylo przyjemne gdyż mam je do pasa xD jakoś nigdy nie mialam takiego kogoś "naj" a teraz? Nie mam "naj" mam bzika xD a jak zobaczylam go w mundurze? Umarłam? Chyba tak, bo to moje ulubione połączenie:D cóż nie zanudzam i czekam na kolejne opowiadania:) Bang My Hands
UsuńDziękuję :D Ojejku... podziwiam... ja bym chyba oszalała jakbym miała horror w 3D obejrzeć XD
UsuńOoo... "Zanim się pojawiłeś"!! Czytałam i oglądałam i polecam :D Planuję również umieścić ją w zakładce "Polecam!!!" :D
Hahhaah... nie martw się... ja mam taką małą (no bardzo... XD) obsesję na punkcie Sama... i Jamesa... i Olivera... taaaaak... ale takie uwielbianie aktorów jest normalne... prawda? XD
Hahhaha... wiem o co Ci chodzi :D Miałam coś takiego oglądając Królewnę Śnieżkę i Łowcę, gdzie Sam jeździł konno :D Nie zanudzasz!! :D
Mam nadzieję, że wkrótce uda mi się coś wstawić :D
Hmm powiedzmy ze tak, jest normalne :D xD
UsuńAle wiesz, wyobraź sobie Sama na koniu obok Woody'ego w mundurze a naprzeciwko nich stoimy my z szeroko otwarymi buziami :D no jak nie kochac tych facetów, prawda? :D
Ooo ciesze sie ogromnie ;)Bang My Hands
Och... wyobraziłam to sobie... chociaż istnieje prawdopodobieństwo, że nie tylko stałabym z szeroko otwartą buzią, ale również mogłabym zacząć piszczeć albo zemdleć :') No nie da się ich nie kochać, nie da się :D
UsuńOj podejrzewam, ze tez bym zemdlala :D a wlasnie jaki tytul ma ten horror? Musze obejrzeć ;) Bang My Hands
UsuńI teraz sobie wyobraź jak oni nas ratują... ♥♥ :D XD
UsuńHorror ma tytuł "Uśpieni" :)
Wyobrazilam i to podwójne, bo wlasnie wrocilam z kina z Iluzji 2 wiec jeszcze dlugo będę naladowala tym filmem a szczególnie gra jednego aktora :D
UsuńObejrzę niedługo (za tydzień jak wrócę z SDM) :D jeśli wrócę.....
Bang My Hands
Ooo... i jak film?? Też muszę obejrzeć... tylko raczej w kinie mi się nie uda... w tym miejscu dziękuję "wspaniałemu" kinu blisko mojej miejscowości, w którym nie ma żadnych ciekawych filmów...
UsuńHahaha... no ciekawe, którego aktora... XD
Ooo... ja też miałam jechać na ŚDM... ale ostatecznie nie jadę :D Wrócisz, wrócisz :D
Wiesz wyjazd juz jutro a im bliżej tym bardziej mi sie nie chce xD w sumie.. Modlic sie i tak nie będę bo ja nie jestem zbyt religijna (w ogóle)
UsuńFilm??? Czy slowo cudo przeplatane boskością to Malo? Zdecydowanie tak. Jak widzialam H a raczej ich dwóch to myslalam, ze umrę xD film zdecydowanie polecam i uwierz warto pojechac gdzieś dalej chociażby na sam film :) Bang My Hands
Haha... też często mam tak, że im czegoś bliżej tym bardziej mi się nie chce (chociaż wcześniej mogłam tego wyczekiwać...) :D
UsuńOoo... chyba mnie przekonałaś :D W tym tygodniu wybieram się do Warszawy, więc pewnie pójdę sobie też do kina :D
Hej, hej, hej! Wracam i komentuję, mimo że totalnie nie czuję się na siłach żeby to zrobić. Robię to dla Ciebie!!11 HahahXDXD
OdpowiedzUsuńDobra, a więc po pierwsze: WOW, ile w tym rozdziale jest różniastych emocji. Przynajmniej ja to tak odbieram ;D W jednej chwili czuję takie przygnębienie z powodu tego jak Annie cierpi, że obok niej nie ma Finnicka, a za chwile jakoś tak robi mi się ciepło na sercu z powodu tego, jak zachowuje się Finnick. Za to początek jest taki tajemniczy i no... superowy po prostu;D
Coriolanusie Snow widzę, że cię tu brakuje z czego baaardzo się cieszę. Nienawidzę słyszeć o twojej brzydkiej mordce, a tym bardziej jak wizytujesz w takich blogach i jak zawsze starasz się zasmucać wspaniałych bohaterów. Koniec, kropka. XDD
Ten rozdział, a właściwie początek, przypomniał mi jak uwielbiam wodę. Dosłownie. Uwielbiam. Pływać. Pływałam przez siedem lat, ale przestałam z powodu natłoku zajęć i tak mega mi tego brakuje. Jejku! Chcę z powrotem być nad morzem:D Mimo że nie pływałam, bo woda była lodowata. Zeszłam z tematu, ale i tak już kończę. Jeszcze tylko dodam, że chyba uzależniłam się od Teen Wolf. Właśnie kończę drugi sezon.
Jeszcze raz przypominam o tym, jak cudny jest ten rozdział, tak dobrze wyrażający Twój talent!Hejka!
Ooo... dziękuję :D I baaaaaaaaaardzo się cieszę, że przekonujesz się do pisania komentarzy :D
UsuńDziękuję!!!! Strasznie się cieszę, że Ci się podoba :D
Brakuje go na razie, ale jeszcze się pojawi... jednak nie zdradzę kiedy XD
Ooo... ja również lubię pływać... chociaż w sumie wolę nurkować :D Taaak... woda nadal lodowata :')
Teen Wolf jest świetny :D
Dziękuję Ci, baaaaaaaaaardzo mi miło :)
Ostaaatnia! W sumie jak zawsze :)
OdpowiedzUsuńSzczerze pisząc to rozdział mimo , że krótki to taki hmm treściwy? Tak to chyba dobre określenie. Jak był opis spacerku Annie nad morzem to aż se wyobrażałam jak idę za nią w ciepłym oceanie. Dobra dość i tak przyjdzie mi się nacieszyć Polskim pięknym zimnym morzem. Tyle wyświetleń GRAAATKI =) Wogule przez rozdział zamyslilam się i nie wiem co by tu jeszcze napisać. Poszukuję sposobu na szybkie wskrzeszenie weny bo niestety znowu pojechała na Karaiby do Sparowa. I niestety kakauko i lody nie pomagają ;(
Do przeczytania w przyszłości
Oleverd
No może nie ostatnia (a przynajmniej mam taką nadzieję, że jeszcze jakiś komentarz się pojawi :D)
UsuńDziękuję :D
Ja właśnie jestem nad naszym cudownym, zimnym morzem XD Chociaż wolałabym być nad jakimś ciepłym morzem z krystalicznie czystą wodą, ale jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma XD
Dziękuję :)
Ojejku... współczuję... mi bardzo pomógł wyjazd wakacyjny, ale może spróbuj przeczytać jakąś ciekawą książkę, albo serial obejrzeć... może taka przerwa pomoże :)
No hej!
OdpowiedzUsuńTak dawno mnie tu nie było, ale co mam poradzić, że... (wyjaśnienie jest na moim blogu, no wiesz... po co się rozpisywać ponownie, gdy wszystko jest już zapisane?) Rozdział był przyjemny (chociaż może nie tak bardzo dla Annie i Finnicka :/) , i nie będę rozpisywać się o długości, bo sama piszę krótsze.
Ble. Jak sama pomyślę, jak to mogło wyglądać, mam ochotę potrzymać głowę nad porcelaną (chodzi o k...l). Chyba naczytałam się za dużo książek xd. A co do wakacji nad morzem... Ja też bym się tam nadawała. Najlepsze pomysły przychodzą mi, gdy jestem blisko wody. Pływam od dwóch lat. Jak wczoraj miałam pójść z tatą na 6.00 na basen, a zaspałam wraz z ,,starszym" do dzisiaj mam wyrzuty sumienia (bo nie popływałam?) No, a później bym nie poszła, bo są potem tłumy! Na serio! Gdy w Elblągu jest jeden basen, to co się dziwić! Więc chyba skończę się rozpisywać, bo pewnie tylko zanudzam :(
Ogólnie rozdział był przyjemny w czytaniu (nie odbieraj tego źle, że każdy inny jest nieprzyjemny, bo wszystkie są przyjemne!).
Ps. U mnie new!
WENY!
L.H.G
Cieszę się, że Ci się podoba :D
UsuńHaha... spokojnie, książek nigdy za dużo :D Poza tym... dzięki czytaniu jesteśmy wyjątkowi (i mamy większą wyobraźnię :D)
Och tak... woda jakoś tak pomaga człowiekowi myśleć i (przynajmniej mi) zapomnieć o wszystkich zmartwieniach :D
Ooo...!! Ja też kiedyś pływałam (chociaż zawsze wolałam nurkować)... ale teraz już niestety nie pływam... nie mam gdzie :(
Och! Nie zanudzasz!! Rozpisuj się dalej :D Lubię takie długie komentarze, gdzie się ktoś rozpisuje :)
Dziękuję :)
Jutro wpadnę i skomentuję :)
Zapraszam na mojego bloga, na którym czeka się miła niespodzianka w postaci recenzji Twojego bloga :) http://powojniekatnisspeeta.blogspot.com/2016/07/viks-follow-tu-i-tam-czyli-wszystkie.html
OdpowiedzUsuńJa to jakby co wcześniejsza Viks, tylko teraz dodałam jeszcze ,,Follow”
Viks Follow
Już zaglądam :D
UsuńTatatatatadammmm!!!!!!
OdpowiedzUsuńOto ja, agresywne, sadystyczne i chamskie dziecko przybyło , aby skomentować twój kolejny rozdział xD :)
A więc tak...
Szkoda mi Finnicka , tak bardzo martwi się o Annie. A ona tak bardzo się boi , że skrzywdzi blikie sobie osoby.
Masz szczęście wężu, że cię tu nie ma wężu, bo bym ci łeb odrąbała i grzechotkę wyrwała i swojej bratanicy jako zabawkę dała.
Tatatatatadammmm
I mój komentarz się kończy
Jak zwykle niepoprawny psychicznie ale to już ja!!!!!
Pozdrawiam i życzę weny XD
Karolina xD
Oj taak... martwi się o nią, ale w sumie... to całkiem urocze, że ciągle o niej myśli i się o nią troszczy :)
UsuńHahahahaha... czyli można powiedzieć, że Snow ma szczęście, że się tu nie pokazał XD
Kurde, muszę skołować bratanicy jakąś grzechotkę ze sklepu... A takie miałam ambitne plany... XD
UsuńHahahaha tak to ja!