sobota, 1 października 2016

Rozdział 119 — Strych

ANNIE


Moja siostra zawsze ceniła sobie prywatność. Nawet gdy byłyśmy małymi dziewczynkami, nie pozwalała mi wchodzić do jej pokoju bez pytania. Jeśli nie było jej w domu, pokój był zamknięty na klucz, który miała doczepiony do łańcuszka, aby zawsze mieć go przy sobie. Odkąd pamiętam, zastanawiałam się, co było powodem jej zachowania. Gdy miałam pięć lat, myślałam, że ma tam przejście do magicznej krainy, zupełnie innej niż Panem i nie chce nikomu jej pokazywać. Później podejrzewałam, że przygarnęła jakiegoś psa, albo kota, bez zgody rodziców. Ostatecznie po dożynkach, w których wydano na nią wyrok śmierci, przestałam się nad tym zastanawiać. Dopiero teraz zdałam sobie sprawę z tego, że trzymała tam swoje sekrety i to ich strzegła jak oka w głowie. Nie pokój był jej tajemnicą. Po prostu tam ją trzymała.
Zmierzam na strych. W prostym celu. Idę odszukać starej skrzyni z pamiątkami rodzinnymi, gdzie powinien znajdować się łańcuszek z kluczykiem, noszony zawsze przez moją siostrę. Wspinanie się po lekko spróchniałej drabinie z zabandażowanymi dłońmi, gdy jest się jedyną osobą w domu, nie jest zbyt bezpieczne i gdyby Finnick się o tym dowiedział, chyba przestałby się do mnie odzywać na miesiąc, ale wiem, że muszę to zrobić. Zaciskam zęby, zamykam oczy i zaczynam wspinaczkę.
Po pokonaniu dwóch ostatnich szczebli drabiny i po ustaniu na podłodze wreszcie otwieram oczy. Rozglądam się po strychu i już po chwili wiem, gdzie jest to, czego szukam. Stara skrzynia, w której znajdują się skarby naszej rodziny stoi przede mną, a promienie słońca, wpadające tu przez folię, zasłaniającą dziurę, w której niegdyś znajdowała się szyba, oświetlają jej zdobione muszlami wieko. Biorę głęboki wdech i podchodzę do kufra z rodzinnymi pamiątkami. Otwieram go i moim oczom ukazuje się ogrom albumów i jakichś zeszytów, a na samym wierzchu leży łańcuszek z przyczepionym kluczykiem. Biorę go w rękę i chowam do kieszeni bluzy. Zamykam skrzynię i już mam odchodzić, gdy nachodzi mnie myśl, żeby przejrzeć zawartość tamtej skrzyni. Przecież pokój Lory nigdzie nie ucieknie i nic się nie stanie, jeśli jeszcze trochę tu posiedzę.
Zawracam i znów podchodzę do skrzyni, otwieram ją, a następnie wyciągam z niej pierwszy lepszy album. Siadam na podłodze, aby móc przejrzeć stare fotografie. Otwieram album i zanurzam się we wspomnieniach.

Strona za stroną, wspomnienia w mojej głowie stają się coraz bardziej wyraźne. Na tej stronie są zdjęcia, jak razem z siostrą na brzegu morza robiłyśmy bransoletki z muszelek. Pamiętam to doskonale.

Dwie dziewczynki siedzą na brzegu morza. Fale od czasu do czasu lekko muskają ich stopy, lecz one, przyzwyczajone do dotyku wody, zdają się nie zwracać na to najmniejszej uwagi. Zamiast tego uparcie wpatrują się w plecionki, które tworzą z linek i muszelek, uzbieranych rano na plaży. Ich dumni rodzice, stoją wtuleni w siebie. Ich ojciec w ręku trzyma aparat i robi im zdjęcie. Dziewczynki, słyszą charakterystyczny dźwięk, który wydaje ich stary aparat, w trakcie robienia zdjęcia. Odwracają głowy w tym kierunku i uśmiechają się. Aparat uwiecznia ich uśmiechy. Dziewczynki wstają i pokazują rodzicom swoje bransoletki. Ta zrobiona przez starszą siostrę jest tysiąc razy ładniejsza. Młodsza z dziewczynek patrzy na nią z zazdrością. Ten moment i ten wzrok również zostały uwiecznione. Starsza z sióstr zauważa wzrok młodszej i oddaje jej swoją bransoletkę, a bierze bransoletkę młodszej dziewczynki. Wtedy obydwie dziewczynki, radośnie uśmiechają się do aparatu, który znów robi zdjęcie. Po ostatnim zdjęciu dziewczynki założyły swoje bransoletki i przysięgły, że nigdy ich już nie zdejmą. Młodsza nie dotrzymała słowa. Rozstała się ze swoją, kiedy trafiła na arenę Głodowych Igrzysk. Nosiła wtedy medalion, który dostała od ukochanego. Bransoletkę od siostry zostawiła w Czwórce.

Łzy zaczynają gromadzić się w moich oczach. Spoglądam szybko na bransoletkę, znajdującą się na moim nadgarstku.
— Wybacz, że nie dotrzymałam słowa... — szepczę i łzy zaczynają spływać mi po policzkach.

_________________________________________________________________________________

Hej, hej, hej!!! Już jestem!! Wiem, że ostatni rozdział pojawił się w... sierpniu, a ja pisałam, że będą pojawiać się około dwóch rozdziały na miesiąc... przepraszam, ale ja naprawdę nie daję rady. Po prostu... nie mam na nic czasu... w każdym tygodniu (o ile nie w każdym dniu) mam jakąś kartkówkę, sprawdzian, albo nauczyciele pytają... do tego dochodzi ogrom prac domowych i zajęć dodatkowych. Dlatego... przyjmijmy, że będą pojawiać się średnio po jednym rozdziale, miniaturce i poście na miesiąc. Czasem będzie pojawiać się ich więcej... ale wiecie... to zależy od tego, jak dużo czasu wolnego będę mieć.
Jeśli chodzi o ten rozdział... nie wiem co o nim myśleć, ale chyba tragedii nie ma, prawda? :) Koniecznie napiszcie mi co o nim myślicie :D
Zapraszam Was na mojego innego bloga, na którym tydzień temu pojawił się wpis dotyczący nauki angielskiego :)
Tymczasem... ja lecę komentować wpisy na blogach, które czytam :D

12 komentarzy:

  1. Ooo, pierwsza!;D Oficjalnie ogłaszam, że czuję się zwycięzcą XD
    Wow! Wybrałyśmy sobie ten sam dzień na wstawienie rozdziału haha
    Na brodę Merlina, czuję się tak samo! Nie mam na nic czasu, a dodatkowo mam natłok dodatkowych zajęć, masakra. Ale przynajmniej możemy przybić piątkę! ;DD
    Moje aktualne pragnienie to przeczytać coś Twojego, ale superdługiego ;D Może napiszesz coś takiego na 2000-3000 słów? Mówię ci, kochana! Zrobiłabyś fuuurorę hahah
    Ohh... Jaka szkoda, że nie ma Lory. Byłaby tak mega ciekawą postacią, że normalnie chciałabym ją poznać w rzeczywistości♥
    Cały rozdział jest max słodki i bardzo rozczulający, a szczególnie te ostatnie słowa <3 Świetnie piszesz wspomnienia, sny i rzeczy tego typu! Naprawdę cudeńka;)
    Jest już trochę późno, więc lecę spać ;p Sorki, że ten komentarz nie jest za długi, ale normalnie zasypiam ;D
    Pozdrawiam i życzę - trdycyjnie - weny ;))
    PS Wysłałam Ci maila ;D Tylko przypominam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahah :D
      W takim razie... przybij piątkę!! :D
      Ooo... w takim razie zapraszam na bloga z miniaturkami (http://miniaturki-multifandom.blogspot.com/) możesz przeczytać tam serię czterech (aktualnie piszę bonus) miniaturek o Fredzie i George'u, które mają każda ponad 2000 słów :D Przy okazji zachęcam do skomentowania (przeczytam komentarz na pewno :D), bo jestem z nich baaaaaaaaaaaaaardzo dumna :D
      A jeśli chodzi o Lorę... no może tej postaci już nie ma, ale... wspomnienia o niej będą pojawiać się dość często :D Baaaardzo cieszę się, że podoba Ci się jej postać :D
      Dziękuję, baaaaaaaaaaaaaaaardzo mi miło :D
      Spokojnie, rozumiem :D
      Również pozdrawiam :D
      Tak, wiem, wiem... postaram się niedługo tym zająć :D

      Usuń
  2. Zaklepuję miejsce i obiecuję, że skomentuję w najbliższym czasie! :D
    PinQ Everlark Hutcherson Lawrence

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem, jestem! Najbliższy czas - 10 października ^ WSTYD! Naprawdę bardzooooooooo cię przepraszam, że ZNOWU późno komentuję i wgl... Ale wiesz dlaczego , zresztą każdy wie, więc po co bez sensownie się rozpisywać na ten temat? :)
      Jejku.. to jest takie hghyhnjd PIĘKNE♥ Wzruszyłam się totalnie <3333 Naprawdę♥ Ten fragment z narracją trzecioosobową CUDOWNY<3 Ja nigdy szczerze mówiąc nie pisałam na blogu w tej narracji, ale w szkole owszem :) Różnie to bywało, lecz ten sposób mega dużo ułatwia :D Boję się trochę, że wyszłoby coś... niedobrego ^ z takiego rozdziału. Ale może.. kiedyś..? :)
      Przed chwilą przeczytałam ten rozdział ponownie i łzy zakręciły mi się w oku... Pomyślałam sobie właściwie o życiu każdego ze zwycięzców Igrzysk - stracili najbliższych jak choćby Annie o, której jest mowa w rozdziale. ♥♥♥ Nie, no po prostu piękny rozdział♥♥♥ Bardzo wzruszający :)
      ♥TEN CAŁY BLOG JEST TAKIE NIESAMOWITY♥
      Taaakkk :( Nie ma w ogóle czasu na bloga, przyjaciół... Naprawdę nauczyciele myślą, że uczniowie nie mają nic w życiu do robienia jak nie odrabianie lekcji, czy uczenie się materiału na sprawdzian? :/// K O S Z M A R !
      I chyba to tyle ode mnie.. Rozdział cudowny♥ Jak zawsze zresztą :"D Życzę dużooooooo weny, pomysłów i inspiracji, oraz nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału:)
      ^ Wierna czytelniczka ^
      PinQ Everlark Hutcherson Lawrence
      PS. Jeszcze raz przepraszam za opóźniony komentarz :/

      Usuń
    2. Jej- jaki 10 października!!!!!!! 5 znaczy :) Popatrzyłam na miesiąc 10 :) Koniecznie muszę iść do lekarza i wymienić pozostałości mojego przeterminowanego mózgu^ Przepraszam za to zawracanie głowy, ale co ja napisałam!!!??? :D
      PinQ Everlark Hutcherson Lawrence

      Usuń
    3. Hej ♥♥
      Spokojnie nic się nie stało... dobrze rozumiem :)
      Jejku... dziękuję Ci baaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaardzo!!! Jest mi naprawdę baaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaardzo miło ♥♥♥♥
      A co do napisania rozdziału w narracji trzecioosobowej... spróbuj :D Wiesz... jak coś to nie trzeba od razu wstawiać, ale spróbować warto :D
      Taak... życie zwycięzców Głodowych Igrzysk było naprawdę okropnie trudne...
      Dziękuję, baaaaaaaaaaaaaaaaaaardzo mi miło ♥♥♥
      Oj niestety... to jest naprawdę okropne! Nie ma kompletnie na nic czasu! Ciągle tylko trzeba się uczyć! Ja rozumiem... nauka jest ważna... ale bez przesady!
      Dziękuję baaaaaaaaardzo ♥♥♥
      Hahaha... spokojnie, zdarza się XD

      Usuń
  3. Oczywiście że nie ma tragedii:) Rozdział fajny. Można powiedzieć że taki... ciut smutny, emocjonalny. Mi się podoba:)
    Fajnie piszesz w osobie trzeciej. Ja na przykład tak nie potrafię:(
    Pozdr. Mari:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się podoba :D
      Dziękuję :D Muszę przyznać, że naprawdę zakochałam się w pisaniu w trzeciej osobie :D Choć na początku tego nie lubiłam :Db Uwierz mi... spróbuj... pisanie w trzeciej osobie naprawdę wiele ułatwia :D
      Również pozdrawiam :D

      Usuń
  4. Hej! Wybacz, że tak późno, naprawdę nie mam na nic czasu :( *u niektórych zalegam z dwa tygodnie z komentowaniem...:(*
    Wow! Z każdym rozdziałem nie mogę się nadziwić, jak cudownie piszesz <3 To było wyżej wspomniane, ale też mega cię podziwiam za pisanie w trzeciej formie... Efekt jest niesamowity! <3 Ja nawet się do tego nie zabieram, bo boję się, co by w tego wyszło :')
    Rozdział cudowny, taki wzruszający <3 Najbardziej podobało mi się to wspomnienie Annie... Historia bransoletki? Świetna <3
    Przepraszam, że tak krótko, ale lecę komentować Twojego drugiego bloga :)
    Buziaki
    Viks Follow

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej ♥♥ Nic się nie stało, doskonale Cię rozumiem :)
      Och... dziękuję!!! Naprawdę niezwykle mi miło, że tak uważasz ♥♥♥♥ A jeśli chodzi o pisanie w trzeciej osobie... spróbuj, wiesz... nie trzeba zaraz publikować, ale myślę, że warto chociaż spróbować :D
      Dziękuję, baaaaaaaaardzo się cieszę, że Ci się podobało ♥♥♥
      Buziaki ♥♥♥

      Usuń
  5. Przepraszam, przepraszam, przepraszam....
    Właśnie teraz weszłam na Twojego drugiego bloga i zauważyłam, że nie ma komentarza, którego "dodałam". Napisałam tam mniej więcej to, że post byl bardzo przydatny i chyba skorzystam z Twoich rad :)
    Teraz kilka słów o rozdziale oki?
    Mimo, że nie było Finnicka ani dialogów to wpis bardzo mi się podobał i mega się ciesze, ze dajesz cos noweto tzn ze nie ma ciagle tego samego i pohawiaja sie kolejne wątki :)
    Z niecierpliwością czekam na kolejne rozdziały i mega ciekawi mnie to co Annie zrobi dalej z tym fantem :)
    Czekam na nexta i byc moze Finnicja? Nie wazne. Cokolwiek to będzie znając życie będzie fantastyczne :) pozdrawiam Bang My Hands

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że post się przydał :D
      Ooo... bardzo mi miło, że tak uważasz :D Taaak... Finnicka tu nie było, ale następny rozdział będzie z jego perspektywy... no bo wiesz... bez Finnicka to tak jakoś dziwnie się pisze :D
      Niedługo postaram się coś napisać, ale wiadomo... dzięki szkole nie tak łatwo znaleźć czas :D
      Ja również pozdrawiam :D

      Usuń

Bardzo dziękuję za każdy komentarz :) Mam nadzieję, że skomentujecie również inne rozdziały :)

Powered By Blogger