FINNICK
Nienawidzę siebie. Nienawidzę siebie za to, że siedzę w najlepszej restauracji w Kapitolu razem z kobietą pochodzącą z tego paskudnego miasta, a Annie mogą śnić się teraz koszmary, a Mags pilnuje naszych trybutów, choć nie czuje się dziś najlepiej. Zrobiłem wszystko co w mojej mocy, żeby zapewnić moim bliskim bezpieczeństwo, ale mimo to spędzając czas z jakąś obrzydliwą Kapitolinką z dala od osób, na których mi zależy czuję się podle. Obok Annie są jej rodzice, prosiłem również Evelyn i Marlene, żeby się nią opiekowały. A jeśli chodzi o Mags... błagałem chyba wszystkich zwycięzców, żeby się do mnie odezwali, gdyby źle się poczuła.
— Wciąż nie mogę uwierzyć, że spotkałeś się ze mną... że wybrałeś mnie z tłumu tych wszystkich kobiet.... oczywiście ja zawsze wiedziałam, że jestem wyjątkowa, ale kiedy się ze mną umówiłeś... poczułam się jeszcze bardziej wyjątkowa... sam rozumiesz — mówi kobieta, której własnością na kilka dni się stałem. Zastanawia mnie czy ona jest tak głupia, żeby wierzyć, że umówiłem się z nią z własnej woli... chociaż chyba jednak wolę nie wiedzieć. Uśmiecham się do niej ze zrozumieniem, a ona kontynuuje swój monolog. — Zawsze wszyscy mi powtarzali, że jestem wyjątkowa. No wiesz... dziadkowie, rodzice, mąż... jednak teraz, kiedy ty się ze mną umówiłeś... rozumiesz... ich słowa się potwierdziły — oznajmia i robi pauzę... domyślam się, że chce usłyszeć to również ode mnie.
— Bo jesteś wyjątkowa — mówię i uśmiecham się do niej uwodzicielsko.
— Och... mówisz to pewnie każdej — oznajmia Kapitolinka. Ma rację. Mówię to każdej... ale tylko jedna dziewczyna jest dla mnie wyjątkowa i wcale nie pochodzi ona z Kapitolu, pochodzi z Czwórki, ma cudowne rudobrązowe włosy i zielone oczy, jest miła, zabawna, kochana, naturalna i najwspanialsza na całym świecie, wygrała Siedemdziesiąte Głodowe Igrzyska, a ja zrobię wszystko, aby ją chronić. — Och... prawie zapomniałam!! Mam dla ciebie drobny upominek... jako pamiątka naszej pierwszej randki... — mówi i wyciąga spod stołu małą paczuszkę. — To zegarek.
— Dziękuję — oznajmiam i uśmiecham się do niej. — Chociaż... nie przepadam za prezentami... coś innego cenię sobie o wiele bardziej.
— Och... a co takiego? — pyta. Nachylam się w jej kierunku i szepczę wprost do jej ucha.
— Tajemnice. — Zaraz po wyszeptaniu tego słowa, odsuwam się od niej.
— Tajemnice? — pyta, zdziwiona.
— Tajemnice. Sekrety. Coś, czego nie powinien wiedzieć nikt spoza wąskiego grona osób... jeśli ktoś mi to mówi... wiem, że wiele dla tej osoby znaczę, bo mi ufa — oznajmiam, rozsiadając się na krześle. W rzeczywistości nie zależy mi na zaufaniu nikogo z nich. Po prostu wolę posiadać wiedzę, którą w przyszłości mógłbym wykorzystać niż bezsensowny upominek, przez który będę czuć do siebie wstręt i obrzydzenie.
— I każdy mówi ci jakąś tajemnicę? — pyta. Przytakuję. — Och... a zdradzisz mi czyjąś tajemnicę?
— Wybacz, ale nie mogę — odpowiadam.
— A swoją?
— Nie mam żadnych tajemnic — oznajmiam. — Ale chętnie usłyszę coś o tobie... — mówię.
Nagle podchodzi do nas kelner. Myślę, że chce zebrać zamówienia, ale to co mi mówi, sprawia, że ziemia usuwa mi się spod nóg. Mags jest w szpitalu.
Minął kolejny dzień. Z Mags nie jest dobrze. Ciągle jest nieprzytomna. Z Annie nie jest dobrze. Jeszcze się nie wybudziła. Ze mną nie jest dobrze. Czuję się pusty. Z trybutami nie jest dobrze. Mają mnie za mentora. Nie radzą sobie. Jeden z nich jest ranny. Ciężko ranny. Nie mam zbyt wielkich nadziei na ich szczęśliwy powrót.
Ruszam w stronę windy. Klikam przycisk i drzwi rozsuwają się, zapraszając mnie do środka. Unoszę palec i chcę kliknąć przycisk z numerem cztery. Jednak coś mnie powstrzymuje. Decyduję się kliknąć na przycisk z liczbą dwanaście. Winda rusza w górę. Po chwili zatrzymuje się, a ja wysiadam.
— Haymitch? — pytam, ruszając w stronę salonu.
— A któż to postanowił mnie odwiedzić? — wybełkotał mentor Dwunastki. — Co cię do mnie sprowadza?
Nie odpowiedziałem. Podszedłem bliżej. Na mojej twarzy można był wyczytać powód mojej wizyty. Haymitch pokiwał głową ze zrozumieniem.
— Chcesz się napić? — spytał. Przytaknąłem.
_________________________________________________________________________________
Oto kolejny rozdział. Szczerze? Nie mam pojęcia co o nim myśleć (o braku pomysłu na tytuł już nawet nie wspomnę). Po prostu nie wiem. Początek napisałam już jakiś czas temu. Końcówkę dziś. Mam nadzieję, że nie jest aż źle i chociaż trochę się Wam spodobało i napiszecie mi co sądzicie w komentarzu.
Mam do Was ogromną prośbę... napiszcie mi w komentarzu jaką miniaturkę (na blog z miniaturkami) chcielibyście przeczytać. Jednak... mam jeszcze jedną prośbę, aby był to pomysł na tak smutną i płaczliwą miniaturkę, że jak będę ją pisać to łzy będą mi płynąć strumieniami.
Jest jeszcze jedna sprawa... założyłam nowe konto na Wattpadzie (miałam kiedyś, ale zapomniałam hasła... i loginu...) i postanowiłam, że również tam będę publikować moje miniaturki (z bloga z miniaturkami). Najważniejsze jednak są dla mnie te blogi i to tu najpierw będzie wszystko publikowane. Link Do tamtego opowiadania na Wattpadzie wkrótce się tu pojawi :)
Do końca wakacji planuję opublikować jeszcze dwa rozdziały i jeden trochę inny, tajemniczy post z pewną niespodzianką :)
Pierwsza! Zaklepuje miejsce!
OdpowiedzUsuńHeej! Nigdy tego nie robiłam, ale chce napisać pożądny komentarz ( na jaki przystało pisać :D) i skomentuję za godzinkę, tymczasem jak tradycja mówi zaklepuję sobie drugie miejsce :"D
OdpowiedzUsuńPinQ Everlark Hutcherson Lawrence
Oooo łanie, ładnie! Miałam komentować za " godzinkę " , a jest już 18, przepraszam :( Nie mogłam znaleźć chwili wolnego czasu, żeby w ogóle wejść na internet :/ No, ale zacznijmy więc muahha! ( psychiatryk się kłania )
UsuńBoshh ... Czy tylko mnie tak wkurza ta kapitolinka? Najchętniej wsadziłabym jej ten zegarek, który podarowała Finnickowi do buzi i bynajmniej będzie na czasie w Kapitolu :) Potem zorganizować przesyłkę, czyli wpakować ją w karton i wysłać daleko stąd ( najlepiej w kosmos na najdalszą planetę od Ziemi xd )
Annie ... Mags ..... Trybuci , nie znaczy trybutów mi nie jest szkoda :D I Finniuś♥ Trzymaj się, polecę go pocieszyć, kto chce ze mną? :"D
Tajemnice? Chociaż nienawidzę tej całej lejdi to i tak bardzo chętnie bym się czegoś prywtaniejszego o niej dowiedziała :D
Haha, nie no Haymitch i jego lalka ( wódka )to najlepsze lekarstwo dla każdego :D Tylko wiesz, nie upijaj tam tego Finnicka, bo jeszcze chłopak coś głupiego zrobi ( a tego nie chcemy) . :)
Ej, ten rozdział jest cudowny, nie mów tak! Mi naprawdę bardzooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooo( Mam pytanie : Jest jakiś limit znaków XD?)
No naprawdę mega☻, ale każdy rozdział na tym blogu jest niesamowity! ♥
Niestety nie mam pomysłu, ale są tu bardzo kreatywne osóbki, więc na 100% coś fajnego walną ;D
O, ja mam także konto na wattpadzie i publikuję tam to samo opowiadanie o Peetniss co u mnie na blogu, tyle, że pierw na bloggerze, a potem kopiuję na watt:*)
Juppii! To ja czekam!<3 Niespodzianka? Extra!♥ Panie i Panowie emocje rosną po przeczytaniu pięknego rozdziału, którego autorką jest potenszjonalna osóbka! :D
No to chyba tyle zmojej strony, kończę, kończę i do zobaczenia! :D
PinQ Everlark Hutcherson Lawrence
PS. jeszcze raz przepraszam, że tak strasznie późno skomentowałam po mimo tego, że powiedziałam ( znaczy napisałam) coś zupełnie innego, teraz mi głupio :( A i za błędy przepraszam! :)
Nie no .... To jeszcze ja, niestety :(
Usuńłanie? = ładnie
Nie dokończyłam zdania " Mi naprawdę bardzoooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooo ( plus miliony dodatkowych "o") się podobał!
Jeszcze raz przepraszam za błędy i że jeszcze piszę ten drugi komentarz, więc jak coś to usunę :(
PinQ Everlark Hutcherson Lawrence
Nie masz za co przepraszać :) Doskonale rozumiem, że nie zawsze da się znaleźć czas :)
UsuńHahahahahhaahahah... rozwaliłaś mnie tym "będzie na czasie" XD hahahahaha XD Po prostu padłam XD
JA!!!! JA LECĘ Z TOBĄ POCIESZYĆ FINNICKA!!! ♥♥♥ XD
Myślę, że się dowiesz :D
Hahaha... nie upiję go, spokojnie :D Jestem osobą, która brzydzi się wszystkimi używkami (o czym można przeczytać na blogu z miniaturkami w zakładce Gamemaker :D), więc nie będzie źle XD
Baaaaaaaaaardzo się cieszę, że tak uważasz :D
Hahaha... a tam limit znaków... nie warto się przejmować, bo zawsze można zostawić kilka komentarzy :D
Dziękuję, bardzo mi miło :D
Ooo...!!! To fajnie!!! Ja również planuję tak zrobić... bo wiadomo.. blog najważniejszy :)
Jak już pisałam - nie masz za co przepraszać, naprawdę nic się nie stało :)
Trzecie miejsce??;( Dobra! Ważne, że jest podium! :D No więc tak. Rozdział jest krótki (tak musiałam o tym wspomnieć, to w końcu ja, co nie?;D), ale ciekawy! Jest akcja, fajna akcja, baaardzo fajna akcja, którą baaardzo nie fajna babka z Kapitolu musiała spitolić. Przeczytałam początek i od razu coś się we mnie zagotowało. Jak ona może być tak zarozumiała, arogancka, tępa i... GRRRRR! Nie cierpię jej... Dobra, Malwina, dobra... Opanuj się.
OdpowiedzUsuńSprawiłaś, że nawet ja mam ochotę poznać ten jej sekret, mimo że UWAGA nie jestem Finnickiem XD
Biedna Mags!;'((( O Annie! Biedna! O Trybuci z Czwórki! Chwila... nie... oni nie są aż tak biedni. Też ich nie lubię, podobnie jak babki z Kapitolu tylko, że w inny sposób. Jej nienawidzę, a ich nie trawię ;)
Jejku Haymitch! Mówiłam Ci kiedyś, że kocham tego faceta? Zawsze jakoś lubiłam go bardziej od innych bohaterów (oczywiście to Finnick zawsze był moim mężem:DD), ale zdobył moje serce, gdy pocałował,jeśli można to tak nazwać,bo było to trochę bardziej przyjacielskie, Effie. Wtedy zaczęłam ich tak trochę bardzo shippować:D
Miniaturka o Severusie i Lily! Myślę, że przy tym paringu można wycisnąć trochę łez;'( Może Remufadora? Albo coś o Huncwotach i nieszczęścliwej miłości Lupina,który uważał, że przez wilkołactwo nie zasługuje na bycie kochanym? Wyobraźnia zaczyna mi działać aż za bardzo, więc chyba już kończę :D
Pozdrawiam już drugi raz dzisiaj i weny życzę!
Tak... jest krótki... postaram się, żeby kolejne były dłuższe, ale nic nie obiecuję :D
UsuńDziękuję, cieszę się, że Ci się podoba :D
Oj tak... ta kobieta jest niezwykle irytująca, ale wiesz... każda kobieta, która wykorzystuje naszego kochanego Finnicka jest wkurzająca...
Hahahaha... może niedługo poznasz jej sekret XD
Haymitch jest świetny!!! Ja również go uwielbiam!! To jedna z moich ulubionych postaci z IŚ :D
Dziękuję za pomysły!!! Na pewno je wykorzystam!!! :)
Święte słowa! ''Każda kobieta, która wykorzystuje naszego kochanego Finnicka jest wkurzająca'' I takie prawdziwe!!! Napisze sobie to wieelkimi literami nad łóżkiem :DD haha
UsuńPoznam? Jej! Teraz to dopiero będę wyczekiwać nowego rozdziału!
Haymitch górą!
Hahahhaah... ja już nie mam miejsca na ścianie :') Cała jest zapisana cytatami z moich ukochanych książek XD
UsuńPoznasz, poznasz :D
Dokładnie!!! No... chyba, że spada ze sceny... wtedy raczej jest na dole XD Ojejku... moje żarty są takie suche :')
Świetny! Ja nie wiem co ty chcesz od tego rozdziału, mi się bardzo podobał :)
OdpowiedzUsuńNie licząc tego babska z Kapitolu, jest ohydna. Taka naprawdę pusta lala, myśląca tylko o tym jak to ona nie jest wspaniała. Bosh, nie znoszę takich ludzi... I zirytowało mnie to, że ona ma męża, a umówiła się z Finnickiem... Przecież to okropne, zdradza męża i jeszcze się z tym nie kryje...
Biedna Mags... Czemu wylądowała w szpitalu? Chętnie bym się czegoś więcej dowiedziała o tej sprawie.
A o Trybutów Finnicka jakoś się nie martwię... I tak zginą XD (jestem normalnie człowiekiem bez serca...:')
Wattpad? Jak widzę to słowo to aż mam ciarki. Nie to, że coś, ale ja bardzo nie lubię Wattpada, sama nie wiem czemu. Mam na nim konto, ale niezbyt ogarniam ten cały system no i jakoś... Nie jestem do niego przekonana, wolę blogi ;) Ale cieszę się, że będziesz publikowała tam miniaturki, zawsze kilka czytelników więcej! :)
Tajemniczy post z niespodzianką...? Ja wręcz kocham tajemnice, a niespodzianki to już w ogóle, więc umieram z ciekawości! Nie mogę się już doczekać tego posta <3
Jeszcze raz rozdział świetny! :)
Pozdrawiam i weny ♥
Viks Follow
Cieszę się, że Ci się podoba :)
UsuńOj tak! Jest ohydna! A co do jej męża... hmmm... żeby trochę zaciekawić napiszę, że w kolejnych rozdziałach czegoś się o nim dowiemy :)
O Mags będzie więcej w następnych rozdziałach i wtedy dowiemy się czegoś więcej o tym czemu jest w szpitalu :)
Hhahahah... ja też się o nich nie martwię XD
Ja... również wolę blogi (i je po prostu kocham), ale Wattpada też nawet lubię (z naciskiem na "nawet")... szczerze powiedziawszy to ja nawet do końca nie wiem czemu podjęłam decyzję o publikowaniu czegoś na Wattpadzie. Nie wiem czy w ogóle coś z tego wyjdzie, bo blog jest zdecydowanie lepszy, ale... spróbować warto :)
Mam nadzieję, że nie zawiedziecie się na tym poście :) Mogę zdradzić, ze pojawi się 28 sierpnia :)
Dziękuję :)
Jak zobaczylam, ze dodalas rozdzial to rzucilam w cholere sprzątanie (co grozilo, ze zostane za to zabita) i jak glupia wiedzialam z uśmiechem na ryjcu czytajac Twoje jak zwykle boskie dzielo :D
OdpowiedzUsuńIhihihi niespodzianka! No to ja czekam :D
mi tam rozdzial czytalo sie bardzo przyjemnie (no i byl Haymitch mój kochany) ♥ oczywiscie czekam na kolejne cud-dzieło :)
niepokoi mnie tylko ta Mags.. I Annie..
cholerna kapitolinka czy ona wstydu nie ma? :O
wiesz napisalam COS (nie to z projektu) i moze nie jest jakieś wow ani nic w tym stylu, trochę smutne zważając na mój nastrój.. Jeszcze dzis będę pisać zakończenie. Moze chcialabys przeczytać? :) nie zmuszam, nie namawiam :) jeśli byś chciala chętnie prześle i wyslucham krytyki :) 3maj sie kochana ♥ Bang My Hands
Cieszę się, że Ci się podoba :D Hhahaha... Może nie będzie aż tak źle z tym sprzątaniem XD
UsuńW takim razie baaaaardzo mi miło :D
Oooo... wysyłaj!!! Czekam!!! Chętnie przeczytam coś smutnego (no cóż... ja również mam ostatnio nienajlepszy nastrój... i raczej nie zmieni się to zbyt szybko)!!!!!
Zapraszam wiec na maila :) ostrzegam! Nie jest tragicznie smutne :) Bang My Hands
UsuńJuż zaglądam i jutro (bo teraz jest już późno... a ja mam rano wstać :D) odpiszę :)
Usuńdobrze, czekam (matko, ale sie denerwuje) :D Bang My Hands
UsuńJuż odpisałam :D
UsuńNie wiem czy to dobre określenie, ale chyba nie zrobię źle nazywając ten rozdział słodziutkim? :DD
OdpowiedzUsuńFinnick... Mam wrażenie, że Finnick gra Finnicka z Kapitolu tak dobrze jak Sam gra Finnicka udającego Finnicka z Kapitolu XDD W skórcie ODAIR JEST WSPANIAŁY.
Kurczę, te tajemnice wprowadzają taki nastrój, że za chwile się posikam (udajmy, że tego nie powiedziałam/napisałam:D), bo chcę już wiedzieć, co będzie dalej.
O! Haymitch! Na niego zawsze można liczyć XD Przydałby mi się taki haha, a w sumie to bardziej przydałby się Teddy'emu, bo jak on musi się czuć, gdy Victoire ciągle go odpycha!!1 Biedactwo... No ale Finnick to 10809742107 razy większe biedactwo, nie wspominając już o... nie, w sumie Finni to i tak największe biedactwo. Koniec kropka.
To może i ja założe konto na Wattpadzie??? Kto wie... XDD
!nadużywam wielokropka! (musiałam to w końcu napisać :DDD)
Podsumowując tak, ten rozdział jest słodziutki, słodziutki i taki superowy, że nie zorientowałam się, że pisząc ten komentarz, nieświadomie zaczęłam się uśmiechać :))))
Całuję, ściskam, życzę weny, szczęścia, pomyślności, wszystkiego najlepszego i oczywiście sto lat XD Magic Creature lub jeśli wolisz, po prostu Avis z bloga http://losyvictoire.blogspot.com/ <3!
PS Właśnie! Kiedy masz urodziny? Muszę wiedzieć, kiedy mam życzyć Ci tych wszystkich rzeczy, które wypisałam na górze :D
Cieszę się, że Ci się podoba :D
UsuńHahahah... taaak... Finnick jest cudowny ♥♥
Hhahahahahaah XD
Taaak... Haymitch zawsze pomoże :D
Jasne, zakładaj :D
Nie martw się... ja też nadużywam wielokropka :D
Cieszę się, że Ci się podoba i dziękuję za życzenia (nawzajem :D) :D
A do moich urodzin jeszcze trochę czasu jest... jestem z listopada :D Dokładniej urodziny mam 9 listopada... na pewno pojawi się wtedy rozdział :D
Dobra, więc ustalmy, że tamte życzenia były za Twoje urodziny, ale te w 2015:DD
UsuńMega dziwnie mi, że ciagle Ci przypominam o moich rozdziałach... Musisz chociaż raz ty mi przypomnieć o rozdziale u Ciebie!! Haha wtedy wszystko sie ustatkuje :DDDDWłaśnie jest nowy, 5 XD Może już czytałaś? ;)
Hahaha... jasne XD Dziękuję za życzenia XD
UsuńDobra... następnym razem ja przypomnę :D
A tak w ogóle... widziałam, że wstawiłaś, ale nie mogłam skomentować... jutro to nadrobię :D
Tatatatadatam...!
OdpowiedzUsuńOto ja, sadystyczne , i inne podobne określenia, dziecko przybyło skomentować twój blog w dniu swoich 15 Urodzinek.
AGH... Jestem taka stara...
A teraz notka
Biedne Maga i Annie. Obie w szpitalu, a Finnick z jakimś głupim pustakiem ( Kolorowym - Rzyyyygaaammm tęęęęęcząąąą!!!)
Ach, ten zawsze zaopatrzony w alko Haymitch xp :D
Rozdział genialny. Czekam na kolejny i idę świętować swe urodzinki.
Pozdrawiam
Karolina pisząca niepoprawne psychologicznie rozdziały xD
Ooo... wszystkiego najlepszego!!! :D Dużo zdrowia, weny i czytelników :D ♥♥
UsuńHahaha... wiesz Ty co?! No to żeś mi dopiekła! Ja w listopadzie siedemnaście kończę! Co ja mam powiedzieć? XD Za rok wkraczam w pełnoletniość... Teraz to czuję się już baaaaaardzo stara :')
Akurat Annie w domu... jeszcze się nie obudziła, ale w domu :D
Taa.. Haymitch to Haymitch XD
Dziękuję, cieszę się, że Ci się podoba :D
Jakże by inaczej Oleverd na samym końcu , w sumie tradycji musi stać się za dość :)
OdpowiedzUsuńTak poza tym otworzyłam twojego bloga równo na 42000 . Gratuluję tylu zer na końcu .
Ja tak czytam notkę i aż meeeeeega żal mi się Finnicka zrobiło , ma tyle problemów a na dodatek z jakimś pustakiem musi siedzieć bo Snow ma taki kaprys. Podsumowując masz jakiś problem idź do Haymitcha =]
OLeverd
Zapomniałam dopisać wcześniej, że chętnie wpadnę na wattpad :) Co do bloga z miniaturkami to ja już nic nie pisze bo moje zdanie raczej znasz :)
UsuńOleverd
Ps Huncwoci górą!
Dziękuję :) Taaak... tyle zer na końcu to dla mnie naprawdę duuuuży szok, ale baaaaaaaaaaaaaardzo przyjemny :D
UsuńDziękuję :)
Och tak!! Huncwoci są świetni!! Uwielbiam ich!! Ale i tak... to Fred i George skradli moje serce :D